Ekstraklasa: co Michał Pazdan może dać Legii? "Jest gotowy do gry na najwyższym poziomie"

Michał Pazdan został trzecim zawodnikiem, którego Legia Warszawa sprowadziła przed startem nowego sezonu. Obrońca Jagiellonii Białystok i reprezentacji Polski wydaje się bardzo dobrym wyborem wicemistrza Polski. Czy może okazać się, że Legia to dla niego za wysokie progi?

2015-06-26, 11:00

Ekstraklasa: co Michał Pazdan może dać Legii? "Jest gotowy do gry na najwyższym poziomie"
Piłkarze Legii Warszawa. Foto: Legia.com/Mateusz Kostrzewa

- Wszyscy byliśmy zgodni w ocenie Pazdana. Nie jest to jednak żadna niespodzianka, bo wiadomo było, że to najlepszy obrońca z innych klubów polskiej ligi. Zawsze zwracamy uwagę na tych zawodników, którzy utrzymują formę na wysokim poziomie przez długi czas i regularnie pokazują się z dobrej strony - powiedział na oficjalnej stronie Legii prezes Bogusław Leśnodorski.

Były obrońca Jagiellonii Białystok i Górnika Zabrze zaliczył w tych dwóch zespołach w sumie 212 występów w Ekstraklasie, zdobywając w nich 6 bramek. Od dłuższego czasu znajdował się pod obserwacją Legii, a kluczowa w tym transferze była stabilna forma, którą pokazywał w ostatnim czasie.

Od chwili, w której 15 grudnia 2007 roku zadebiutował w kadrze Polski Leo Beenhakkera, minęło bardzo dużo czasu, jednak obrońca nie próżnował i twierdzi, że jest już zupełnie innym piłkarzem, niż był wtedy. Przed Euro 2008 zachwyty selekcjonera nad 21-letnim zawodnikiem Górnika przypięły mu łatkę młodego i zdolnego obrońcy. Patrząc na to, co działo się później, można doszukiwać się kolejnej etykiety - niespełnionego talentu.

Niektórzy piłkarze potrzebują więcej czasu, by piłkarsko dojrzeć. Pazdan przyznawał, że teraz nie przejmuje się już tym, co dzieje się wokół niego, jest bardziej skupiony na grze i nabrał doświadczenia, które pozwoli mu na to, by sprawdzić się w Legii.

REKLAMA

Opinie co do tego, czy udźwignie presję towarzyszącą występom w stołecznym klubie, są mocno podzielone. Pojawiały się głosy, że Pazdan nie poradzi sobie z ciężarem odpowiedzialności, że gra w Legii to dla niego za wysoka półka. Oglądając jego mecze na pewno nie widać większej różnicy między nim a zawodnikami, którzy w ubiegłym sezonie stanowili o sile bloku obronnego zespołu.

W Jagiellonii Michała Probierza pracował jednak bardzo ciężko i to zaprocentowało na boisku. Pazdan imponował walecznością, wygranymi starciami z napastnikami rywali, pokazywał, że potrafi wcielić się w rolę lidera formacji defensywnej. W Legii na pewno będzie musiał grać inaczej, częściej uczestniczyć w pierwszej fazie konstruowania akcji, nie będzie też tak zapracowany jak w Jagiellonii - co wcale nie znaczy, że czeka go łatwe zadanie.

Pazdan z dobrej strony pokazał się w reprezentacji, jego notowania w tym sezonie stale rosły, a docenienie występów przez selekcjonera Adama Nawałkę było ukoronowaniem wysiłków zawodnika.

Źródło: Legia.com/x-news

REKLAMA

Trudno mówić o tym, że Legia jak na razie imponuje na transferowym rynku. To trzeci nowy piłkarz w zespole, wcześniej stołeczny klub sprowadził Węgra Nemanję Nikolicia i Brazylijczyka Pablo Dyego, których dołączenie do drużyny ze stolicy trudno oceniać.

Pazdan na pewno nie rozwiąże wszystkich problemów Legii, jednak wydaje się, że jego sprowadzenie to krok w dobrą stronę. Legia pożegnała się z Dossą Juniorem i Inakim Astizem, dlatego też trzeba było poszukać wzmocnień na środku obrony. Biorąc pod uwagę piłkarzy występujących w Ekstraklasie, Pazdan był najlepszym wyborem. W duecie z Jakubem Rzeźniczakiem powinien zapewnić spokój w formacji obronnej wicemistrzów Polski. Kibice Legii liczą jednak na kolejne zakupy.

Klub opuścili już Orlando Sa, Helio Pinto, Dossa Junior i Astiz, a wszystko wskazuje na to, że odejdą także Ondrej Duda i Jakub Kosecki. Można więc spodziewać się kolejnych wzmocnień.

- Zobaczymy. To są sprawy, które czasami trwają przez wiele tygodni, a nagle wszystko zamyka się w ciągu dziesięciu minut. Z drugiej strony niektóre oczywiste transakcje bardzo się przedłużają. Może być więc tak, że nowy piłkarz trafi do Legii zarówno jutro, jak i za tydzień lub dwa. Nie mamy takiej sytuacji, że musimy zrobić coś na już. Nie mamy poczucia presji - powiedział Bogusław Leśnodorski. 

REKLAMA

ps, PolskieRadio.pl, Legia.com

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej