Świat nasila środki bezpieczeństwa po serii zamachów

Ataki terrorystyczne, do jakich doszło w piątek w trzech krajach wywołały kolejna międzynarodową dyskusję na temat bezpieczeństwa. W niektórych państwach podjęto już działania, związane z ryzykiem zamachów.

2015-06-28, 07:28

Świat nasila środki bezpieczeństwa po serii zamachów

W Czechach wzmocniono ochronę placówek dyplomatycznych i lotnisk- poinformowało w sobotę MSW w Pradze. Na nadzielę premier Czech Bohuslav Sobotka zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Zaostrzono także ochronę obiektów należących do amerykańskiej firmy Air Products, m.in. w Pradze i Brnie. Zakłady gazowe tej firmy pod Lyonem były celem jednego z trzech piątkowych zamachów o motywach islamistycznych. W ataku we Francji zginęła jedna osoba.
W Tunezji uzbrojony mężczyzna zabił na plaży w pobliżu hotelu w mieście Susa 39 osób. Rannych zostało 36 osób. Kilka z nich jest wciąż w stanie krytycznym. Susa nad Morzem Śródziemnym jest jednym z najpopularniejszych kurortów w Tunezji.
Z kolei w Kuwejcie, gdzie celem ataku był szyicki meczet Imama Sadika, zginęło 27 osób, a 227 zostało rannych.
Do tych zamachów przyznali się dżihadyści z Państwa Islamskiego.

Czujność przed Dniem Niepodległości

Federalne agencje bezpieczeństwa USA wydały w sobotę wspólny komunikat, w którym wzywają do wzmożenia czujności wobec możliwego ataku terrorystów podczas obchodzonego 4 lipca w Stanach Zjednoczonych Dnia Niepodległości.
Komunikat skierowany do amerykańskich sił bezpieczeństwa nazajutrz po krwawych atakach terrorystycznych w Tunezji, Francji i Kuwejcie, które spowodowały ponad 60 śmiertelnych ofiar, został podpisany przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Kraju, FBI i Narodowe Centrum Antyterrorystyczne.
W osobnym komunikacie minister bezpieczeństwa kraju Jeh Johnson zapewnił, że "zwłaszcza przed świętem 4 lipca tu, w Stanach Zjednoczonych, Ministerstwo Bezpieczeństwa Kraju i FBI będą utrzymywały kontakt z agencjami na szczeblu ogólnopaństwowym i lokalnym, aby wymieniać informacje i spostrzeżenia".
Johnson zwrócił się do sił bezpieczeństwa, "aby były czujne i gotowe do obrony narodu amerykańskiego".

Tunezja zamyka meczety

Po ataku, do którego doszło w piątek na plaży w Susie, rząd tunezyjski postanowił zamknąć około 80 meczetów znajdujących się w rękach salafitów. Będzie to pierwsze poważne ograniczenie swobód w kraju od obalenia dyktatury prezydenta Ben Alego.
Premier Tunezji Habib Essid oświadczył w sobotę, wypowiadając się dla mediów, iż rząd podjął tę decyzję, ponieważ we wspomnianych świątyniach nawołuje się do przemocy w imię Koranu i były one finansowane przez pewne ugrupowania terrorystyczne.

STORYFUL/x-news
Kilka godzin wcześniej tunezyjski prezydent Bedżi Kaid Essebsi zapowiedział podjęcie przez państwo tunezyjskie "bezprecedensowych decyzji", przed jakimi wstrzymywał się po pierwszym zamachu terrorystycznym z marca tego roku, ale które okazują się obecnie nieodzowne.
- Chodzi o skonsolidowanie Tunezji pod jednym sztandarem - deklarował prezydent.
Według ekspertów, na których powołują się tunezyjskie media, ponad 3 000 Tunezyjczyków - w tym 700 kobiet - wyjechało przez Turcję do różnych krajów Bliskiego Wschodu, aby przyłączyć się do kalifatu Państwa Islamskiego (IS). Tunezyjskie władze oceniają, że około pół tysiąca spośród nich powróciło w ostatnich miesiącach do kraju. Drugie tyle udało się do Libii, aby przyłączyć się do tamtejszej organizacji IS.

PAP, bk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej