Karambol w Krakowie. Sąd nie zgodził się na areszt
Nie będzie aresztu dla sprawcy karambolu w Krakowie. Prokuratura chciała, aby 54-letni kierowca na trzy miesiące trafił za kratki, jednak nie zgodził się na to krakowski sąd.
2015-05-22, 14:50
Sędziowie stwierdzili, że nie ma obawy matactwa ze strony mężczyzny, policja zebrała już wystarczający materiał dowodowy i podejrzany może odpowiadać z wolnej stopy. Śledczy zarzucają kierowcy, że doprowadził do katastrofy w ruchu lądowym oraz uciekł z miejsca zdarzenia.
Do wypadku doszło 19 maja ok. godz. 14.30. Jak wynika z ustaleń policji, kierowca samochodu scania z naczepą jadąc od ul. Grota-Roweckiego z nieznanych powodów wjechał między samochody stojące na dwóch pasach na ul. Kobierzyńskiej i staranował je, a następnie odjechał. Został zatrzymany przy ul. Brożka. Do szpitala trafiło wówczas 10 osób, kilku poszkodowanym udzielono pomocy na miejscu. W akcję zaanagażowane było Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
źródło: TVN24/x-news
- W czasie przesłuchania kierowca nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania - poinformował Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Twierdzi, że nie wie do końca jak doszło do wypadku. - Próbuje wyjaśnić, że był przekonany, że samochody stojące na czerwonym świetle wkrótce ruszą i on będzie mógł przejechać przez puste skrzyżowanie. Jest to niezbyt racjonale tłumaczenie biorąc pod uwagę fakt, że ten kierowca nie od dziś prowadzi pojazdy - dodał Hnatko. Kierowca zeznał, że w dniu wypadku był zmęczony - uzupełnił prokurator.
REKLAMA
Za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym podejrzanemu grozi do 15 lat więzienia.
IAR/fc
REKLAMA