Rośnie tragiczny bilans. 43 osoby zginęły w zderzeniu autokaru z ciężarówką we Francji
43 osoby, głównie ludzie starsi, zginęły rano w zderzeniu czołowym autokaru i ciężarówki na południowym zachodzie Francji. Ofiary to członkowie klubu trzeciego wieku, którzy jechali na jednodniową wycieczkę.
2015-10-23, 22:21
Posłuchaj
Po zderzeniu, do którego doszło na uznawanym za niebezpieczny zakręcie w gminie Puisseguin, oba pojazdy zaczęły się palić, co - jak podkreśla policja - tłumaczy tak wysoką liczbę ofiar. Świadkowie mówią, że widzieli na miejscu chmurę dymu.
Według agencji AFP autokarem podróżowało ok. 50 osób. 43 osoby, w tym 41 pasażerów, kierowca uczestniczącej w zderzeniu ciężarówki przewożącej drewno i jego trzyletni syn, zginęły na miejscu.
Ośmiu pasażerom autokaru udało się wydostać z płonącego pojazdu. Cztery z nich są w stanie ciężkim - dwie mają poważne oparzenia, a dwie urazy czaszki. Cztery inne osoby zostały lekko ranne.
Władze ostrzegły, że nie jest wykluczone, iż bilans ofiar śmiertelnych wzrośnie "w najbliższych godzinach".
REKLAMA
(CNN Newsource/x-news)
Wypadek po zaledwie siedmiu kilometrach
Rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Pierre-Henry Brandet poinformował, że ofiary to francuscy emeryci, pochodzący najprawdopodobniej z okolicy. Władze wszczęły śledztwo mające ustalić okoliczności wypadku.
Według francuskich mediów ofiary to członkowie klubu trzeciego wieku z miejscowości Petit-Palais-et-Cornemps, w Żyrondzie, którzy rano wyjechali na jednodniową wycieczkę po regionie. Do tragicznego wypadku doszło po przejechaniu zaledwie siedmiu kilometrów.
REKLAMA
Organizator wycieczki Francois Decauze oznajmił, że jest wstrząśnięty informacją, że w wypadku uczestniczyły osoby "które znał bardzo dobrze, przyjaciele".
Mer Puisseguin Xavier Sublett powiedział w telewizji i-Tele, że kierowcy autokaru udało się otworzyć drzwi, umożliwiając ucieczkę kilku osobom. W rozmowie z radiem RTL mer relacjonował, że kierowca ciężarówki stracił panowanie nad pojazdem. - Kierowca ciężarówki próbował uniknąć zderzenia, ale nie mógł zrobić nic poza uruchomieniem mechanizmu otwierającego drzwi - wytłumaczył Sublett.
Telewizja BFM TV zamieszcza zdjęcie świadka z pierwszych chwil po wypadku. Widać na nim zniszczone pojazdy i strażaków, prowadzących akcję wśród gęstego dymu.
Smutek we Francji
W Puisseguin jest już francuski premier Manuel Valls, minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve i minister transportu Alain Vidalies. Szef rządu stwierdził, że ten wypadek wywołał "straszliwy szok w całej Francji".
Przebywający w Atenach prezydent Francois Hollande oświadczył, że francuskie władze są "całkowicie zmobilizowane w związku z tą straszną tragedią". Dodał, że "jest pogrążony w smutku".
Kancelaria prezydenta Andrzeja Dudy poinformowała, że wysłał on depeszę kondolencyjną do Hollande'a, w której "zapewnił, że łączy się w bólu i modlitwie z rodzinami ofiar katastrofy".
Premier Ewa Kopacz napisała w depeszy kondolencyjnej do prezydenta Francji, że "rząd i społeczeństwo Rzeczypospolitej Polskiej łączą się w bólu z rodzinami ofiar".
REKLAMA
To najbardziej tragiczny wypadek drogowy we Francji od 1982 roku w Beaune, w którym zginęły 53 osoby, w większości dzieci.
IAR/PAP/in./agkm/kk
REKLAMA