Dzień Zaduszny. Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych. "Czas zadumy, nostalgii i tęsknoty"
2 listopada katolicy modlą się za zmarłych. Kościół Rzymskokatolicki obchodzi wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych. Na nagrobkach pozostawiamy kwiaty i znicze, które są symbolami naszej pamięci o zmarłych.
2015-11-02, 13:44
Posłuchaj
Dzień Zaduszny. Relacja Grzegorza Maciaka (IAR)
Dodaj do playlisty
Przypadający 2 listopada Dzień Zaduszny, często zwany Zaduszkami, w Kościele katolickim poświęcony jest wspomnieniu i modlitwie za wszystkich zmarłych wierzących w Chrystusa, których dusze, zgodnie z wierzeniami, przebywają w czyśćcu.
- Dziś jesteśmy zaproszeni do modlitwy o zbawienia tych, którzy pokutuj w czyśćcu - mówi IAR ksiądz Przemysław Śliwiński rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej. - Czyściec to jeszcze nie niebo, ale jakby jego przedsionek. Dusze przebywające w czyśćcu potrzebują jeszcze oczyszczenia, aby móc spotkać się z Bogiem - mówi ksiądz Przemysław Śliwiński i dodaje, że kiedy modlimy się za naszych bliskich, to nigdy nie wiemy, czy są już w niebie czy w czyśćcu.
W Polsce wierni najczęściej odwiedzają groby bliskich zmarłych i modlą się za nich dzień wcześniej, czyli w Dniu Wszystkich Świętych - z racji tego, że jest to dzień ustawowo wolny od pracy. Nieodłączną tradycją w tym dniu jest również zapalanie zniczy na odwiedzanych grobach. Katolicy w związku z okresem modlitw za zmarłych mogą uzyskać odpusty dla nich.
"Dzisiaj umieramy dyskretnie, anonimowo"
- Dzień Zaduszny jest dniem pamięci o tych, którzy odeszli; o tych bliskich i o tych dalekich. Jest to fenomen, gdyż żyjemy w kulturze, która wypycha śmierć za nawias naszej świadomości - podkreślaz kolei dr Grzegorz Odoj z Uniwersytetu Śląskiego. - Z różnych względów żyjemy tak, jakby śmierci nie było, jakby nie istniała, a ona jest częścią naszego życia, częścią naszego jestestwa. (...) zwłaszcza media elektroniczne, reklamy starają się ukazać nam śmierć jako coś odrealnionego albo jako coś, co nie istnieje, czego tak naprawdę nie ma - powiedział etnolog z Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego dr Grzegorz Odoj.
REKLAMA
Dodał, że dzisiaj nie obcujemy ze śmiercią tak, jak było niegdyś, kiedy człowiek był poczęty w jednym łóżku i w tym samym łóżku umierał w otoczeniu najbliższej rodziny. - Dzisiaj umieramy dyskretnie, anonimowo, w sali szpitalnej, za parawanem. Przygotowaniem zwłok do pochówku nie zajmuje się najbliższa rodzina, ale wyspecjalizowana firma, ludzie obcy, którzy traktują to jako wykonywanie swojego zawodu. A więc ta śmierć została pozbawiona jakiegoś autentyzmu - podkreślił etnolog.
"Próbujemy śmierć w jakiś sposób obłaskawić"
Stąd też ten Dzień Zaduszny, obchodzony 2 listopada - jak zaznaczył dr Odoj - "jest nam bardzo potrzebny, aby przybyć na cmentarz, wcześniej się na nim pojawić, posprzątać grób najbliższych członków rodziny, bo być może jest ten jedyny dzień w roku, kiedy nad tym grobem się spotkamy z członkami rodziny. - To jest też taki fenomen, że ten zmarły członek rodziny, który już dawno odszedł, pełni istotną funkcję integrującą - podkreślił dr Odoj.
Dodał, że śmierć to z jednej strony "powaga, to trwoga, obawiamy się śmierci, bo ona kojarzy nam się z czymś takim zimnym, ale z drugiej strony próbujemy ją okiełznać, próbujemy ją w jakiś sposób obłaskawić".
Zdaniem dr. Odoja, Dzień Zaduszny ma specyficzny klimat - jest to dzień zadumy, nostalgii, tęsknoty za tymi, którzy odeszli, i refleksji nad własnym życiem. "Przynajmniej jeden raz w roku jesteśmy w stanie wyhamować i stwierdzić, że śmierć jest wpisana w naszą egzystencję, jest integralną częścią naszego życia, a nie czymś nieżyciowym. I cmentarz jest tą przestrzenią, która nam przypomina o tym" - dodał.
REKLAMA
TVN24/x-news
Dlaczego Zaduszki?
Tradycja obchodów Dnia Zadusznego, zwanego też w Polsce Zaduszkami, sięga czasów biblijnych. Pierwsze wzmianki o zapisywaniu w specjalnych księgach imion osób zmarłych można odnaleźć już w Starym Testamencie.
Obchody Dnia Zadusznego zapoczątkował w chrześcijaństwie w roku 998 św. Odylon, opat z Cluny, jako przeciwwagę dla pogańskich obrządków czczących zmarłych. Na dzień modłów za dusze zmarłych – stąd nazwa „Zaduszki” – wyznaczył pierwszy dzień po Wszystkich Świętych. W XIII wieku ta tradycja rozpowszechniła się w całym Kościele katolickim. Termin ten i sama idea szybko rozpowszechniły się we Francji, Anglii, Niemczech, Italii. W XIII wieku zwyczaj ten w Kościele katolickim stał się powszechny.
W XIV wieku zaczęto urządzać procesje na cmentarz do czterech stacji. Przy stacjach odmawiano modlitwy za zmarłych i śpiewano pieśni żałobne. Piąta stacja odbywała się już w kościele, po powrocie procesji z cmentarza.
REKLAMA
W Polsce tradycja Dnia Zadusznego zapoczątkowana została już w XII wieku, a z końcem XV wieku była znana w całym kraju. W 1915 r. papież Benedykt XV, na prośbę opata benedyktynów zezwolił, aby tego dnia każdy kapłan mógł odprawić trzy msze: w intencji poleconej przez wiernych, za wszystkich wiernych zmarłych i według intencji papieża.
Tego dnia Kościół modli się w intencji zbawienia dusz odbywających w czyśćcu pokutę. Istnienie czyśćca Kościół ogłosił jako dogmat na soborze w Lyonie w 1274 roku; na XXV sesji Soboru Trydenckiego (1545-1563) ogłoszono z kolei dekret, że duszom w nim przebywającym można pomagać "zanosząc prośby przed tron Boży".
REKLAMA