60 lat Pałacu Kultury i Nauki. Petycja w sprawie zburzenia PKiN
22 lipca mija 60. rocznica oddania do użytku Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Zbudowany w ciągu trzech lat jako "dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego", już w 1953 roku, dwa dni po śmierci Józefa Stalina otrzymał jego imię. Jedni świętują urodziny, inni apelują o zburzenie budynku.
2015-07-22, 21:58
Posłuchaj
Rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych Jerzy Bukowski: skandaliczna jest fota z okazji rocznicy zakończenia budowy PKiN (IAR)
Dodaj do playlisty
W petycji wysłanej do władz Warszawy Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych pisze, że Pałac jest jednym z najbardziej widocznych symboli zniewolenia Polski przez Związek Sowiecki, dlatego powinien zostać usunięty z krajobrazu stolicy.
- Zawsze kiedy odzyskiwano niepodległość, każde państwo to robiło, pozbywało się znaków niewoli - stwierdza rzecznik organizacji Jerzy Bukowski. Jego zdaniem, choć głos organizacji jest "głosem wołającym na puszczy", trzeba przypominać przez kogo Pałac Kultury został wybudowany i w jakim celu.
W środę mija 60. rocznica otwarcia najwyższego budynku w Polsce. Z tej okazji władze Warszawy zaplanowany tydzień imprez kulturalnych związanych z Pałacem Kultury i Nauki. Obchody zbiegają się z rocznicą komunistycznego święta 22 lipca - ogłoszenia manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, który określał rząd PR na uchodźstwie jako władzę samozwańczą i nielegalną - zauważa Jerzy Bukowski.
TVN24/x-news
- Rzeczą skandaliczną jest dla mnie to, że władze Warszawy robią ogromną fetę z okazji 60. rocznicy zakończenia budowy Pałacu - powiedział. jego zdaniem to rehabilitacja święta 22 lipca.
Pałac Kultury i Nauki był „darem narodu sowieckiego dla narodu polskiego”. Przez wiele lat nosił imię Józefa Stalina. W 2007 roku został wpisany do rejestru zabytków.
REKLAMA
Od 60 lat góruje nad Warszawą
Pałac Kultury i Nauki przez lata był obiektem żartów, jego architektura i pochodzenie budziły silne kontrowersje. Po 1989 roku pojawiły się propozycje zabudowy otoczenia pałacu, z pomysłem wyburzenia go włącznie. PeKiN, jak nazywali go rodacy, na 40-lecie miał nawet zostać rozebrany i zwrócony Rosjanom, jako nieudany prezent. Informowała o tym Kronika w konwencji primaaprilisowego żartu.
Posłuchaj
Kronika sprzed 20 lat na temat rozbiórki Pałacu Kultury (IAR) 0:19
Dodaj do playlisty
Wpisanie Pałacu Kultury do rejestru zabytków w 2007 roku odnowiło stare spory wśród Polaków, czy PKiN winien być zburzony, jako budzący niechęć relikt dawnego ustroju, czy ma pozostać jako świadectwo dawnych czasów i nadal pełnić użyteczne funkcje. Mimo że nie wszystkim Pałac się podoba, to jednak większość mieszkańców Warszawy nie popiera pomysłu, który pojawia się od czasu do czasu, by PKiN zburzyć.
Posłuchaj
Warszawiacy o pomyśle zburzenia Pałacu Kultury (IAR) 0:31
Dodaj do playlisty
Obecnie w Pałacu Kultury i Nauki swoje siedziby ma wiele firm. Jest tu Sala Kongresowa na 3 tysiące miejsc, Muzeum Techniki, planetarium, Pałac Młodzieży z pływalnią, mieszczą się kina, teatry oraz instytucje naukowe. W pałacu są organizowane między innymi, od 1958 roku Międzynarodowe Targi Książki. Znajduje się w nim Muzeum Ewolucji Polskiej Akademii Nauk, a także siedziba władz PAN. Od Sylwestra 2000 roku na szczycie Pałacu Kultury znajduje się olbrzymi zegar, jego cztery tarcze mają 6-metrowe średnice. Jest drugim co do wielkości w Europie i zarazem najwyżej umieszczonym zegarem wieżowym na świecie. PKiN jest własnością miasta stołecznego Warszawy. Liczy 60 lat, i jest tylko nieco młodszy od osiedla drewnianych domków na Jelonkach, postawionych dla radzieckich robotników 63 lata temu.
Symbol zniewolenia?
- Dziś, dla młodego pokolenia, pałac nie jest już symbolem zniewolenia - mówi prezes zarządu PKiN Renata Kaznowska. - Pałac jest obiektem absolutnie wyjątkowym, możemy go lubić lub nie, ale dziś po 60 latach, pałac jest dobrze zrobionym budynkiem architektury socrealistycznej, Ten budynek ma 3 tysiące sal - podkreśla Kaznowska.
REKLAMA
Kronikarka pałacu Hanna Szczubełek od 55 lat skrupulatnie notuje to, co najważniejsze w historii tego budynku. Jak podkreśla, w czasach PRL pałac odwiedzali najważniejsi, czyli pierwsi sekretarze partii komunistycznych. - Byli na przykład pierwsi sekretarze z Węgier i Mongolii, ale także kosmonauci Jurij Gagarin, Walentyna Tiereszkowa i Walery Bukowski oraz premier Cejlonu, król Tanganiki i Zanzibaru - dodaje kronikarka. Szczubełek wspomina, że Jurij Gagarin, który oglądał Warszawę z tarasu widokowego pałacu, powiedział - "jak tu daleko do ziemi". - Wówczas nie było jeszcze barier ochronnych i Gagarin wychylił się i spojrzał w dół - to był dowcipny człowiek - mówi Hanna Szczubełek.
- Pałac Kultury to obowiązkowe miejsce dla wycieczek, które odwiedzają Warszawę - mówi przewodnik Zbigniew Adamów. - Pałac wzbudza zainteresowanie, jest uważany za oryginalna budowlę, natomiast taras widokowy to jedyny punkt w Warszawie, z którego go nie widać - dodaje Adamów.
Kiedyś Pałac Kultury był owiany legendą tajnych schronów, przejść i ukrytych pałacowych sal. - Nigdy takich tajemnic nie było - mówi Hanna Szczubełek. - Tajemnice były stworzone przez dziennikarzy, mówiono o schronie przeciwatomowym, tajnym przejściu podziemnym do gmachu KC, czy do trybuny honorowej umieszczonej przez pałacem - nic takiego nie ma - zapewnia Szczubełek. Jak mówi, w pałacu nie ma nawet ducha.
IAR, bk
REKLAMA