Sztabowcy atakują, pierwszy sondaż dla Andrzeja Dudy
Kandydaci na prezydenta kontynuują kampanie wyborczą. Sztaby obu kandydatów zaczynają coraz wyraźniej koncentrować się na dyskredytacji przeciwnika. Opublikowano też sondaż prezydencki, który przewiduje zwycięstwo Andrzeja Dudy.
2015-05-14, 23:59
Posłuchaj
Prezydent musi mieć suflera, by rozmawiać z Polakami. Tak PiS komentuje spotkanie Bronisława Komorowskiego z wyborcami. Platforma odpowiada, że Andrzej Duda potrzebował suflera, by pocałować żonę.
Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało nagranie, z którego wynika, że podczas rozmowy z niepełnosprawną kobietą prezydentowi podpowiadano właściwe gesty i słowa. Szefowa sztabu wyborczego PiS Beata Szydło skrytykowała sposób, w jaki Bronisław Komorowski rozmawia z wyborcami.
- Okazało się, że musi mieć ze sobą suflera, by rozmawiać z Polakami - mówiła. Jej zdaniem, człowiek, który nie potrafi rozmawiać z obywatelami, nie potrafi zadbać o ich pomyślność. Beata Szydło dodawała, że Bronisław Komorowski jest nieprzewidywalny i "strach pomyśleć, co się wydarzy na kolejnym spacerze".
PO: Duda nie potrafi pokazywać uczuć
Platforma Obywatelska odpowiedziała po dwóch godzinach. Na konferencji prasowej posłowie PO pokazali fragment z wieczoru wyborczego PiS. W pewnym momencie Beata Szydło podpowiadała Andrzejowi Dudzie, by "pocałował żonę". - Pan kandydat Duda nie potrafi może pokazywać swoich uczuć, lub są one sterowane - komentował poseł PO Jakub Rutnicki.
REKLAMA
Platforma Obywatelska oskarżyła Prawo i Sprawiedliwość także o posługiwanie się w kampanii manipulacją. Jako przykład manipulacji podano "podstawianie" osób, które zadają Komorowskiemu pytania podczas spotkań wyborczych. W trakcie wyborczego spaceru po Warszawie, do Bronisława Komorowskiego podszedł młody człowiek informując, że wyjeżdża do Norwegii, żeby tam pracować.
Pytanie prezydentowi ma prawo zadać każdy - tak mówi szefowa sztabu wyborczego PiS. Sztabowcy Bronisława Komorowskiego poinformowali, że młody mężczyzna, który mówił, że wyjeżdża pracować do Norwegii, to działacz PiS. Zdaniem PO, takie podstawienie przechodnia to nieuczciwa kampania.
Beata Szydło odpowiada, że każdy ma prawo zadawać pytania kandydatowi. Jak tłumaczyła, "bez względu na to, czy ktoś jest członkiem jakiejś partii czy nie, ma takie same prawa obywatelskie i prawa wyborcze".
- Jeżeli jest kampania i kandydat wychodzi na ulice, to nie po to, żeby przejść się lekkim krokiem i spacerkiem - dodaje szefowa sztabu PiS.
REKLAMA
Duda: jest szansa na pozytywne zmiany
Andrzej Duda spotkał się z wyborcami na Kujawach, gdzie mówił m.in o głównych zadaniach prezydenta.
- Widzę dwa główne zadania prezydenta. Pierwsze to realizacja wizji rozwoju naszego kraju, a przede wszystkim powrotu naszego kraju na drogę dynamicznego rozwoju gospodarczego po to, by rozwijając i budując naszą gospodarkę, zarazem podnosić poziom życia społeczeństwa - powiedział Duda w Aleksandrowie Kujawskim.
Duda podkreślił, że wynik drugiej tury wyborów zdecyduje, jaka będzie prezydentura przez najbliższe pięć lat, a także czy w Polsce zajdą zmiany. - Chciałem prosić państwa o wsparcie, bo ten dzień, w którym będziemy dokonywali wyboru, to będzie dzień dający szansę na zmianę. Ten dzień daje szansę na rozpoczęcie pozytywnych zmian - mówił
Duda zapewnił, że nie będzie się bał mówić "nie" pomysłom rządowym, czy innym, jeżeli uzna, że są szkodliwe dla społeczeństwa i państwa. - Nie będę się bał niezależnie od tego, jaki obóz polityczny będzie rządził - dodał.
REKLAMA
Przed wizytą w Aleksandrowie Kujawskim kandydat na prezydenta odwiedził Radziejów, gdzie powiedział między innymi, że polska polityka zagraniczna powinna być odważna i ukierunkowana na nasze interesy. Mówił też, że prezydent powinien interesować się sprawami rolników i dbać i ich interesy.
Komorowski: zrozumiałem komunikat wyborców
Z kolei Bronisław Komorowski ujawnił podczas konwencji w Łodzi nowe hasło kampanii, które brzmi: "Komorowski - prezydent naszej wolności". Ubiegający się o reelekcję prezydent zapewnił, że zrozumiał "komunikat z pierwszej tury wyborów".
Komorowski mówił w Łodzi, że pierwsza tura wyborów prezydenckich to "ważny sygnał; to jest komunikat od wyborców". - Ja ten komunikat głęboko przeżyłem, przemyślałem i zrozumiałem - powiedział. - Ten komunikat jest prosty - mówi tyle, że w Polsce, gdzie wiele udało się osiągnąć, jednak jest wiele osób, które nie czują się w pełni uczestnikami wielkiej, dobrej zmiany - dodał prezydent.
Jego zdaniem komunikat z pierwszej tury wyborów oznacza "też, że w Polsce jest wiele osób, które oczekują szybszych, głębszych zmian na lepsze, że w Polsce jest wiele osób, które chcą w większym stopniu uczestniczyć we współdecydowaniu o losach Polski, o polskich sprawach".
REKLAMA
Dlatego też - jak podkreślił - będzie referendum, w którym całe społeczeństwo, cały naród będzie mógł się wypowiedzieć w kilku ważnych sprawach, które dawno powinny zostać rozwiązane.
- Referendum, które będzie miało miejsce na początku września, będzie prośbą o odpowiedź udzieloną przez obywateli w trzech istotnych kwestiach: po pierwsze - czy chcą zmiany w systemie ordynacji wyborczej, tak aby w większym stopniu obywatele, a nie partie polityczne decydowały o tym, kto może albo nie może zostać posłem. Po drugie - będą mogli Polacy powiedzieć w sposób jednoznaczny, czy są za utrzymaniem obecnego stanu finansowania partii politycznych z budżetu państwa, czy chcą zmiany - mówił Komorowski.
Trzecią kwestią - przypomniał - ma być odpowiedź na pytanie "o fundament relacji, zaufania wzajemnego między obywatelami a państwem, jakim jest zawsze uczciwy, solidny system podatkowy".
W pierwszej turze wyborów prezydenckich, która odbyła się 10 maja, Andrzej Duda pokonał Bronisława Komorowskiego. Według danych PKW na kandydata PiS zagłosowało 34,76 proc. wyborców, a na obecnego prezydenta 33,77 proc.
REKLAMA
Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 24 maja.
PAP/IAR, to
REKLAMA