Bundesliga: odrodzenie Borussii Dortmund? Najlepszy start BVB w historii

Borussia Dortmund po nieudanym ubiegłym roku wróciła na właściwy tor. Początek pracy trenera Thomasa Tuchela wygląda wspaniale, jego podopieczni zaliczyli najlepszy start sezonu w historii. Czy będzie w stanie rzucić wyzwanie wielkiemu Bayernowi Monachium?

2015-09-14, 09:40

Bundesliga: odrodzenie Borussii Dortmund? Najlepszy start BVB w historii
Piłkarze Borussii Dortmund cieszą się z bramki podczas meczu z Hannoverem. Foto: PAP/EPA/PETER STEFFEN

W sobotnim meczu Borussii z dobrej strony pokazał się Artur Sobiech, broniący barw Hannoveru. Polak otworzył wynik meczu w 18. minucie, a ponownie wpisał się na listę strzelców na początku drugiej połowy.

Pierwsze bramki w sezonie nie dały jednak gospodarzom tego meczu choćby punktu - Borussia pokazała, że jest w wyśmienitej formie od początku sezonu i cztery razy pokonywała bramkarza rywal. Wyczyn Sobiecha wyrównał Pierre-Emerick Aubameyang, wykorzystując dwa rzuty karne.

Kontuzjowany Łukasz Piszczek nie zagrał w tym meczu i wydaje się, że przy świetnej dyspozycji zespołu może mieć problem z tym, by powrócić do gry w wyjściowym składzie ekipy Thomasa Tuchela. Borussia wygrała dziewiąty z rzędu oficjalny mecz od odejścia Juergena Kloppa. To zapowiedź powrotu do wielkości?

Ofensywa na miarę oczekiwań

Pod wodzą Tuchela, który zastąpił uwielbianego w Dortmundzie Kloppa, klub odniósł komplet zwycięstw, nie tylko w rodzimej Bundeslidze czy Pucharze Niemiec, ale i Lidze Europy. Tak udanego początku pracy w Dortmundzie nie miał jeszcze żaden szkoleniowiec.

REKLAMA

- Sumiennie zapracowaliśmy i na ten sukces, i na wszystkie wcześniejsze. Dziś mieliśmy utrudnione zadanie, bo rywal był nastawiony wybitnie defensywnie, a do tego musieliśmy odrabiać straty - powiedział po meczu Tuchel.

Odrabianie strat nie jest jednak dla jego piłkarzy problemem. W Lidze Europy w meczu z norweskim Odds BK do przerwy dortmundczycy przegrywali 1:3, jednak w ciągu kolejnych 45 minut zaaplikowali rywalom 3 bramki i mogli cieszyć się ze zwycięstwa.

Ofensywa zespołu wygląda znakomicie, wystarczy napisać, że we wszystkich meczach od startu sezonu zespół zdobył już 34 bramki (średnio prawie 4 gole na mecz). Borussia zasłużenie prowadzi w tabeli z kompletem punktów, mogąc pochwalić się bilansem goli 15-3.

REKLAMA

Kroku dotrzymuje jej tylko Bayern, żelazny faworyt rozgrywek, który zdaniem ekspertów jest poza zasięgiem stawki - wygrał jak na razie wszystkie spotkania, jednak pojawiały się zastrzeżenia co do jego gry. Oprócz stylu, który przecież nie będzie w żaden sposób liczył się w końcowym rozrachunku, Bawarczycy nie mogą pochwalić się tak imponującą skutecznością jak BVB.

Strzelili 12 goli, stracili zaledwie 2. W sobotę monachijczycy mieli też sporo szczęścia. Tuż przed przerwą prowadzenie przyjezdnym z Augsburga dał Alexander Esswein. Lewandowski wyrównał w 77. minucie, zdobywając trzecią bramkę w sezonie.

W 90. minucie strzałem z rzutu karnego zwycięstwo gospodarzom Thomas Mueller, który z sześcioma trafieniami otwiera klasyfikację strzelców. Goście długo nie mogli się pogodzić z decyzją arbitra, który dopatrzył się faulu Markusa Feulnera na Douglasie Coscie. Brazylijczyk próbował minąć obrońcę Augsburga zwodem, ale wpadł na niego, choć rywal praktycznie stał w miejscu.

Powtórzyć osiągnięcia poprzednika

Czy ktoś w Dortmundzie płacze jeszcze po odejściu Juergena Kloppa? To właśnie ten trener odrestaurował klub i doprowadził go do największych od lat sukcesów, to on rzucił wyzwanie Bayernowi i pokazał, że wielki rywal może być pokonany na przestrzeni całego sezonu. 

REKLAMA

Tuchel ma wymarzony start, który na pewno pozwoli kibicom obdarzyć go zaufaniem. Jego praca w klubie dopiero się rozpoczęła i czas na oceny nadejdzie. Jednak już na samym początku pokazał, że istnieje życie po człowieku, który był w Dortmundzie wręcz uwielbiany, nawet podczas trudniejszych momentów.

Po słabym poprzednim sezonie udało się przywrócić drużynie wiarę we własne możliwości, odzyskać pewność siebie i doprowadzić do bardzo dobrej dyspozycji tych, którzy mieli być jej ważnymi punktami, a zawodzili. Tuchel dotarł do Aubameyanga i Mchitarjana, sprowadził z TSV 1860 Monachium zdolnego Juliana Weigla, który w środku pola ubezpiecza Ilkaya Gundogana i Shinjiego Kagawę.

Z klubem pożegnał się Jakub Błaszczykowski, który był jednym z najbardziej zasłużonych graczy zespołu, cieszył się ogromnym szacunkiem kibiców. Tuchel nie widział go w swojej koncepcji i, niestety dla Polaka, ta decyzja jak dotąd broni się sama.

Powiązany Artykuł

błaszczykowski 1200.jpg
Bundesliga: piękna karta Błaszczykowskiego w Borussii Dortmund. Pożegnanie było jednak nieuniknione

W miejsce mającego problemy z kontuzjami Piszczka gra 21-letni Matthias Ginter, do formy po lewej stronie defensywy do pełni dyspozycji wraca Marcel Schmelzer, w środku zaś coraz lepiej gra Mats Hummels. Borussia nabrała rozpędu i można zastanawiać się, czy będzie w stanie utrzymać podobną formę przez dłuższy czas.

REKLAMA

Bayern na dłuższą metę wydaje się być poza zasięgiem konkurencji, przemawiają za nim świetne zaplecze, zespół naszpikowany gwiazdami i wielkie pieniądze, które mogą jeszcze powiększać dystans, który tracą rywale. Tak samo jednak było już wtedy, kiedy BVB obejmował Klopp. Tuchel na pewno marzy o tym, by zapisać się w pamięcie kibiców tak, jak zrobił to jego poprzednik.

Źródło: Press Focus/x-news

ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej