Tragiczny pożar w klubie nocnym w Rumunii. Kilkadziesiąt osób nie żyje
- Co najmniej 27 osób zginęło a około 180 zostało rannych - poinformował wicepremier i minister spraw wewnętrznych Rumunii Gabriel Oprea. Liczba ofiar może wzrosnąć ponieważ wiele osób znajduje się w stanie krytycznym.
2015-10-31, 13:33
Do zdarzenia doszło w popularnym wśród młodzieży klubie nocnym Colectiv w Bukareszcie. W piątek wieczorem grał tu heavymetalowy zespół Goodbye to Gravity. Na koncert przyszło około 400 osób. Występowi miały towarzyszyć spektakularne efekty pirotechniczne.
Są różne wersje tego, co wydarzyło się podczas koncertu. Według jednych, w pewnym momencie doszło do eksplozji, a następnie pojawił się ogień. Inni twierdzą, że podczas występu odpalano sztuczne ognie, od których zapalił się strop sali i jeden z filarów. Następnie doszło do wybuchu a salę wypełnił gęsty dym. Telewizja Digi 24 dotarła do świadków, którzy powiedzieli z kolei, że dekoracje zajęły się od iskrzącej aparatury wzmacniającej.
Pewne jest, że doszło do pożaru a osoby, które były w klubie wpadły w panikę. Uczestnicy wydarzenia tratowali się wzajemnie usiłując za wszelką cenę wydostać się z sali koncertowej, która miała tylko jedno wąskie wyjście.
- Ludzie mdleli od dymu. Był totalny chaos, ludzie deptali po leżących - opowiedział telewizji Antena 3 Victor Ionescu. - Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie, wszyscy rzucili się do drzwi - wskazała młoda kobieta, która doznała lekkich poparzeń.
x-news.pl, RUPTLY
REKLAMA
Na miejsce wysłano kilkadziesiąt karetek pogotowia i wozy strażackie. Przed budynkiem klubu zorganizowano szpital polowy. Najciężej rannych przewieziono do szpitali.
- Mamy wiele osób z oparzeniami, podtrutych dymem i z potłuczeniami doznanymi podczas ucieczki - poinformował wiceminister spraw wewnętrznych Raed Arafat. Minister zdrowia Rumunii Nicolae Banicioiu zaapelował do mieszkańców stolicy o oddawanie krwi dla rannych.
Już wiadomo, że zginęło co najmniej 27 osób. Liczba ta może wzrosnąć ponieważ ponad 20 osób znajduje się w stanie krytycznym. Arafat przyznał, że identyfikacja ofiar jest utrudniona bo wiele osób nie ma przy sobie dowodów tożsamości.
Wicepremier Gabriel Oprea, który przybył na miejsce tragedii, powiedział, że rozpoczęto już dochodzenie mające ustalić przyczyny i okoliczności tragedii.
Żałoba narodowa
Było to jedno z najtragiczniejszych tego rodzaju zdarzeń w Bukareszcie w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. "Jestem wstrząśnięty i ogarnięty głębokim smutkiem. To jest bardzo smutny moment dla naszego narodu" - napisał na Facebooku prezydent Rumunii Klaus Iohannis.
Premier Rumunii Victor Ponta ogłosił w sobotę trzydniową żałobę narodową. Ponta w związku z tragedią przerwał wizytę oficjalną w Meksyku i wraca do kraju.
W sobotę ma się też odbyć nadzwyczajne posiedzenie rządu Rumunii poświęcone analizie przyczyn i okoliczności tragedii.
PAP, IAR, kk
REKLAMA