Prof. Tomasz Grosse o francusko-niemieckiej hegemonii w Europie
Dominacja i dyktatura. Coraz częściej tymi dwoma słowami określa się poczynania Francji i Niemiec w ramach funkcjonowania Unii Europejskiej. Ich przywództwo we Wspólnocie nabiera coraz bardziej niepokojących kształtów. W Polskim Radiu 24 prof. Tomasz Grosse skomentował ostatnie posunięcia kanclerz Merkel i prezydenta Hollande’a oraz zmiany, jakie zachodzą w Unii Europejskiej.
2015-10-11, 20:27
Posłuchaj
Szczególnie w ostatnich kilku miesiącach widać, że tandem Merkel-Hollande działa niezwykle zgodnie. Nie udaje też, że potrzebuje jeszcze kogoś, by podejmować decyzje w imieniu całej Unii i narzucać je – jeśli trzeba – pozostałym 26 krajom członkowskim. Jednak uchwalane przez nich decyzje są niekorzystne dla części państw.
– Widać wyraźnie, że te dwa państwa mają wpływ na większość problemów załatwianych w ramach Unii Europejskiej. Jednak od kilku lat można również zauważyć, że głos Francji jest zdecydowanie słabszy. Nawet Marine Le Pen, przewodnicząca nacjonalistycznego Frontu Narodowego, określiła prezydenta Hollande’a mianem wicekanclerza Niemiec, który administruje Francją. Dała w ten sposób do zrozumienia, kto jest liderem w tym tandemie – powiedział prof. Tomasz Grosse z Instytutu Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Rozmówca Polskiego Radia 24 zaznaczył, że kanclerz Angela Merkel jest przykładem nieformalnego przywódcy współczesnej Europy.
– Szczególnie w czasach kryzysu na czoło jakiejkolwiek grupy wysuwa się najczęściej jej najsilniejszy członek. Niedawne zawirowania w Grecji i obecny problem imigrantów sprawiły, że z okazji do wystąpienia w roli głosu wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej korzystają Niemcy – dodał prof. Grosse.
REKLAMA
Polskie Radio 24/db
Polecane
REKLAMA