Wybory na Ukrainie. Prezydent Petro Poroszenko zdał test?

Na Ukrainie zakończyło się niedzielne głosowanie w wyborach samorządowych, w których wybierani byli deputowani rad wiejskich, miejskich i obwodowych, a także merowie miast.

2015-10-25, 20:59

Wybory na Ukrainie. Prezydent Petro Poroszenko zdał test?

Posłuchaj

Zakończyły się wybory na Ukrainie. Relacja Pawła Buszki z Kijowa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Według sondaży exit-poll - przeprowadzonych na zlecenie Komitetu Wyborców Ukrainy, organizacji, która monitoruje procesy wyborcze w tym kraju - w wyborach do kijowskiej rady miejskiej zwyciężył prezydencki Blok Petra Poroszenki Solidarność, na który głosowało 28,3 proc.

Na kolejnych miejscach uplasowały się: Samopomoc mera Lwowa Andrija Sadowego (10,3 proc.) oraz Batkiwszczyna (Ojczyzna) byłej premier Julii Tymoszenko (10,1 proc.).

Zgodnie z tym samym badaniem, w wyborach mera Kijowa 40,4 proc. wyborców poparło urzędującego mera Witalija Kliczkę. Drugie miejsce zajął reprezentant Batkiwszczyny, Wołodymyr Bondarenko, który zdobył 8,7 proc. głosów. Oznacza to, że nikt nie zdobył ponad połowy głosów i potrzebna będzie druga tura.

W niedzielę przed południem ukraińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że spośród prawie 30 tys. lokali wyborczych nie otwarto 237. Najtrudniejsza sytuacja panowała w Mariupolu nad Morzem Azowskim.

O niemożliwości przeprowadzenia wyborów w tym mieście informował Blok Poroszenki. O zerwanie głosowania oskarżył Blok Opozycyjny, wywodzący się z Partii Regionów zbiegłego w ubiegłym roku do Rosji byłego prezydenta Wiktora Janukowycza.

KRYZYS UKRAIŃSKI: SERWIS SPECJALNY >>>

Obecne na miejscu media donosiły, że ludzie przychodzili do lokali wyborczych, jednak nie było w nich kart do głosowania. Nie przyjęła ich miejska komisja wyborcza ze względu na błędy w druku i brak kontroli nad ich nakładem. Sytuacja ta dotyczyła wszystkich 205 lokali wyborczych w Mariupolu.

"Karty drukowano w firmie, która faktycznie należy do holdingu SCM, będącego własnością oligarchy Rinata Achmetowa" - ogłosił Blok Poroszenki, który zaproponował, by wybory w Mariupolu przeprowadzić wraz z drugą turą wyborów merów miast, zaplanowaną na 15 listopada.

Ukraińskie MSW podawało także, że wyborów nie można było przeprowadzić w 30 lokalach w Krasnoarmijsku na północny zachód od Doniecka. Tutaj także przyczyną były błędy w kartach do głosowania. W kilku innych miejscowościach lokale wyborcze nie zostały otwarte m.in. z powodu braku urn do głosowania i błędów proceduralnych.

Wybory samorządowe na Ukrainie uważane są przez komentatorów za test poparcia dla polityki Poroszenki. Nie objęły one terenów zajętych przez separatystów w Donbasie. Ukraińskie władze wskazują, że głosowanie można będzie tam przeprowadzić dopiero wtedy, gdy region opuszczą rosyjskie wojska.

W niedzielnych wyborach rywalizowało ok. 140 ugrupowań. Wstępne wyniki oczekiwane są w poniedziałek.

PAP, IAR, kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej