Wyniki wyborów 2015. "Rynki były przygotowane na taki scenariusz"

Złoty stabilny. Na warszawskiej giełdzie wahania. Takie są pierwsze reakcje rynków na wynik wyborów. Jak mówił w Polskim Radiu 24 Grzegorz Maliszewski główny ekonomista Banku Millenium rynki były przygotowane na taki scenariusz.

2015-10-26, 11:55

Wyniki wyborów 2015. "Rynki były przygotowane na taki scenariusz"

Posłuchaj

O rynkach finansowych po wyborach parlamentarnych w Polskim Radiu 24 mówił Grzegorz Maliszewski główny ekonomista Banku Millenium (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

- Przewiduję pewną reakcję w kierunku osłabienia złotego, w mniejszym stopniu bym się spodziewał reakcji na giełdzie. Może być ona jednak widoczna w najbliższych dniach. Zawsze jest tak, że zmiana na stanowiskach rządowych, szczególnie po ośmioletnim okresie dość spokojnych rządów może być źródłem niepewności. Jednak należy pamiętać, że ten scenariusz był już przez rynki brany pod uwagę. Sondaże publikowane przez instytuty badawcze wskazywały na taki wynik. Po raz pierwszy w historii Prawo i Sprawiedliwość ma szansę samodzielniej stworzyć rząd, to jest element stabilizujący – wyjaśnia ekonomista.

Powiązany Artykuł

szydło kaczyński 1200 pap.jpg
Wyniki wyborów 2015: na rynkach paniki nie widać, ale co czeka nas dalej?

Zbyt agresywne uszczelnianie systemu

Wiele zależeć będzie jednak też od tego, czy Prawo i Sprawiedliwość zrealizuje swoje wyborcze obietnice. Wśród postulatów zwycięskiej partii mamy między innymi 500 złotych, co miesiąc na każde drugie i kolejne dziecko, a w rodzinach ubogich dotacja byłaby wypłacana także na jedynaków, podwyższenie kwoty wolnej od podatku czy przywrócenie niższego wieku emerytalnego. Na to wszystko potrzeba dużych pieniędzy, a PiS nie wskazał - zdaniem ekonomisty - wiarogodnych źródeł finansowania. - W programie zostało zapisane przede wszystkim zwiększenie efektywności podatkowej, uszczelnienie systemu podatkowego. To jest słuszne działanie. Rzeczywiście nieszczelność systemu podatkowego powodują, że dochodu budżetowe z tytułu podatków dochodowego, czy VAT są wyraźnie mniejsze niż mógłby by być. Więc tu jest duże pole do oszczędności. Natomiast wydaje mi się, że plan założony przez partię może być zbyt agresywny, to znaczy wygenerowanie dodatkowych 40 mld zł w ciągu roku, czy dwóch może być zbyt agresywne w stosunku do tych planów, które Prawo i Sprawiedliwość ma. Jest pewne ryzyko nie spięcia się obietnic z dochodami – podkreśla gość.

Niespełnione obietnicy

Historia pokazuje jednak, że nie wszystkie obietnice wyborcze są spełniane i tak może być i tym razem - dodaje Maliszewski.  - Nie można obniżyć wieku emerytalnego, pracować krócej i jednocześnie dostawać wyższe emerytury. Chyba, że Państwo chce dopłacać z budżetu i spowodować eksplozję długu publicznego, ale tutaj nie ma takiego ryzyka. Nie można wygenerować inwestycji i akcji kredytowej na 350 mld zł, jak deklarował PiS, przy chęci nałożenia podatku bankowego i przewalutowania kredytów frankowych. A w piątek Komisja Nadzoru Finansowanego narzuciła dodatkowe wymagania kapitałowe na banki, co też wpłynie na ograniczenie przez banki akcji kredytowej. Wydaje się zatem, że część tych obietnic było elementem kampanii wyborczej – wyjaśnia rozmówca.

REKLAMA

PiS zapowiada też nowe podatki dla dużych sklepów i od transakcji finansowych. A także 15-procentowy CIT.

Sylwia Zadrożna, abo

 

 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej