Przywrócono ruch graniczny pomiędzy Chorwacją i Serbią
Przejścia graniczne między Serbią i Chorwacją zostały otwarte. Minister Spraw Wewnętrznych Chorwacji Ranko Ostojić powiedział, że wszystkie samochody, w tym ciężarówki bez względu na to, gdzie są zarejestrowane, mogą wjeżdżać do Chorwacji. Dodał, że do popołudnia granice Chorwacji przekroczyło 60 tysięcy migrantów.
2015-09-25, 21:10
Posłuchaj
Rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Maja Kocijanczicz: zamykanie granic nie jest rozwiązaniem. Z wyzwaniem dotyczącym uchodźców powinniśmy zmagać się wspólnie, na poziomie regionalnym. Nie może mieć ono nieproporcjonalnego i dyskryminującego wpływu na handel i ruch na granicy (IAR)
Dodaj do playlisty
- Tak, granica jest otwarta dla całego ruchu - powiedział Reutersowi przedstawiciel straży granicznej Bajakovo-Batrovci.
Chorwacja zablokowała przewozy towarowe z Serbii w poniedziałek rano. W odpowiedzi na kroki Zagrzebia Belgrad zakazał wjazdu ciężarówek z Chorwacji albo zarejestrowanych gdzie indziej, ale przewożących chorwackie towary. W końcu Chorwacja zamknęła swoją granicę dla wszystkich pojazdów z serbską rejestracją. Działania Zagrzebia były reakcją na kierowanie przez Belgrad na granicę chorwacką migrantów próbujących dostać się do Europy Zachodniej.
Komisarz UE ds. polityki sąsiedzkiej Johannes Hahn wezwał w piątek Chorwację, która jest krajem członkowskim UE, do zniesienia restrykcji wprowadzonych na granicy z Serbią. Według KE działania te mogą być niezgodne z umową stowarzyszeniową UE-Serbia.
Od połowy września z Serbii przedostało się do należącej do UE Chorwacji ponad 30 tys. migrantów, w dużej części uchodźców wojennych z Syrii. Chorwacja oświadczyła, że nie daje sobie rady z napływem uciekinierów i wezwała Serbię, by kierowała ich również na Węgry i do Rumunii. Chorwacja 18 września zamknęła siedem z ośmiu przejść z Serbią, pozostawiając otwarte jedynie Bajakovo-Batrovci.
Szlakiem bałkańskim, przez Macedonię, przedostało się od początku roku ok. 160 tys. migrantów. Dalej zmierzali oni do Serbii, na Węgry i stamtąd do Europy Zachodniej. Do Macedonii migranci napływali z Grecji i w mniejszym stopniu - z Bułgarii. Od czasu, gdy Węgry wzniosły na swej granicy z Serbią 175-kilometrowe ogrodzenie, szlak migracji wiedzie przez Chorwację.
RUPTLY/x-news
Szturm imigrantów nie ustaje
Szlak bałkański wciąż jest oblegany przez migrantów z Bliskiego Wschodu, Azji i Afryki, których tysiące każdego dnia chcą dotrzeć do bogatych krajów Unii Europejskiej. - Obecny napływ uchodźców do Europy, oceniany na około 8 tys. osób dziennie, nie zmaleje i może okazać się zaledwie wierzchołkiem góry lodowej - uwypuklił w piątek przedstawiciel Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) Amin Awad.
Powiązany Artykuł

Imigranci w Europie
Według austriackiej policji, ostatniej nocy granicę węgiersko-austriacką przekroczyło ok. 4,5 tys. uchodźców. W czwartek na granicach austriackich pojawiło się ogółem ok. 7,5 tys. migrantów. Większość kontynuuje podróż w kierunku Niemiec.
Napływ uchodźców na Węgry w czwartek to ponad 8 tys. osób, a więc nieco mniej w porównaniu z zarejestrowaną w środę rekordową liczbą ponad 10 tys. migrantów - poinformowała węgierska policja. Z powodu zamknięcia 15 września granicy węgiersko-serbskiej, gdzie Węgry postawiły 3,5-metrowe ogrodzenie, przybywają oni prawie wyłącznie od strony Chorwacji.
