Wałbrzych przeżywa turystyczny boom. Wszyscy chcą zobaczyć "złoty pociąg"
Pociągu jeszcze nie odkopali, ale turyści już przyjechali. Wałbrzych, a w szczególności zamek Książ przeżywa prawdziwe oblężenie gości z całego świata.
2015-08-29, 23:37
Posłuchaj
Prezes Zamku Książ Krzysztof Urbański: organizujemy turystom cały weekend w Wałbrzychu (IAR)
Dodaj do playlisty
Wszyscy liczą na to, że zobaczą legendarny już "złoty pociąg". Miasto nie ukrywa, że chce wykorzystać swoje pięć minut.
W sobotę ruszyła specjalna promocja "Explore Wałbrzych” skierowana do turystów zagranicznych. Prezes Książa Krzysztof Urbański mówi, że chętnych jest bardzo wielu. Wyjaśnia, że turyści zabierani są z lotniska, podczas całego weekendu prezentowane im są najciekawsze miejsca regionu, a potem są odwożeni na lotnisko. Wycieczka obejmuje oglądanie niedostępnych na co dzień pomieszczeń w zamku oraz w Starej Kopalni. Turyści zobaczą też sieć podziemnych tuneli pod miastem.
W najbliższy czwartek na specjalne zwiedzanie przyjadą przedstawiciele mediów z całego świata. Zobaczą m. in. podziemia Książa oraz Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia.
Co wiadomo o "złotym pociągu"?
Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski potwierdził na 99 procent, że legendarny "złoty pociąg" z czasów II wojny światowej został zlokalizowany w okolicach Wałbrzycha. Lokalizację wskazała osoba, która uczestniczyła w jego ukryciu w czasie II wojny światowej, a na łożu śmierci przekazała te informacje wraz ze szkicem. Pociąg widać też na zdjęciach georadarowych.
TVN24/x-news
REKLAMA
Konserwator zastrzegł, że jeśli pociąg zostanie odnaleziony, będzie własnością Skarbu Państwa.
Nikt nie zna zawartości wagonów, ukrytych gdzieś na Dolnym Śląsku, ale Światowy Kongres Żydów już zastrzega, że mogą to być kosztowności odebrane Żydom w czasie II wojny światowej. Wcześniej w rosyjskich mediach pojawiła się wypowiedź prawnika, który dowodził, że zawartość pociągu może należeć do Rosji - jako prawnego sukcesora Związku Radzieckiego, uczestnika antyhitlerowskiej koalicji.
- Analiza, którą przeprowadzili nasi prawnicy dość jednoznacznie stwierdza, że pociąg, jeżeli zostanie znaleziony, jeżeli nie pojawią się osoby, które będą mogły udowodnić swoje właścicielstwo, będzie własnością Skarbu Państwa - powiedział w radiowej Jedynce Piotr Żuchowski.
Generalny Konserwator Zabytków przewiduje, że zawartość pociągu poznamy nie wcześniej, niż za kilka miesięcy. Podkreślił, że najważniejsze jest bezpieczne dotarcie do znaleziska, a następnie zabezpieczenie go. - Ja nie wiem, w jakim on jest stanie, nie też wiadomo co znajduje się w środku - powiedział. Jego zdaniem, mogą to być na przykład niebezpieczne związki chemiczne. - Ja osobiście nie wierzę, w słynne złoto Wrocławia, bo takie złoto można by wywieźć w kilku pomniejszych transportach i myślę, że tak uczyniono - dodał.
Gość radiowej Jedynki tłumaczył, że do tej pory sprawy dotyczące ewentualnych znalezisk były zgłaszane przez osoby mało wiarygodne, albo przekazywano je ustnie i wycofywano się, gdy trzeba było złożyć pisemne zgłoszenie. W tym przypadku jest oficjalne zgłoszenie ze wskazaniem miejsca oraz żądaniem 10 procent znaleźnego. To, zdaniem Generalnego Konserwatora Zabytków, uwiarygadnia całą sprawę. Tak samo jak badania georadarowe. - Ja to widziałem, trochę przypomina to malarstwo secesyjne, ale można było zobaczyć tam kontury, które pokazują pociąg - powiedział Piotr Żuchowski.
IAR, Zamek Książ, Radio Wrocław, bk
REKLAMA