80 lat temu Polacy uratowali Bredę. Posłuchaj wspomnień gen. Maczka i jego żołnierzy
- Myśmy oszczędzali miasta, nie robiliśmy szkód – mówił gen. Maczek. – Tylko nasz żołnierz był od razu przyjacielem i na rękach noszonym wybawcą. Szybkość i zaskoczenie są tymi elementami, dzięki którym można o wiele więcej zdziałać niż wielką ilością bombardowań.
2024-10-29, 05:50
80 lat temu, 29 października 1944, dywizja gen. Stanisława Maczka wyzwoliła holenderską Bredę.
Szlak bojowy we Francji
1. Dywizja Pancerna gen. Maczka wkroczyła do walk na froncie zachodnich w sierpniu 1944 roku. Brała udział w lądowaniu sił alianckich w Normandii. Odegrała kluczową rolę w bitwie pod Falaise. Potem nastąpiło natarcie w kierunku Belgii i Holandii, a pod koniec października 1944 żołnierze osiągnęli przedpola Bredy.
- Szlak wyzwalanych miast i miasteczek wiedzie nas historycznymi nazwami miejscowości znanych z I wojny światowej. Nasza dywizja pancerna gnała jak gwałtowna zawierucha, połykając dziesiątki mil każdego dnia – wspominał na antenie Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa gen. Stanisław Maczek.
Posłuchaj
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Polscy żołnierze na frontach II wojny światowej - zobacz serwis historyczny
Natarcie na Bredę
Wojska alianckie pod dowództwem gen. Montgomery’ego w czasie swej ofensywy w kierunku Mozy musiały zdobyć Bredę. Brabanckie miasto stanowiło ważny węzeł komunikacyjny. Wiedzieli o tym Niemcy, którzy z miasta i jego okolic uczynili silny bastion obronny.
Polska dywizja dostała rozkaz zabezpieczenia flanki głównego natarcia sił alianckich. – Po kilku godzinach walki przedzieramy się przez niemiecką obronę. Dywizja robi zwrot o 90 stopni i uderza na Bredę – opowiadał gen. Maczek.
Szybkość działania i kierunek natarcia zupełnie zaskoczyły Niemców. Polacy wjechali do miasta od wschodniej, niebronionej strony. Dzięki temu miasto uniknęło oblężenia i bombardowania. Ocalało.
Radość przez łzy
Wdzięczni mieszkańcy zgotowali polskim żołnierzom gorące powitanie. – Zdobycie Bredy było znakomitym narkotykiem na ból związany z upadkiem Warszawy [Powstania Warszawskiego – przyp. red.]. Holendrzy, wiedząc dobrze o tragedii Polaków, starali się z nawiązką zapłacić za wszystkie cierpienia i trudy żołnierskie. Całe miasto stało się jednym wielkim otwartym i serdecznym domem – opisywał tamten dzień korespondent wojenny Maciej Feldhuzen.
REKLAMA
Posłuchaj wspomnień gen. Stanisława Maczka i innych świadków wyzwolenia Bredy.
mjm
Polecane
REKLAMA