- Węgry będą zabiegały o poparcie dla działań podejmowanych, by powstrzymać falę migrantów również na granicy z Chorwacją, podobnych do działań podjętych już na granicy z Serbią - oświadczył węgierski premier Viktor Orban. Węgry zaczęły już stawiać ogrodzenie na granicy chorwackiej. Obecnie tysiące migrantów przybywających na tę granicę są przewożone pod granicę Austrii.
REKLAMA
- Fala migrantów nie ustanie i dlatego zatrzymanie jej na chorwackiej granicy jest najważniejszym problemem - powiedział Orban w Wiedniu, gdzie spotkał się z austriackim kanclerzem Wernerem Faymannem. Zapewnił, że podejmie decyzję w sprawie uszczelnienia granicy z Chorwacją, która jest wewnętrzną unijną granicą, tylko po konsultacjach.
Zapewnił też, że rząd węgierski nie zamierza budować ogrodzenia na granicy ze Słowenią, a prowadzone tam obecnie prace mają na celu jedynie "oczyszczenie pasa granicznego", aby można tam było rozmieszczać sprzęt mobilny.
Napływ uchodźców nie ustaje także na przejściach między Macedonią i Grecją, gdzie dziennie zjawia się 3-4 tys. osób, które następnie podążają w kierunku Serbii.
Wielu przybyszów to nie uchodźcy
Niemiecki rząd szacuje, że ok. 30 proc. migrantów podających, że pochodzą z ogarniętej wojną Syrii, w rzeczywistości jest z innego kraju - powiedział w piątek rzecznik MSW w Berlinie.
Już 63 proc. Niemców uważa, że kryzys wokół sprawy uchodźców bardzo silnie lub silnie zagraża spójności Unii Europejskiej. Wprowadzenie przez kilka państw, w tym Niemcy, kontroli na swych granicach z krajami UE popiera 78 proc. respondentów. Pogląd, iż Niemcy poradzą sobie z rosnącą liczbą uchodźców, podziela obecnie 57 proc. respondentów, a przeciwnego zdania jest 40 proc.
W czwartek kanclerz Angela Merkel poinformowała, że rząd znacznie zwiększy fundusze na pomoc dla uchodźców. Od przyszłego roku landy otrzymają z budżetu centralnego miesięcznie 670 euro na każdą osobę.
Polski spór o uchodźców
Premier Ewa Kopacz oceniła w Gdańsku, że Unia Europejska solidarnie otwiera się na tych, którzy potrzebują pomocy. - Dzisiaj stawianie sprawy bardzo jednoznacznie i stawianie się plecami do ludzi, którzy uciekają przed utratą życia i zdrowia, jest manifestacją antyeuropejską i mówieniem, że nie respektujemy tego, co Europa mówi w tej sprawie - powiedziała.
Zaznaczyła, że Polska chce mówić w sprawie uchodźców jednym głosem z Unią. - To, że dzisiaj otworzymy się na tych najbardziej potrzebujących, wróci dobrem dla wszystkich, którzy przyjmą ich w Polsce - dodała.
W piątek sprawą uchodźców zajął się polski Sejm. Nie zgodził się na odrzucenie przedstawionej w ubiegłym tygodniu posłom przez premier Ewę Kopacz i szefów MSZ i MSW informacji rządu na temat kryzysu migracyjnego w Europie i jego reperkusji dla Polski.
Żal, że prezydent Andrzej Duda odnosi się negatywnie do ustaleń rządu na forum unijnym, wyraził wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski. Jak podkreślił, problem uchodźców będzie problemem dla całej UE i Polski jeszcze przez wiele lat.
Na wtorkowym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw UE w Brukseli Polska zaakceptowała decyzję o podziale uchodźców pomiędzy kraje UE. W czwartek prezydent rozmawiał z szefową MSW Teresą Piotrowską na temat tego spotkania i ustaleń, które na nim zapadły. Do Polski - oprócz 2 tysięcy - ma trafić około 4,5-5 tys. uchodźców.
IAR, PAP, bk
REKLAMA
REKLAMA