Katastrofa rosyjskiego samolotu na Synaju. Obama: teza o zamachu poważnie brana pod uwagę

Prezydent USA nie wykluczył, że katastrofę rosyjskiego samolotu pasażerskiego w Egipcie spowodował wybuch bomby. W wywiadzie dla jednej z rozgłośni radiowych amerykański prezydent przyznał, że Waszyngton bardzo poważnie rozważa taką możliwość.

2015-11-06, 12:31

Katastrofa rosyjskiego samolotu na Synaju. Obama: teza o zamachu poważnie brana pod uwagę

Posłuchaj

Wznowienie brytyjskich lotów na Synaj. relacja Grzegorza Drymera (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Obama w wywiadzie dla radiowej stacji Kiro zastrzegł równocześnie, że jest za wcześnie, aby stwierdzić to z pewnością. Dodał, że zanim będzie stuprocentowa pewność, że przyczyną tragedii była bomba, amerykańskie służby jeszcze długi czas będą prowadziły odpowiednie badania. 

Także w czwartek podobną opinię wyraził David Cameron. Brytyjski premier, który gościł w Londynie prezydenta Egiptu Abd al-Fataha as-Sisiego stwierdził, że hipoteza o zamachu terrorystycznym jest "bardzo prawdopodobna".

Później Cameron rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem o śledztwie w sprawie katastrofy. Putin wskazał, że wnioski dotyczące jej przyczyn powinny opierać się na danych oficjalnego śledztwa.

CNN Newsource/x-news

REKLAMA

Brytyjscy śledczy uznali, że w ładowni rosyjskiego samolotu, który rozbił się na półwyspie Synaj, znajdowała się bomba. Tezę o zamachu miałyby potwierdzać wiadomości wymieniane między bojownikami, działającymi na półwyspie Synaj, do których dotarł brytyjski wywiad - informuje BBC. Służby podejrzewają, że ktoś mający dostęp do luku bagażowego, umieścił tam ładunek wybuchowy tuż przed startem samolotu. Brytyjczycy nie wykluczyli ostatecznie, że przyczyną katastrofy mogła być usterka techniczna maszyny, uważają to jednak za mało prawdopodobne.

CNN Newsource/x-news

Teza na razie odrzucana

Kair i Moskwa uznały, że sugestie Londynu i Waszyngtonu, iż do tragedii doszło w wyniku wybuchu bomby, są przedwczesne. Egipski minister lotnictwa cywilnego Mohammed Hosam Kamal abu el-Cheir zapewniał, że egipskie porty lotnicze odpowiadają międzynarodowym standardom bezpieczeństwa.
W katastrofie Airbusa A321 rosyjskich linii czarterowych Kogalymavia, znanych też jako Metrojet, do której doszło w sobotę na półwyspie Synaj, zginęły wszystkie 224 osoby na pokładzie, w większości turyści wracający do Petersburga z wakacji w Egipcie. Niedługo po katastrofie Państwo Islamskie oświadczyło, że był to przygotowany przez jego bojowników zamach. Władze Rosji od początku nie wykluczały żadnej przyczyny katastrofy. 

"Samolot rozpadał się w powietrzu"

Grzegorz Cieślak z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas powiedział w audycji "Więcej świata", że na podstawie informacji, które docierają z Egiptu można stwierdzić, że samolot na pewno zaczął rozpadać się w powietrzu. - Na zdjęciach z miejscowości, w której spadł samolot, łatwo zauważyć, że to nie jest maszyna, która próbowała lądować. Mamy do czynienia z samolotem, który spadał już zniszczony, w wielu częściach - zaznaczył.

Powiązany Artykuł

samolot12345.jpg
Ekspert: Airbus A321 zaczął rozpadać się w powietrzu

Ekspert do spraw terroryzmu podkreślił, że nie można jeszcze powiedzieć, czy doszło do zamachu. - Dowodów na zamach mogą dostarczyć badania przybyłych na miejsce katastrofy producentów Airbusa, czyli strony niemieckiej i francuskiej, które są w stanie powiedzieć jaki był mechanizm niszczenia poszycia kadłuba - dodał.

REKLAMA

Loty na Synaj wznowione

Brytyjscy przewoźnicy wznowią dziś loty do Szarm El-Szejk, by umożliwić powrót do kraju przebywającym tam turystom. Brytyjczycy na Synaju potwierdzają, że spodziewają się dziś odlotu do domu.
Egipskie ministerstwo turystyki zareagowało gniewnie na zawieszenie w środę połączeń przez brytyjskie linie lotnicze i na aprobatę tego kroku przez brytyjski rząd. Ale Londyn postawił na swoim: wymógł zaostrzone środki bezpieczeństwa w Szarm El-Szejk. Reporterzy brytyjskiej telewizji przekonali się o tym sami, kiedy zakazano im filmowania w terminalu lotniska. Do Egiptu udali się brytyjscy specjaliści, a minister transportu, Patric McLoughlin powiedział BBC, że zalecił też niezależnie zabezpieczenia. Podróżni nie będą mogli na przykład wrócić z bagażem, który zostanie im dowieziony osobno.
Do Szarm El-Szejk polecą w piątek samoloty wszystkich większych brytyjskich przewoźników - easyJet. Thompson, Monarch, Thomas Cook. Maszyny polecą jednak na Synaj puste, bo odloty kolejnych grup brytyjskich wczasowiczów do Szarm El-Szejk pozostaną zawieszone.

CNN Newsource/x-news

IAR, PAP, bk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej