Prezydent podpisał ustawę o in vitro: "wielkie zwycięstwo" czy "bubel prawny"? Ostry spór
Politycy podzieleni w ocenie decyzji Bronisława Komorowskiego, który podpisał ustawę o in vitro, jednocześnie kierując jeden z jej punktów do Trybunału Konstytucyjnego. Koalicja i część opozycji pozytywnie ocenia krok prezydenta, a Prawo i Sprawiedliwość jest krytyczne wobec całej sprawy.
2015-07-22, 13:57
Posłuchaj
Sejm po decyzji prezydenta ws. in vitro. Relacja Agnieszki Rucińskiej (IAR)
Dodaj do playlisty
Po podpisaniu ustawy Bronisław Komorowski podkreślił, że jego rolą jako prezydenta jest dbanie o zgodność stanowionego prawa z ustawą zasadniczą. Dlatego po wejściu w życie ustawy, do Trybunału Konstytucyjnego zostanie skierowany wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją przepisu dotyczącego możliwości pobierania komórek rozrodczych od dawców, którzy nie są zdolni do wyrażenia swojej woli w tej sprawie.
Prezydent zastrzegł, że nie dziwi go, iż wątpliwości konstytucyjnych nie dało się usunąć podczas prac nad ustawą w Senacie. Jak mówił, "debata parlamentarna była bardziej nastawiona na podkreślanie różnic ideologicznych, niż szukanie rozwiązań prawnych". Komorowski powiedział, że ustawa jest oczekiwana z nadzieją przez ogromną większość Polaków. Dodał, że nowe prawo jest "ewidentnym postępem" w stosunku do obecnie obowiązujących rozwiązań i sytuacji, w której brakuje regulacji prawnych, dotyczących sztucznego zapłodnienia. - Dzisiaj żadnych ograniczeń nie ma, bo jest wolna amerykanka - zaznaczył.
"Każdy z nas posiada wolną wolę, własne sumienie"
Premier Ewa Kopacz uważa, że ustawa o in vitro jest "wielkim zwycięstwem polskiej wolności". Kopacz mówiła dziennikarzom w Sejmie, że ustawa ta jest spełnieniem jej obietnicy, złożonej, gdy obejmowała stanowisko szefowej rządu. Komentując wykładnię Kościoła katolickiego, który wskazał, że katolicy nie mogą korzystać ze sztucznego zapłodnienia, szefowa rządu stwierdziła, że "każdy z nas posiada wolną wolę, własne sumienie. - Pozwólmy w wolnym kraju decydować we własnym sumieniu - dodała.
Wyraziła też nadzieję, że ustawa nie zostanie zmieniona po jesiennych wyborach, jeśli w Polsce dojdzie do zmiany władzy. - Chciałbym, żeby ta dobra wiadomość, kierowana do półtora miliona par, które nie mogą mieć dzieci, trwała i trwała - powiedziała Ewa Kopacz.
REKLAMA
Z podpisania ustawy zadowolona jest marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Jak mówiła, jest to sukces wielu osób, które przez długi czas pracowały nad nowym prawem. Kidawa-Błońska dodała, że rozumie zastrzeżenia prezydenta co do jednego z punktów ustawy, ale - jak podkreśliła - najważniejsze, że ustawa jest i wkrótce wejdzie w życie. Marszałek Sejmu zaznaczyła, że dzięki podpisanej regulacji prawnej zarodki nie będą niszczone i nie będzie można przeprowadzać na nich eksperymentów.
Źródło: TVN24/x-news
Wybraliśmy mniejsze zło - tak o podpisaniu ustawy o in vitro mówi Jan Bury. Szef klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego przyznał, że odetchnął z ulgą po decyzji prezydenta, bo kończy ona ideologiczną batalię. Bury dodał, że ustawa była zdominowana kwestiami wiary i wartości, a nie kwestiami merytorycznymi i prawnymi.
Szef klubu ludowców podkreślił, że "wolnoamerykanka" która do tej pory obowiązywała w dziedzinie in vitro, nie powinna mieć miejsca. - Wybraliśmy mniejsze zło, jest kompromis w Sejmie, Senacie i prezydent stanął na stanowisku, że tworzymy ramy prawne w sprawie in vitro - stwierdził.
REKLAMA
"Wielki dzień dla Polek i Polaków"
Z podpisania ustawy cieszy się również Sojusz Lewicy Demokratycznej. Rzecznik partii Dariusz Joński podkreślił, że aż 10 lat trzeba było przekonywać parlamentarzystów do przyjęcia przepisów w tej sprawie. Zaznaczył, że jesteśmy ostatnim krajem w Unii Europejskiej, który uregulował in vitro i dodał, że aż co trzecia para ma problem z chorobą niepłodności.
- Jesteśmy dumni, że udało się to zrobić, jesteśmy szczęśliwi bo liczyliśmy na ten podpis i mamy nadzieję, że jeśli będzie rządziła prawica to nie zmieni tej ustawy - powiedział rzecznik SLD. Poseł Marek Balt przekonywał, że bez polityków SLD nie doszłoby do uchwalania tej ustawy. Polityk przypomniał, że to prezydent Częstochowy z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Krzysztof Matyjaszczyk, jako pierwszy wprowadził program finansowania in vitro w mieście.
Źródło: TVN24/x-new
To wielki dzień dla Polek i Polaków. Tak o podpisanej ustawie mówi wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka. Jak dodała, to efekt 8 lat zabiegów różnych środowisk i organizacji. - Ileż to było pracy (...) by doczekać się tej ustawy. Tej ustawy, na którą czekają ludzie, którzy chcą mieć dzieci. Miejmy nadzieję, że teraz dostępność metody in vitro w Polsce się poprawi - zaznaczyła Nowicka.
REKLAMA
"Będziemy naprawiać tę ustawę"
Natomiast według Prawa i Sprawiedliwości podpisana przez prezydenta ustawa o in vitro nie chroni życia ludzkiego. Rzeczniczka PiS Elżbieta Witek zauważyła, że prezydent mówiąc o ustawie zwrócił uwagę, iż była ona elementem kampanii wyborczej. Witek podkreśliła, że według PiS ustawa jest niezgodna z konstytucją. Dodała, że i Kodeks karny, i Kodeks cywilny mówi o ochronie życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Rzeczniczka PiS wyjaśniła, że jej partia nie chce zakazywać in vitro, ale nie może się zgodzić na taką ustawę, w której życie nie jest szanowane.
PiS zapowiada złożenie po wyborach projektu zmiany ustawy, poczynając od jej tytułu. Zdaniem posłanki Anny Zalewskiej z komisji zdrowia, nie dotyczy ona leczenia niepłodności, tylko stosowania metody zapłodnienia pozaustrojowego in vitro, która nie ma nic wspólnego z leczeniem. Według Zalewskiej, ustawa pozwala na nieograniczone mrożenie zarodków, ale ich nie zabezpiecza, a także nie chroni małżeństwa. - Będziemy naprawiać tę ustawę - zapowiedziała posłanka PiS.
Sejm uchwalił ustawę o in vitro pod koniec czerwca, a Senat przyjął ją bez poprawek. Ustawa daje prawo do zapłodnienia metodą in vitro małżeństwom i osobom we wspólnym pożyciu, jeśli lekarze orzekną bezpłodność pary po roku starań o dziecko. Zabrania tworzenia zarodków w celach innych niż zapłodnienie pozaustrojowe, a także zakazuje niszczenia zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju.
IAR/aj
REKLAMA
REKLAMA