Sytuacja Grecji dramatycznie się pogarsza. Wszyscy czekają na referendum
Sytuacja w Grecji "dramatycznie pogarsza się z dnia na dzień" - ostrzegł szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem. Dodał, że Europejski Bank Centralny (EBC) aktualnie nie zapewnia płynności greckim bankom.
2015-07-02, 15:30
Posłuchaj
Euroland czeka z decyzją o pomocy Grecji do referendum. Korespondencja Beaty Płomeckiej (IAR)
Dodaj do playlisty
Do niedzieli Grecja będzie jednak tkwić w zawieszeniu. Na ten dzień zaplanowano referendum, w którym Grecy mają zdecydować, czy akceptują warunki kontynuacji międzynarodowego wsparcia, czyli dalsze oszczędności i reformy.
Ministrowie finansów strefy euro ustalili, że przed niedzielnym glosowaniem nie będzie żadnych rozmów ani w ramach eurogrupy, ani między greckimi władzami i instytucjami na temat propozycji i środków finansowych, które mogłyby być udzielone Atenom. Szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem wystosował pismo do greckiego premiera Aleksisa Ciprasa, informując go, że wniosek Aten o nową pożyczkę będzie rozpatrzony w kontekście wyniku greckiego referendum w sprawie warunków pomocy.
źródło: CNN Newsource/x-news
Głosowanie na "tak" zaoferuje lepsze perspektywy na podjęcie rozmów z międzynarodowymi wierzycielami, a głosowanie na "nie" - postawi Grecje i Europę "w bardzo trudnym położeniu - powiedział Dijsselbloem. Podkreślił, że Grecja nie wzmocni swej pozycji negocjacyjnej przed referendum. Wcześniej premier Grecji Aleksisa Ciprasa przekonywał rodaków, że głosowanie na "nie" w referendum pomoże w uzyskaniu lepszych warunków i silniejszej pozycji negocjacyjnej.
REKLAMA
Posłuchaj
Grecy o referendum. Korespondencja Agaty Kasprolewicz (IAR) 0:45
Dodaj do playlisty
Dijsselbloem podkreślił, że zdecydowana większość Greków chce pozostania w strefie euro, a referendum pokaże, czy są oni przygotowani na zaakceptowanie bolesnego programu oszczędności. - Ciężko jest przezwyciężyć "fundamentalne różnice" między Grecją a Unią Europejską - ocenił, dodając że wszystkie rozmowy z Atenami zostały bardzo upolitycznione i były stratą czasu. - Poza samą Grecją członkowie eurogrupy byli zjednoczeni - zauważył.
REKLAMA
Prezydent na "tak"
Tymczasem prezydent Grecji Prokopis Pawlopulos odwołał zapowiedzianą na najbliższy wtorek wizytę w Berlinie. Jak piszą niemieckie media, prezydent nie chce opuszczać kraju w związku z niedzielnym referendum.
Prezydent Grecji należy do opozycyjnej partii Nowa Demokracja; opowiada się za głosowaniem na "tak" w niedzielnym referendum. W wywiadzie udzielonym w kwietniu "Spieglowi" Pawlopulos opowiedział się za pozostaniem Grecji w strefie euro i w Unii Europejskiej. - Grecja walczyła w latach 70. o to, by stać się częścią Europy - powiedział wówczas grecki polityk, dodając, że "nie wyobraża sobie", by jego kraj znalazł się poza Europą. - Nawet nie myślę o Grexicie - podkreślił.
Rating śmieciowy
Fatalną sytuację Grecji potwierdziła międzynarodowa agencja ratingowa Moody's, która obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej tego kraju, z poziomu Caa2 do Caa3, czyli do tzw. poziomu śmieciowego. Wcześniej rating dla greckiej gospodarki obniżyły także agencje Fitch i S&P.
Moody's ostrzega, że niezależnie od wyniku niedzielnego referendum w sprawie warunków pomocy dla Grecji, obecnie jest mało prawdopodobne, aby greccy wierzyciele udzielili Atenom kolejnej pomocy.
REKLAMA
źródło: RUPTLY/x-news
Ostatni program pomocowy wygasł 30 czerwca. Tego dnia minął też termin spłaty greckiego długu wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego, jednak władze w Atenach nie wywiązały się z tego zobowiązania.
IAR/PAP/fc
REKLAMA
REKLAMA