Znalazcy "złotego pociągu" ukarani. Wykluczono ich ze stowarzyszenia
"Z oburzeniem przyjmujemy przypisanie sobie wszelkich praw do potencjalnego znaleziska przez Piotra Kopra i Andreasa Richtera" - napisała w oświadczeniu, cytowanym przez Radio Wrocław, Dolnośląska Grupa Badawcza, do której należeli poszukiwacze skarbów.
2015-09-06, 20:32
Posłuchaj
Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej: najważniejsze jest bezpieczeństwo, a nie tempo poszukiwań (IAR)
Dodaj do playlisty
Stowarzyszenie oświadczyło, że nie rości sobie żadnych praw do potencjalnego znaleziska. Poinformowało też, że właściwym znalazcą pociągu jest Tadeusz Słowikowski, który zgłosił związany z nim projekt badawczy już w 2003 roku.
We wcześniejszym oświadczeniu Andreas Richter i Piotr Koper napisali, że jako znalazcy pancernego pociągu z czasów II wojny światowej dokonali "prawnego zgłoszenia znaleziska do instytucji państwa polskiego oraz precyzyjnego wskazania miejsca jego odkrycia przy udziale władz miasta Wałbrzycha oraz policji". Zaznaczyli, że posiadają niezbite dowody istnienie pociągu i że to nie rozpętali medialną wrzawę wokół znaleziska.
Znalazcy podkreślili, że nie warunkowali ujawnienia miejsca, gdzie znajduje się pociąg, od otrzymania znaleźnego, gdyż znaleźne w wysokości 10 proc. wartości znaleziska należy im się nam z mocy ustawy.
"Złoty pociąg" istnieje?
Od kilku dni media informują, że w okolicach Wałbrzycha zlokalizowano historyczny pociąg z okresu II wojny światowej. Pojawiły się spekulacje, że może chodzić o tzw. pociąg ze złotem i innymi cennymi rzeczami, którym pod koniec wojny wywieziono z Wrocławia kosztowności m.in. dzieła sztuki. Nigdy nie odnaleziono zawartości, ani samego pociągu.
Od kilku dni media informują, że w okolicach Wałbrzycha zlokalizowano historyczny pociąg z okresu II wojny światowej. Pojawiły się spekulacje, że może chodzić o tzw. pociąg ze złotem i innymi cennymi rzeczami, którym pod koniec wojny wywieziono z Wrocławia kosztowności m.in. dzieła sztuki. Nigdy nie odnaleziono zawartości, ani samego pociągu.
Agencja TVN/x-news
Generalny Konserwator Zabytków, wiceminister kultury Piotr Żuchowski oświadczył w zeszłym tygodniu, że jest "na ponad 99 proc." przekonany, że tzw. "złoty pociąg istnieje". Jak ocenił, może nim być zlokalizowany niedawno koło Wałbrzycha skład. Żuchowski zaznaczył jednocześnie, że "dowodem jednoznacznym może być jedynie dotarcie do tego pociągu".
W okolice Wałbrzycha przyjechali przedstawiciele telewizji, prasy i agencji z różnych części świata, które realizują materiały o rzekomym znalezisku. Wiele osób próbowało też na własną rękę odnaleźć pociąg. W poszukiwania zostało zaangażowane wojsko.
IAR, Radio Wrocław, bk
Generalny Konserwator Zabytków, wiceminister kultury Piotr Żuchowski oświadczył w zeszłym tygodniu, że jest "na ponad 99 proc." przekonany, że tzw. "złoty pociąg istnieje". Jak ocenił, może nim być zlokalizowany niedawno koło Wałbrzycha skład. Żuchowski zaznaczył jednocześnie, że "dowodem jednoznacznym może być jedynie dotarcie do tego pociągu".
W okolice Wałbrzycha przyjechali przedstawiciele telewizji, prasy i agencji z różnych części świata, które realizują materiały o rzekomym znalezisku. Wiele osób próbowało też na własną rękę odnaleźć pociąg. W poszukiwania zostało zaangażowane wojsko.
IAR, Radio Wrocław, bk
REKLAMA