Krzysztof Kieliszkiewicz o karierze muzycznej i nowym albumie
Od niemal 20 lat brzmienie jego basu znamy z płyt i koncertów zespołu Lady Pank. Jest jednym z najlepszych gitarzystów rockowych w Polsce. Krzysztof Kieliszkiewicz w Polskim Radiu 24 opowiedział o premierze najnowszej płyty „Drapacz chmur”, pracy w zespole, muzycznych marzeniach i emocjach, których dostarczają mu koncertowe sceny.
2015-09-26, 14:56
Posłuchaj
„Drapacz chmur” jest drugim solowym projektem artysty. W 2012 roku miała miejsce premiera jego debiutanckiej płyty „Dziecko szczęścia”. Do nagrań „Drapacza chmur” zaprosił perkusistę Kubę Jabłońskiego, z którym doskonale uzupełniają się w Lady Pank oraz gitarzystę Łukasza Lacha. Piotr Niesłuchowski, znany z pierwszej edycji „The Voice of Poland” odpowiada natomiast za wokal. Nagranie instrumentów klawiszowych Krzysztof Kieliszkiewicz powierzył Jankowi Smoczyńskiemu.
– Do decyzji o stworzeniu własnej płyty każdy muzyk musi dojrzeć i przede wszystkim przełamać się pod względem emocjonalnym. Cieszę się, że nagrałem drugą płytę, bo po wydaniu mojego debiutanckiego krążka przyszedł okres, że zadawałem sobie pytanie czy warto angażować się w takie przedsięwzięcia – powiedział muzyk.

Teksty piosenek, które zostały umieszczone na najnowszej płycie pozwalają w niezwykle obrazowy sposób poznać samego autora. Krzysztof Kieliszkiewicz przyznał, że większość piosenek jest o nim samym. – Kolega, z którym nagrywałem tę płytę i z którym znamy się już ponad 20 lat powiedział do mnie: „Słuchaj, to ja Cię znam tyle lat, a dowiedziałem się o Tobie więcej z tej płyty niż przez cały okres naszej znajomości”. To jest chyba najlepsza wizytówka tego, co na tej płycie można znaleźć – zaznaczył artysta.
Rozmówca Polskiego Radia 24 przyznał, że już od najmłodszych lat jego życiu towarzyszyła muzyka i to w dużej mierze dzięki swojemu ojcu rozpoczął przygodę ze sceną jako gitarzysta.
REKLAMA
– Już w dzieciństwie miałem styczność z instrumentami strunowymi. Mój ojciec grywał w amatorskich zespołach i przede wszystkim kolekcjonował tego typu instrumenty. Pamiętam dombry, bałałajki czy mandoliny, na których ojciec odgrywał mi rozmaite ballady. Myślę, że to wszystko przyczyniło się do tego, że już w szkole podstawowej zamarzyłem, by zostać muzykiem – podkreślił.
Z Krzysztofem Kieliszkiewiczem rozmawiała Maja Kluczyńska.
Polskie Radio 24/db
REKLAMA