Tragiczny rekord utonięć w Polsce. Najgorszy dzień w roku
Niedziela była w Polsce najtragiczniejszym jak dotąd w tym roku dniem nad wodą. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych informuje, że 14 czerwca podczas wypoczynku i kąpieli życie straciło aż 9 osób.
2015-06-15, 15:25
Posłuchaj
W województwie zachodniopomorskim w jeziorze Baczyno utonęło dwóch 17-latków. W weekend do tragedii doszło też w województwach lubelskim, dolnośląskim, łódzkim, małopolskim, opolskim, podkarpackim, podlaskim i śląskim. Jedna osoba utonęła w sobotę. Większość ofiar to mężczyźni w wieku od 25. do 65. lat.
Od początku maja utonęło w Polsce 58 osób, z czego 28 w czerwcu, a to dopiero początek sezonu kąpielowego. W ubiegłym roku w Polsce utonęło prawie 650 osób.
Wiceprezydent Europejskiego Stowarzyszenia Ratownictwa Wodnego Jerzy Telak twierdzi, że utonięcia idą w parze z brakiem wyobraźni, brawurą i niewystarczającymi umiejętnościami pływackimi. - Powinniśmy profilaktycznie nauczyć się pływać, wtedy zagrożenie utonięciem jest mniejsze. Bezwzględnie przestrzegać zasady, o pływaniu i kąpaniu tylko w miejscach strzeżonych, a na otwarte wody wypływać z asekuracją. Pamiętajmy również, że wbiegnięcie do zimnej wody grozi szokiem termicznym - mówi Telak. Dodaje, że dzieci do 7 roku życia pod żadnym pozorem nie powinny zbliżać się do wody bez dorosłych.
Z kolei mistrzyni olimpijska Otylia Jędrzejczak przestrzega przed pływaniem w otwartych akwenach. Pływaczka przekonuje, że mimo 24 lat intensywnych treningów sama ma obawy przed oddalaniem się od brzegu. - Ludzie nie zdają sobie sprawy, jakie prądy są pod wodą. Tafla może być na zewnątrz gładka, a pod spodem istnieją samoczynne prądy, które są w stanie wciągnąć niejednego olbrzymiego mężczyznę - mówi Jędrzejczak.
REKLAMA
Posłuchaj
Pływaczka, wraz z podróżnikiem i kajakarzem Aleksandrem Dobą, została ambasadorem 9. edycji kampanii "Pływam bez promili". - Często widzi się na plaży kogoś, kto pije piwko. Myśli sobie - jest mi gorąco więc pójdę się schłodzić do morza. Pod wpływem alkoholu schłodzenie w morzu, nawet gdy woda ma głębokość do kolan, może już być ryzykiem, chwilą kiedy możemy pozbawić się życia. Wystarczy, że lekko się zachwiejemy, przewrócimy, woda nam się dostanie do ust, a ratownik może już nie zdążyć - przekonuje Jędrzejczak
Wkrótce rozpoczną się wakacje, podczas których wiele osób będzie korzystało z wypoczynku nad zalewami, jeziorami, rzekami czy morzem. Ministerstwo apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności, rozwagi i trzeźwego umysłu.
REKLAMA
IAR
REKLAMA