Jak nie stracić na wymianie bilonu?
Bilon lepiej wpłacić na konto niż wymieniać. Taki wniosek nasuwa się z historii naszej słuchaczki. Pani Maryla, chciała w jednym z banków wymienić torbę jedno-, dwu- i pięciogroszówek na banknoty. Okazało się, że od takiej operacji pobierana jest prowizja. Sytuacja zmienia się o 180 stopni, gdy bilon chcemy wpłacić na nasze konto.
2015-08-24, 09:59
Posłuchaj
- Chciałam wymienić tzw. złoto i to była sumka większa, gdzieś ok. 80 złotych, więc bardzo ciężkie. Okazało się, że pani sobie zażyczyła 2 procent prowizji. Powiedziałam, że się na to nie zgadzam i chcę, aby wpłaciła pieniądze na moje konto osobiste. I się udało bez prowizji. Wrzuciła pieniądze do przeliczarki i po problemie – mówi nasza słuchaczka.
I choć problem udało rozwiązać się „bez kosztowo”, to wątpliwość pani Maryli pozostała, bo przecież w tym drugim rozwiązaniu, pani w banku musiała wykonać taką samą pracę, czyli posegregować i przeliczyć bilon, a nie wzięła od tego prowizji.
- Obrót gotówkowy, zarządzanie gotówką jest drogie dla wszystkich - dla sklepów, banków. Kiedy klient chce tylko wymienić bilon na banknoty bank nie ma z tego żadnych korzyści. Natomiast, gdy klient chce ten bilon złożyć w banku w formie depozytu, czy nawet na rachunku bieżącym, bank na tym już korzysta - tłumaczy Marcin Jedliński, rzecznik prasowy Raiffeisen Polbank.
Banki potrzebują depozytów
Chodzi m.in. o to, że to właśnie dzięki depozytom banki udzielają kredytów lub je inwestują, pomnażając ich wartość. Takie tłumaczenie przekonuje Roberta Klepacza z Narodowego Banku Polskiego, który dodaje - bankowe prowizje to element nacisku, mający wpływać na nasze zachowanie
REKLAMA
- Polityka cenowa banków związana z ustalaniem wysokości opłat i prowizji ma też określone cele. Chcemy w ten sposób zachęcić klientów do pewnych zachowań, albo wysokimi cenami zniechęcić do korzystania z pewnego rodzaju usług. I tu przy okazji zamiany bilonu na banknoty, taka operacja jest tylko kosztem. Będzie to koszt pracy kasjera, przeliczenia tej waluty, czas poświęcony na to. Gdyby bank nie pobierałby żadnej prowizji ,ten koszt nigdy by się nie zwrócił.
NBP popiera pomysł
Co ciekawe, prowizje za wymianę bilonu pobiera także Narodowy Bank Polski. Jeśli w jednym z jego oddziałów chcielibyśmy wymienić więcej niż 500 sztuk monet o nominałach od jednego do pięciu groszy oraz powyżej 100 sztuk pozostałych nominałów, zapłacimy 2 procent prowizji. Są jednak wyjątki od tej reguły.
- Nie spotykamy się często z takimi sytuacjami, w których klient przychodzi z bilonem i chciałby wymienić go na wyższy nominał. Natomiast w momencie w którym klienci przychodzą z bilonem i chcieliby go wymienić na większy nominał jest to możliwe. Nie pobieramy prowizji od osób, które zarówno chciałby wymienić bilon na większy nominał lub wpłacić ten bilon na swoje konto - mówi Mateusz Czerniawski z Eurobanku.
Ale są także i takie instytucje finansowe, które nie wymienią bilonu. Natomiast żaden bank nie może nam odmówić przyjęcia "drobniaków", nawet gdybyśmy przynieśli całe ich wiadro i chcieli je wpłacić na nasze konto. W tym przypadku, nie ma też prawa ani pobrać za tę usługę ani - nomen omen - grosza.
REKLAMA
Błażej Prośniewski
REKLAMA