”Bez złudzeń: referendum to wybór między euro i drachmą"
Grecki premier Aleksis Cipras przekonuje Greków, że głosowanie nie dotyczy euro. A szef eurogrupy jednoznacznie stwierdza, że wynik referendum w sprawie pomocy przesądzi o przyszłości Grecji w unii walutowej. Dodaje, że greckie "nie" oznacza koniec rozmów.
2015-07-03, 09:44
Posłuchaj
Premier Grecji uspokaja przed referendum. Relacja Tomasza Majki z Aten (IAR)
Dodaj do playlisty
W Grecji trzy dni pozostały do referendum - Ateny i Bruksela różnią się co do jego ewentualnych konsekwencji. Pytanie dotyczy warunków stawianych przez wierzycieli - reform i oszczędności w zamian za kredyty.
Greckie władze apelują do odrzucenia żądań tłumacząc, że będzie możliwe wtedy rozpoczęcie negocjacji dotyczących lepszych warunków pożyczki. Ateny mówią o szantażu eurolandu i przekonują, że to nie jest pytanie o przyszłość Grecji w strefie euro.
- To złudzenia - tak odpowiadał na to w czwartek w holenderskim parlamencie szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem i podkreślał, że nie będzie żadnych negocjacji w przypadku greckiego "nie" i że referendum to wybór między euro i drachmą.
W Brukseli daje się wyczuć poirytowanie zachowaniem greckiego premiera. Zerwanie przez niego rozmów z wierzycielami było dużym zaskoczeniem. - Wysyłał różne sygnały, trudno go było rozszyfrować. Nie wiadomo było jakie są jego zamierzenia i co chce osiągnąć - komentuje Janis Emmanuilidis z brukselskiego Centrum Polityki Europejskiej. To spowodowało utratę zaufania do greckiego premiera i trudno teraz sobie wyobrazić jego negocjacje z eurolandem.
REKLAMA
(CNN Newsource/x-news)
Szefowa MFW: przejmujemy się losem Grecji
- Jedna rzecz jest w tej sytuacji oczywista: jeśli jakiś kraj ma do spłacenia dług względem Międzynarodowego Funduszu Walutowego, ten nie może pożyczać dalej pieniędzy, dopóki poprzednie zobowiązanie nie zostanie uregulowana - powiedziała Christine Lagarde, szefowa MFW, w rozmowie z dziennikarzem CNN. Dodała, że rozmowy z Grecją będą kontynuowane. - W dalszym ciągu będziemy zaangażowani, obserwując rozwój sytuacji. Zależy mi na tym. Przejmuje się losem ludzi, którzy cierpią, ponosząc konsekwencje tej całej sytuacji. Więc, zgodnie z misją Funduszu, będziemy dalej zaangażowani w tę sprawę - oświadczyła.
IAR/x-news/agkm
REKLAMA
REKLAMA