Serie A: Olympique Lyon zainteresowany Glikiem? Musi ustawić się w kolejce...
Włoskie media donoszą, że Kamil Glik, obrońca reprezentacji Polski i kapitan Torino, znalazł się na celowniku Olympique Lyon. Wicemistrz Francji to kolejna ekipa, która chciałaby widzieć u siebie tego piłkarza.
2015-07-08, 10:58
Glik to jeden z zawodników, który w rozpoczętym niedawno okienku transferowym może czytać bardzo dużo o doniesieniach dotyczących swojej osoby. Sam podkreślał jednak, że nie wie jeszcze nic konkretnego, nie spieszył się do tego, by decydować o swojej przeszłości. Trzeba przyznać, że wygląda na najbardziej rozchwytywanego polskiego zawodnika. Tyle tylko, że w natłoku pojawiających się klubów trudno wskazać te, które rzeczywiście mają szansę na jego sprowadzenie, a które są uwikłane w całe zamieszanie za sprawą mediów.
Transferowe doniesienia trwają praktycznie od początku roku, a Glik był już łączony z kilkunastoma klubami. Wśród kierunków, które miałby obrać, pojawiały się zespoły Premier League (Tottenham, Manchester United i Manchester City), Bundesligi (Wolfsburg, Borussia Dortmund, Schalke 04), włoscy dziennikarze twierdzili też, że może pozostać w Serie A, ale zmienić klub na mocniejszy (AC Milan). Jedna z plotek dotyczyła także zainteresowania tureckiego Galatasaray, a w tym momencie we Włoszech mówi się także, że do gry o Polaka chce włączyć się Olympique Lyon.
Oczywiście na pewno wymieniane kluby byłyby ciekawymi opcjami dla zawodnika i szansą na to, by podjąć nowe wyzwanie, z drugiej strony skromność Glika może skończyć się tym, że w środku okienka transferowego przedłuży kontrakt z Torino (oczywiście na atrakcyjnych warunkach) i nie zdecyduje się na żaden ruch. W tym zespole jest gwiazdą, uwielbiają go kibice, ma bardzo silną pozycję, co jest przypieczętowane opaską kapitana.
Oprócz tego po dobrym sezonie jego wartość oscyluje wokół 11 milionów euro, dlatego też sprowadzenie go byłoby naprawdę poważnym wydatkiem.
Widać bardzo dobrze, że kwestia transferu nie spędza Glikowi snu z powiek. W tym tygodniu Polak odwiedził rodzinne Jastrzębie Zdrój i pokazał bardzo duża klasę - na boisku, na którym on sam kopał piłkę jako dziecko, stanie Orlik z prawdziwego zdarzenia, sfinansowany przez piłkarza Torino.
Widać, że woda sodowa nie uderza mu do głowy, dlatego też nie należy spodziewać się, by nagle coś się w jego charakterze zmieniło. Wydaje się, że priorytetem dla niego wciąż będzie Torino, które dało mu szansę w wielkiej piłce.
Podpisałem dzisiaj umowę o przekazaniu darowizny na rzecz budowy orlika w Jastrzębiu Zdroju na osiedlu, na którym się wychowałem Trzeba inwestować w młodych piłkarzy
Posted by Kamil Glik on 7 lipca 2015
ps