Katastrofa rosyjskiego samolotu na Synaju. Przechwycono rozmowy dżihadystów
Przywódcy Państwa Islamskiego w Syrii rozmawiali z niezidentyfikowanymi osobami na Synaju na temat zniszczenia rosyjskiego samolotu pasażerskiego - poinformowała telewizja NBC powołując się na anonimowe źródła amerykańskie.
2015-11-07, 10:16
Posłuchaj
Podsłuchana rozmowa terrorystów. Relacja Jana Pachlowskiego z Miami (IAR)
Dodaj do playlisty
Według NBC, amerykański wywiad miał ponadto przechwycić, nadane przed katastrofą samolotu, ostrzeżenie grupy działającej na Synaju i mającej powiązania z Państwem Islamskim (IS) przed "czymś wielkim", co ma się wydarzyć w tym rejonie. "Oni bez wątpienia cieszyli się" - miało powiedzieć źródło.
Administracja prezydenta USA Baracka Obamy już wcześniej wskazywała, że za tragedią mogą stać bojownicy z IS. - Musimy brać pod uwagę, że katastrofa ta była spowodowana przez atak terrorystyczny - podkreślił rzecznik Białego Domu Josh Earnest.
W piątek agencja AFP podała, że analiza dwóch czarnych skrzynek airbusa, wspierana relacjami z miejsca katastrofy na Synaju i doświadczeniem śledczych, pozwala "dać zdecydowane pierwszeństwo" wersji o zamachu. Z rozmów w kokpicie wynika, że "wszystko przebiegało normalnie" aż do katastrofy.
"Analiza rejestratora parametrów lotu wskazuje na gwałtowny, nagły charakter zdarzenia, co doprowadziło do szybkiego spadania maszyny. Według rejestratora, wszystko przebiegało normalnie, całkowicie normalnie, aż nagle się urwało. Sugeruje to wydarzenie mające charakter nagły, gwałtowny" - zaznaczyła agencja.
Sami dżihadyści niedługo po katastrofie ogłosili, że to oni zestrzelili maszynę. Miał to być odwet za zaangażowanie Rosji w konflikt zbrojny w Syrii. "Żołnierze kalifatu zdołali w prowincji Synaj zestrzelić rosyjski samolot przewożący ponad 220 krzyżowców, którzy wszyscy zginęli" - napisali islamiści na Twitterze.
Wiele osób nie wzięło tego oświadczenia na poważne. Eksperci zwrócili uwagę, że terroryści często "podczepiają" się pod tego typu zdarzenia. Specjaliści stwierdzili, że fanatycy operujący na Synaju nie mają takiej broni, którą można dosięgnąć samolot pasażerski.
Zginęło ponad 200 osób
Airbus A321 - należący do rosyjskich linii czarterowych Kogalymavia, znanych też jako Metrojet - o numerze lotu 9268 wystartował w ubiegłą sobotę o godz. 8.48 czasu lokalnego z egipskiego kurortu Szarm el-Szejk. Leciał do Petersburga.
Samolot zniknął z radarów na wysokości blisko 9,5 km po ok. 23 minutach od startu. Spadł na pustynny półwysep Synaj. Ratownicy i wojsko zlokalizowali wrak po niecałej godzinie poszukiwań w pobliżu miasta Al-Arisz.
W wyniku tego zdarzenia zginęła cała załoga i wszyscy pasażerowie. Na pokładzie były 224 osoby, w tym 17 dzieci. Byli to głównie turyści wracający z wakacji nad Morzem Czerwonym.
x-news.pl, STORYFUL
Prezydent Rosji Władimir Putin podjął decyzję o zawieszeniu wszystkich rosyjskich połączeń lotniczych z Egiptem. Rekomendację w tej sprawie przedstawił szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa Aleksander Bortnikow po nadzwyczajnym posiedzeniu Narodowego Komitetu Antyterrorystycznego (NAK).
REKLAMA
Rozpoczęły się także przygotowania do sprowadzenia rosyjskich turystów z tego kraju. Państwowe rosyjskie linie lotnicze Aerofłot, największy przewoźnik w Rosji, potwierdziły, że pracują nad planem ewakuacji. W Egipcie przebywa prawdopodobnie 45 tys. rosyjskich turystów.
- Sprowadzenie obywateli rosyjskich z Egiptu nie powinno zająć więcej niż dwa tygodnie - powiedział wiceprezes niezależnego Stowarzyszenia Agencji Turystycznych Władimir Kantorowicz. - Turnus trwa zazwyczaj dwa tygodnie. Ludzie będą odpoczywać tak długo, jak to było zaplanowane. Nie będziemy po prostu wysyłać nowych grup - dodał.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że nie oznacza, iż Rosja przychyla się do "teorii zamachu terrorystycznego".
Decyzja Moskwy została przyjęta ze zrozumieniem przez władze w Kairze. - Rozumiemy samą decyzję i okoliczności, w jakich ją podjęto - oznajmił minister turystyki Egiptu Hiszam Zazu. Wyraził nadzieję, że w niedługim czasie sytuacja wróci do normy.
Zaznaczył, że władze egipskie nie szczędzą wysiłków, aby zapewnić bezpieczeństwo zagranicznym turystom. Przyznał, że decyzja o sprowadzeniu z Egiptu Rosjan "jeszcze bardziej skomplikowała niełatwą sytuację w rejonie Szarm el-Szejk".
Turystyka stanowi 10 proc. PKB Egiptu. W pierwszym półroczu 2015 roku dochody z turystyki wyniosły 3,3 mld dolarów. Liczba zagranicznych turystów wzrosła o 8,2 proc. w porównaniu z 2014 rokiem.
IAR, PAP, kk
REKLAMA