UE piętnuje żydowskich osadników. Zastanawia się nad sankcjami
Unia Europejska zastanawia się nad sankcjami na Izrael w związku z żydowskim osadnictwem na Zachodnim Brzegu. To właśnie osadnicy są największą przeszkodą na drodze do pokoju na Bliskim Wschodzie.
2015-08-08, 19:15
Posłuchaj
- Moje owce pasły się tam na dole. Nagle zjawiło się kilkunastu osadników mieszkających niedaleko. Wszyscy byli zamaskowani, mieli noże. Zabili mi 10 owiec - mówi palestyński rolnik (IAR)
Dodaj do playlisty
Powiązany Artykuł
Izraelscy osadnicy, którzy budują domy na Zachodnim Brzegu, są przez Palestyńczyków uważani za wyjątkowo brutalnych. Często niszczą im gaje oliwne i zabijają zwierzęta. Dobytek stracił m.in. rolnik z wioski Taibe, Abdulaziz. „Moje owce pasły się tam na dole. Nagle zjawiło się kilkunastu osadników mieszkających niedaleko. Wszyscy byli zamaskowani, mieli noże. Zabili mi 10 owiec” - mówi rolnik Polskiemu Radiu. Według szacunków ONZ, tylko od początku tego roku na terenach palestyńskich doszło do 120 ataków ze strony osadników.
Obecnie na terenach palestyńskich na Zachodnim Brzegu i we wschodniej Jerozolimie mieszka pół miliona osadników. W świetle prawa międzynarodowego jest to nielegalne, choć Izrael kwestionuje interpretację prawną.
REKLAMA
Unia Europejska kilka lat temu wprowadziła dyrektywę nakazującą oznakowanie produktów pochodzących z izraelskich osiedli, a sprzedawanych w Europie. Chodzi m.in. o owoce czy kosmetyki. Rzeczniczka Komisji Europejskiej Maja Kocijancić przyznaje jednak w rozmowie z Polskim Radiem, że kraje Unii nie mają obowiązku stosować się do dyrektywy. - Wprowadzanie konsumentów w błąd jest niedozwolone. A twierdzenie, że produkt z osiedli jest produktem z Izraela, to właśnie wprowadzanie w błąd. Unia szuka teraz sposobów, jak skutecznie wprowadzić tę dyrektywę w życie - dodaje Kocijancić.
STORYFUL/x-news
Organizacje pozarządowe, zajmujące się tą sprawą twierdzą, że Unia powinna robić znacznie więcej. Rabab Khairy z belgijskiej organizacji CNCD przypomina o prowadzonej od kilku lat kampanii„Made In Illegality”. Ma ona uświadomić Europejczykom, że produkty z osiedli są nielegalne. - Nasza kampania idzie znacznie dalej niż tylko apele o znakowanie produktów. My domagamy się całkowitego zakazania importu tych produktów - dodaje Khairy.
Eksperci podkreślają, że izraelscy osadnicy stają się coraz większym problemem dla rządu izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu. Specjaliści zwracają uwagę, że osadnicy to twardy elektorat premiera, a równocześnie osoby, które w coraz mniejszym stopniu dają się kontrolować władzom.
pp/IAR
REKLAMA