Petru skarży liderów Zjednoczonej Lewicy w trybie wyborczym. Palikot proponuje 200 tys. zł
KW Nowoczesna złożył pozew w trybie wyborczym przeciw Leszkowi Millerowi i Januszowi Palikotowi, którzy nazwali Ryszarda Petru "człowiekiem wynajętym przez banki". Palikot w poniedziałek ocenił, że Petru to lobbysta; wezwał go też do debaty gospodarczej.
2015-09-28, 17:50
Posłuchaj
Justyna Majewska z Nowoczesnej powiedziała, że 28 września po południu KW Nowoczesna złożył wniosek o wydanie orzeczenia w trybie wyborczym. Ugrupowanie wnosi o przeprosiny ze strony Leszka Millera i Janusza Palikota za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, że Petru jest "człowiekiem wynajętym przez banki". Tak liderzy Zjednoczonej Lewicy określili Petru podczas wspólnej konferencji prasowej w sobotę.
Lider Nowoczesnej na poniedziałkowej konferencji przekonywał, że "nie ma i nie było żadnych podstaw do takich stwierdzeń". Dodał, że będzie wnosił o opublikowanie sprostowań ze strony Millera i Palikota w najważniejszych dziennikach i na stronach internetowych oraz o przekazanie 20 tys. zł na Polską Akcję Humanitarną.
Skąd pieniądze na kampanię?
Lider Nowoczesnej przedstawił także źródła finansowania swojej kampanii. Petru powiedział, że Nowoczesna jest finansowana z wpłat sympatyków i kandydatów w wyborach. - Do dzisiaj wpłynęło ok. 3 mln zł - powiedział. Doprecyzował, że ta kwota to suma z konta centralnego, jak i z kont poszczególnych kandydatów Nowoczesnej.
REKLAMA
Posłuchaj
Kandydaci z pierwszego i drugiej miejsca na listach ugrupowania Petru byli zobowiązani do wniesienia wpłaty na rzecz kampanii ogólnopolskiej. Takie wpłaty były wynikiem uzgodnień z kandydatami - przekonywał Petru. Chodzi o kwotę 30 tys. zł od kandydata.
Drugie miejsce wiązało się z wpłatą ok. 8 tys. zł, dalsze miejsca nie wiązały się z wpłatami - powiedział Petru. - Uznałem, że jest to jedyny sposób, w jaki pewnie można sfinansować kampanię wyborczą - dodał.
Oprócz tego Nowoczesna utrzymuje się z tzw. mikrowpłat i wpłat na komitet wyborczy.
REKLAMA
Petru zaapelował do polityków, szczególnie lewicy, aby wprowadzić "inną kulturę polityczną w Polsce". - Nie obrzucajcie innych błotem, rozmawiajmy o swoich programach. Możemy się istotnie różnić, możemy krytykować programy, natomiast przestańmy się nawzajem oskarżać - powiedział Petru.
- Janusza Palikota ktoś musi wychować, padło na mnie. Mam nadzieję, że mi się to uda - dodał Petru.
TVN24/x-news
REKLAMA
Palikot proponuje Petru 200 tys. zł
Tymczasem na poniedziałkowej konferencji w Lublinie Palikot ponownie oskarżył Petru. - Ryszard Petru jest lobbystą, którego można wynająć do różnych czynności, u którego można kupić miejsce na liście i w różny sposób załatwić z nim różnego rodzaju interesy - powiedział Palikot.
Przedstawił wystawiony przez siebie weksel własny na kwotę 200 tys. zł dla Petru "za lobbowanie na rzecz zwiększenia płacy minimalnej do 2,5 tys. zł", który to postulat jest w programie Zjednoczonej Lewicy. - Z mojej kieszeni, Janusza Palikota, 200 tys. dla Ryszarda Petru, jeśli się podejmie tego zadania, w świetle kamer – powiedział Palikot.
- Skoro Ryszardowi Petru pieniądze nie śmierdzą ani za miejsca na liście, ani za lobbowanie na rzecz kredytów we frankach, choć są one jak wiadomo pułapką i doprowadziły tysiące ludzi do kłopotów, to myślę, że 200 tys. zł też nie śmierdzą Ryszardowi Petru. Cztery tygodnie to wspaniały czas, żeby wylobbować większą kwotę minimalnej płacy – dodał.
Palikot wezwał Petru do debaty gospodarczej. - Chciałbym, żeby już bez żadnych ceregieli i wyszukiwania pretekstów stawił się na taką debatę. Żebyśmy wszyscy się dowiedzieli, dlaczego on jest przeciwnikiem zwiększenia kwoty wolnej od podatku, zwiększenia płacy minimalnej, podniesienia stawki godzinowej i szeregu innych rozwiązań, które są w programie Zjednoczonej Lewicy – powiedział Palikot.
REKLAMA
Wezwał do tej debaty także kandydatkę PiS na premiera Beatę Szydło i premier Ewę Kopacz.
PAP/fc
REKLAMA