Krzysztof Szczerski: PiS oczekuje dymisji Ewy Kopacz
Jak powiedział w TVN24 współpracownik prezydenta elekta Andrzeja Dudy, powinien zostać powołany rząd techniczny, który sprawowałby władzę do jesiennych wyborów.
2015-06-12, 09:50
Krzysztof Szczerski powiedział, że obecny rząd nie buduje zaufania do instytucji państwa. Nazwał Platformę Obywatelską "grupą źle trzymającą się władzy".
- PiS oczekuje dziś, jako partia polityczna, że dojdzie do dymisji premier Ewy Kopacz - podkreślił.
REKLAMA
Zdaniem polityka PiS, jedynym ośrodkiem troski o dobro wspólne jest obecnie prezydent elekt.
Szczerski skomentował też czwartkowe wystąpienie Andrzeja Dudy na temat sytuacji w rządzie. Zdaniem polityka PiS, prezydent elekt powiedział to, co myślą Polacy, czyli to, że rząd Platformy Obywatelskiej wyczerpał już swoje możliwości.
W czwartek Krzysztof Szczerski napisał na Twitterze, że od raz po zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy na prezydenta, powinno nastąpić samorozwiązanie Sejmu.
W TVN24 polityk powiedział, że był to jego głos w dyskusji, który jest już nieaktualny.
REKLAMA
- Władze klubu, partii zdecydowały, że dziś Polsce bardziej jest potrzebna stabilność poprzez rząd przejściowy - stwierdził.
Premier Ewa Kopacz przedstawiła w środę decyzje podjęte w związku z ujawnieniem akt ze śledztwa ws. tzw. afery podsłuchowej i polityczne konsekwencje sprawy prywatnych rozmów ministrów i polityków PO, które zostały podsłuchane i nielegalnie nagrane w warszawskich restauracjach od lipca 2013 r., a upublicznione latem 2014 roku w mediach.
TVN24/x-news
Z funkcji w rządzie zrezygnowały osoby, które - jak mówiła premier - "pojawiają się na taśmach". Są to ministrowie: zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat, skarbu Włodzimierz Karpiński, wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Z funkcji szefa doradców premiera zrezygnował Jacek Rostowski, a decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu podjął Radosław Sikorski.
Dotychczas nie ukazały się stenogramy czy publikacje nagrań rozmów z restauracji, w których uczestniczyliby: Biernat, Arłukowicz, Tomczykiewicz i Baniak. Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała w środę, że wszystkie dymisje mają związek z tzw. aferą podsłuchową, również Arłukowicza i Biernata, których nazwiska nie pojawiały się wcześniej w kontekście tej sprawy. Według niej Arłukowicz i Biernat złożyli rezygnacje po to, by informacje o ewentualnych nagraniach z ich udziałem nie służyły do szantażu.
REKLAMA
TVN24, PAP, bk
REKLAMA