Będą zarzuty dla uczniów za "Skunksa"? Policja wszczęła śledztwo
Policja rozważa oskarżenie nastolatków z Biecza w Małopolsce za rozpylenie drażniącej substancji w szkole. Kara może być surowa.
2015-11-03, 14:20
Posłuchaj
Czterech uczniów 2 listopada przyniosło do szkoły fiolkę ze środkiem do odstraszania psów. Fiolka rozbiła się, a z powodu intensywnego fetoru trzeba było ewakuować ponad 140 uczniów i nauczycieli. 20 osób potrzebowało pomocy medycznej, a 4 na krótki czas trafiły do szpitala.
- Policja rozważa oskarżenie dwóch 16-latków i dwóch 17-latków o popełnienie przestępstwa - powiedział Radiu Kraków Grzegorz Szczepanek z komendy policji w Gorlicach.
Sprawa toczy się na podstawie artykułu 160 Kodeksu karnego, czyli narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. - To postępowanie ma na celu przede wszystkim wyjaśnienie, czy rzeczywiście takie zagrożenie dla tych osób powstało, jeżeli tak, to sprawcy muszą liczyć się z odpowiedzialnością karną - dodał Grzegorz Szczepanek.
16-latkowie mogą odpowiadać przed sądem rodzinnym, a starsi przed sądem karnym, gdzie sankcja wynosi nawet 3 lata pozbawienia wolności.
REKLAMA
Policja opierać się będzie na opinii lekarzy, którzy badali hospitalizowanych uczniów. Pod uwagę wzięty zostanie również głos ekspertów, którzy ocenią, czy rozpylona w szkole substancja mogła w zamkniętym pomieszczeniu zagrozić zdrowiu i życiu ludzi.
Jak już ustalono, tą substancja był legalny i ogólnodostępny preparat o nazwie "Skunks".
IAR/fc
REKLAMA
REKLAMA