Ukraina: zatrzymany szef partii Ukrop, polityk z kręgu oligarchy Kołomojskiego

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała Hennadija Korbana, szefa partii Ukrop, byłego kandydata na mera Kijowa i najbliższego współpracownika oligarchy Ihora Kołomojskiego. Partyjny kolega Korbana Borys Fiłatow zapowiedział, że partia Ukrop zamierza wyprowadzić na ulice Kijowa swoich zwolenników.

2015-10-31, 21:19

Ukraina: zatrzymany szef partii Ukrop, polityk z kręgu oligarchy Kołomojskiego
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: skhakirov/CC BY-SA 3.0/Flickr

Posłuchaj

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała w sobotę Hennadija Korbana, szefa partii Ukrop. Relacja Pawła Buszki z Kijowa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

O tym, że byłego kandydata na mera stolicy zatrzymały ukraińskie służby poinformował jego partyjny kolega Borys Fiłatow. Według jego słów trwają również przeszukania u innych członków Ukropu. Prokuratura potwierdziła, że prowadzi  szeroko zakrojoną operację dotyczącą działalności zorganizowanej grupy przestępczej. Przedstawiciele prokuratury podkreślają jednocześnie, że akcja nie ma jakiegokolwiek podtekstu politycznego. Zatrzymany Hennadij Korban jest jednym z bliskich współpracowników dniepropietrowskiego oligarchy Ihora Kołomojskiego. Od początku roku trwa konflikt między Kołomojskim a prezydentem Petrem Poroszenką. Korban kandydował na stanowisko mera Kijowa w ubiegłotygodniowych wyborach samorządowych, nie dostał się jednak do drugiej tury.

Władze oświadczyły, że zatrzymania dokonano w ramach walki ze zorganizowaną przestępczością. Ukrop ogłosił, że jest to wynik nacisków na oponentów politycznych ze strony skonfliktowanego z Kołomojskim prezydenta Petra Poroszenki.

Partia oznajmiła o istnieniu tajnych ustaleń, zawartych przez Poroszenkę z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, a ich celem ma być "oddanie wschodniej Ukrainy prorosyjskim separatystom”.

"Nie będzie armii kieszonkowych"

Generalna Prokuratura Ukrainy uważa, że Hennadij Korban może być przywódcą zorganizowanej grupy przestępczej, której zarzuca się m.in. kradzież mienia i porwanie człowieka. - Żadnego politycznego podtekstu tu nie ma. Nie zważamy na to, jaką partię polityczną reprezentują zatrzymane osoby – powiedział przedstawiciel prokuratury Władysław Kucenko.

REKLAMA

Rzeczniczka SBU Ołena Hłytianska poinformowała, że w wyniku rewizji przeprowadzonych w jednej z fundacji związanej z Korbanem zatrzymano "dużą ilość broni”. - Widzimy, że poprzez tę fundację, jak również z pomocą nielegalnych operacji, finansowana była faktycznie prywatna armia – powiedziała na konferencji prasowej.

W marcu Poroszenko zdymisjonował Kołomojskiego

Igor Kołomojski, jeden z najbogatszych obywateli Ukrainy, do marca bieżącego roku był gubernatorem obwodu dniepropietrowskiego. W ubiegłym roku bardzo zaangażował się w tworzenie ochotniczych batalionów, które walczą z prorosyjskimi separatystami na wschodzie kraju.

W marcu Kołomojski wszedł w konflikt z władzami centralnymi, gdy zajął wraz z uzbrojonymi ludźmi siedzibę Ukrtransnafty, państwowego operatora rurociągów naftowych, ponieważ zwolniono lojalnego wobec oligarchy szefa tego przedsiębiorstwa.
Również w marcu uzbrojeni ludzie pojawili się też w siedzibie Ukrnafty, innej spółki paliwowej. Był z nimi także Kołomojski, który oświadczył, że firma ta potrzebuje obrony przed "bezprawnym przejęciem".

Po tych wydarzeniach i  związanej z nimi dymisji Kołomojskiego prezydent Poroszenko oświadczył, że żaden gubernator nie będzie miał swoich "kieszonkowych armii", a wszystkie bataliony obrony terytorialnej powinny znaleźć się w strukturach sił zbrojnych i podlegać ich dowództwu.

REKLAMA

Fiłatow: Ukrop wyjdzie na ulice

Inny bliski współpracownik Kołomojskiego, deputowany do ukraińskiego parlamentu Borys Fiłatow zapowiedział, że partia Ukrop, której jest członkiem, zamierza wyprowadzić na ulice Kijowa swoich zwolenników.

- Ogłaszamy mobilizację partii. Nasza partia (w wyniku przeprowadzonych 25 października wyborów samorządowych - PAP) weszła do 18 rad obwodowych, 150 rad miejskich i 200 rad rejonowych. Mamy ponad tysiąc radnych. Nasza partia wyprowadzi ludzi na ulice Kijowa i zobaczymy, po czyjej stronie jest prawda – powiedział Fiłatow w Dniepropietrowsku.

PAP/IAR/agkm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej