Boks: Głowacki zadziwił świat. Huck strącony z tronu przez bestię

Posłuchaj

Promotor Głowackiego Tomasz Babiloński jest bardzo szczęśliwy z sukcesu swojego podopiecznego (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

"Krzysztof Głowacki sprawił jedną z największych sensacji 2015 roku, widowiskowo nokautując wieloletniego mistrza WBO Marco Hucka. Głowacki zakończył sześcioletnie panowanie Hucka na mistrzowskim tronie, nie pozwalając mu na pobicie rekordu 13 obron tytułu." – napisał o walce "Główki" serwis Boxingscene.com.

Pełne ciepłych słów pod adresem polskiego czempiona są też twitterowe wpisy bokserskich ekspertów zza Oceanu.

"Głowacki - Huck: mamy kandydatów do tytułu walki, nokautu i sensacji roku - wszystko w jednym pojedynku. A my jesteśmy kandydatami do tytułu przegranych roku, że zostaliśmy w domach w piątkową noc i nie obejrzeliśmy tego na żywo." napisał - Eric Raskin z ESPN.

"Co za walka! Głowacki to bestia i nie potrzebuje do wygranej śmierdzących sędziów. Tak to się kończy, gdy masz charakter." - poinformował inny dziennikarz ESPN Brian Campbell, komentując fakt, że w momencie przerwania rywalizacji Huck prowadził na wszystkich trzech kartach punktowych.
Sędzia ringowy walki David Fields wyczyn Polaka skomentował krótko: - Jesteś prawdziwym MVP - stwierdził.

Marco Huck był przez lata jednym z największych mistrzów federacji WBO. 13 razy broniąc swojego pasa wagi junior ciężkiej, zapracował na prestiżowy tytuł Super-Czempiona, wręczany najbardziej znaczącym postaciom. Na podobne trofeum zasłużyli sobie obok Niemca tylko najwięksi, jak Manny Pacquiao czy Władimir Kliczko. W piątek w Newark "Kapitan Hak" został jednak znokautowany w jedenastej rundzie przez Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO). Porażkę swojej gwiazdy szybko skomentował prezydent World Boxing Organization Paco Valcarcel.

- Huck - Głowacki to zdecydowanie kandydat do miana walki roku federacji WBO. Długa pauza mogła mieć wpływ na formę Hucka. Gratulacje dla nowego mistrza! - napisał na Twitterze Valcarcel.
Przed walką na Głowackiego stawiało niewielu. Zdecydowanym i właściwie murowanym kandydatem był Huck.

- Powiedzmy sobie uczciwie, że każde inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo Marco Hucka będzie sensacją. Będę trzymał kciuki za Krzyśka, ale wielkim faworytem jest jego rywal – mówił przed walką Mateusz Borek, komentator Polsat w rozmowie ze sport.pl.

Za co jednak kibice kochają sport? Za nieprzewidywalność. "Okazało się, że nikt nie ma żelaznych szczęk. Jak mawiał Kulej, nie ma bokserów odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni” – komentują fani boksu.

Źródło: Press Focus/x-news

Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl, ringpolska.pl