InPost: giełdowy debiut na minusie

InPost, dostawca usług pocztowo-logistycznych, od wtorku notowany jest na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Akcje tego największego niezależnego operatora pocztowego podczas otwarcia notowań spadły do 24 złotych 70 groszy - 1,2 procent mniej niż wynosił kurs odniesienia.

2015-10-13, 13:12

InPost: giełdowy debiut na minusie

Posłuchaj

Prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie Paweł Tamborski o debiucie InPost (IAR)
+
Dodaj do playlisty

InPost to 20 spółka, która debiutowała w tym roku na rynku głównym GPW. Obecnie jest na nim 479 firm.

Poprzedziła go Pierwsza Oferta Publiczna Akcji należących do właściciela spółki Grupy Kapitałowej Integer.pl, który pozyskał ze sprzedaży akcji  ponad 121 mln zł na rozwój działalności paczkomatowej.

W IPO nabywców znalazło 42 proc. akcji spółki. Udział na poziomie 8,4 proc. kapitału zakładowego InPost objął w ramach oferty publicznej Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Akcje sprzedawane były po 25 zł za sztukę, a redukcja w transzy dla inwestorów indywidualnych wyniosła 25 proc.

Właściciela spółki, prezesa Grupy Integrer, Rafała Brzoskę nie niepokoją pierwsze minusowe notowania akcji spółki (ok. - 2,50 proc.).

- Uważam, że spółka jest w tej chwili na takiej ścieżce wzrostu, że inwestorzy, którzy kupowali spółkę w dolnej granicy widełek mogą liczyć na wzrost, który pozwoli im osiągnąć w średnim i długim terminie ponadprzeciętne zyski. Spółka rozwija się nadspodziewanie dobrze - powiedział Brzoska.

- Pierwsze cyfry są czerwone, ale jak pamiętam debiut Integrera w 2007 r., to na pierwszej sesji też był minus. Przypomnę jednak, że akcje były sprzedawane po 12 zł, w szczytowym momencie kosztowały 320 zł a w tej chwili kosztują 120 zł. W ciągu ośmiu lat cena, po której debiutowaliśmy, wzrosła dziesięciokrotnie. Bardzo chciałbym, żeby InPost poszedł tą samą drogą - dodał.

REKLAMA

"Pzyskane środku przeznaczymy na rozwój spółki "EasyPack"

Brzoska poinformował też, że środki pozyskane dzięki inwestorom zostaną przeznaczone na rozwój spółki zależnej "EasyPack", odpowiedzialnej za paczkomaty InPostu, "która jest najbardziej wartościową inwestycją długoterminową spółki".

Jak podała spółka we wtorek, w Pierwszej Ofercie Publicznej (IPO) nabywców znalazło 42 proc. akcji InPostu, które były sprzedawane po 25 zł. Udział na poziomie 8,4 proc. kapitału zakładowego InPost objął w ramach oferty publicznej Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.

Prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie Paweł Tamborski ocenił, że to bardzo ciekawa
transakcja zrealizowana w dość wymagającym okresie. Według niego, InPost "robi sporo pozytywnego zamieszania na polskim rynku".

Minimum 50 proc. zysku netto na dywidendę

Prezes zarządu spółki Sebastian Anioł podkreślił, że dzisiejsza data na pewno zapisze się w historii firmy.

- InPost wielokrotnie udowadniał już w przeszłości, że jest firmą dynamiczną, która realizuje pomysły często w sposób nieszablonowy, a przy tym innowacyjną i odważnie wprowadzającą nowe rozwiązania. Myślę, że w dużej mierze wszystkie te czynniki zdecydowały o sukcesie oferty sprzedaży akcji naszej spółki. W minionych latach skutecznie zbudowaliśmy pozycję InPostu jako czołowego dostawcy usług pocztowo-logistycznych. Teraz mamy ambicję, aby wykorzystać nasze przewagi konkurencyjne do budowy pozycji największego operatora na rynku dostaw dla e-commerce – mówi Sebastian Anioł, prezes zarządu InPost S.A.

Zarząd InPostu będzie rekomendował wypłatę minimum 50 proc. zysku netto na dywidendę, poczynając już od tego roku.

REKLAMA

IAR/PAP/Informacja prasowa, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej