Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie
- Luźna deklaracja zasad postępowania w stosunkach międzynarodowych okazała się znacznie bardziej skutecznym środkiem egzekwowania ustaleń, niż umowy międzynarodowe, które Związek Sowiecki całymi dziesięcioleciami podpisywał, aby natychmiast je łamać – mówił prof. Wojciech Roszkowski.
2017-08-01, 06:07
Posłuchaj
1 sierpnia 1975 podpisano w Helsinkach Akt Końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
Od początku lat 70. strategia Kremla w Europie polegała na zabezpieczeniu swoich posiadłości, uzyskanych w wyniku II wojny światowej, a z drugiej strony spokój na froncie europejskim w obliczu narastającej groźby konfliktu z Chinami oraz wykorzystanie antyamerykańskich postaw w zachodniej Europie.
Ważnym krokiem na drodze realizacji tej sowieckiej wizji stał się podpisany we wrześniu 1971 roku układ o statusie Berlina Zachodniego. Cały czas trwały rozmowy na temat Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
Ostatecznie konferencja odbyła się w Helsinkach w dniach 30 lipca – 1 sierpnia 1975. Wzięli w niej udział przedstawiciele 35 państw europejskich oraz Stanów Zjednoczonych i Kanady.
Akt Końcowy KBWE stanowiły główne trzy filary. Stwierdzenie nienaruszalności granic podyktowanych po II wojnie światowej w Europie, nieuciekanie się do użycia siły w przypadku powstania konfliktów międzynarodowych oraz pokonywanie barier między państwami na drodze zwiększonej wymiany informacji i respektowanie praw człowieka.
REKLAMA
Dokument podpisała delegacja PRL, której przewodniczył Edward Gierek.
- Akt końcowy nie był umową międzynarodową sensu stricto, a deklaracją zasad postępowania w stosunkach międzynarodowych. Jak się wkrótce okazało taka dosyć luźna forma stała się znacznie bardziej skutecznym środkiem egzekwowania ustaleń, niż oficjalne umowy międzynarodowe, które Związek Sowiecki całymi dziesięcioleciami podpisywał, aby natychmiast je łamać – mówił na antenie Polskiego Radia prof. Wojciech Roszkowski.
Zasady helsińskie stanowiły odskocznię do działań opozycji i krytyki systemu. Opozycja narastała, a potrzebująca zachodnich kredytów władza nie mogła ich gasić tak brutalnie, jak to miało miejsce do tej pory. Błędne koło zadłużenia powodowało konieczność respektowania zasad ustalonych podczas konferencji w Helsinkach. - Represje z końca lat 70. nie były w ogóle porównywalne do tego, co działo się w latach gomułkowskich - powiedział historyk.
Posłuchaj audycji z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po najnowszej historii Polski".
mjm
REKLAMA
REKLAMA