Primera Division: transfer Neymara znów na tapecie. "Jego sprowadzenie może kosztować nawet 222 mln"
Uwzględniając kwotę transferu oraz koszty procesów sądowych, sprowadzenie brazylijskiego piłkarza Neymara może kosztować Barcelonę nawet 222 miliony euro - uważa kandydat na dyrektora generalnego klubu Joan Oliver. Wybory władz odbędą się 18 lipca.
2015-07-12, 13:00
"Dotychczas wydaliśmy w związku z tym transferem 100 mln, a obciążenia finansowe związane z postępowaniem sądowym mogą wynieść nawet 122 mln. Neymar może nas więc kosztować nawet 222 miliony euro" - oszacował działacz związany z Joanem Laportą, który walczy o to, by zostać prezydentem katalońskiego klubu.
Sprowadzenie gwiazdy reprezentacji Brazylii w 2013 roku było początkiem dużych problemów katalońskiego klubu. Początkowo podawano oficjalnie, że zapłacono za niego 57,1 mln euro, ale później okazało się, że wartość została zaniżona, a Barcelona oszukała hiszpańskiego fiskusa na ok. 13 mln.
Później Katalończycy zwrócili zaległą sumę, ale wciąż badane są inne okoliczności, m.in. przelew dużej kwoty na konto firmy prowadzonej przez ojca piłkarza.
Od transferu minęły już dwa lata, jednak jego echa nie milkną. Co więcej, miliony euro, które musiała zapłacić Barcelona w karach, już pojawiają się jako argumenty przeciwko reelekcji obecnego prezydenta klubu, Josepa Bartomeu. To właśnie on jest łączony z nieprawidłowościami, które kosztowały stanowisko Sandro Rosella.
REKLAMA
Oficjalna kampania na sternika klubu już trwa, a głównymi kandydatami są Bartomeu i Joan Laporta, który występował w tej roli w latach 2003-2010 i ma za sobą poparcie m.in. Johana Cruyffa i Carlesa Puyola.
Wyniki zostaną ogłoszone 18 lipca. Bartomeu na pewno będzie chciał wykorzystać świetny sezon, który ma za sobą Barcelona. Potrójna korona, przedłużenie kontraktu z Luisem Enrique, zatrudnienie Aleixa Vidala z Sevilli i obiecywanie dalszych transferów - to na pewno przemówi do części fanów.
ps
REKLAMA