Sejm anulował wybór pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego

W każdym z pięciu głosowań uchwały zostały przegłosowane dużą przewagą głosów przez posłów PiS oraz klubu Kukiz15. Za uchwałami - głosowanymi oddzielnie - było od 270 do 273 posłów; przeciw głosowało 40-43 posłów, za każdym razem jeden wstrzymywał się od głosu.

2015-11-26, 00:32

Sejm anulował wybór pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego
Debata nad uchwałą PiS o unieważnieniu wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego, w trakcie 2. posiedzenia Sejmu. Foto: PAP/Tomasz Gzell

Posłuchaj

Stanisław Piotrowicz: szereg uchybień proceduralnych przy powoływaniu sędziów TK (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Politycy PO w geście protestu podczas debaty opuścili sejmową salę. Partia ta przekonywała, że anulowanie wyboru sędziów Trybunału jest złamaniem zasad prawnych i oszukiwaniem wyborców.

Z kolei Prawo i Sprawiedliwość twierdzi, że październikowy wybór pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego przez Sejm poprzedniej kadencji odbył się z naruszeniem prawa.

Sędziowie ci nie zostali jeszcze zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Sejm/x-news

REKLAMA

Potem - znów przy sprzeciwie opozycji - Sejm zmienił regulamin. Zmiana pozwala marszałkowi Sejmu na ustalenie terminu na składanie wniosków ws. kandydatur na sędziów Trybunału Konstytucyjnego w przypadkach nieopisanych dotąd w regulaminie.

Piotrowicz: rażące uchybienia proceduralne

Ten Sejm sam musi naprawić swoje błędy - tak poseł Stanisław Piotrowicz (PiS) uzasadniał projekty uchwał w sprawie uznania za wadliwy wyboru 5 sędziów Trybunału Konstytucyjnego przez Sejm poprzedniej kadencji.

Piotrowicz w środę wieczorem przedstawił projekty uchwał o "konwalidacji" wadliwych aktów prawnych, jakimi - zdaniem klubu PiS - było powołanie pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego 8 października 2015 roku. Oznacza to, że tamte uchwały "nie mają mocy prawnej".

Poseł PiS podkreślał, że przy wyborze sędziów Sejm dopuścił się szeregu "rażących" uchybień proceduralnych. Dlatego obecny Sejm musi to naprawić - argumentował.

REKLAMA

Piotrowicz powoływał się na "druzgocące" opinie konstytucjonalistów, twierdzących, że zapisy ustawy o TK, na podstawie których dokonano wyboru 5 sędziów jeszcze przez Sejm VII kadencji, były sprzeczne z konstytucją.

Proponowane przez PiS uchwały przerwą "trudną sytuację", jaka powstała po "niekonstytucyjnym" wyborze tych 5 sędziów - dowodził.

Zdaniem Piotrowicza "działania Sejmu nie pozostają w sprzeczności" z ewentualnym werdyktem TK w sprawie tej ustawy. Dodał, że PiS uszanuje werdykt TK, choć Trybunał będzie tu sędzią we własnej sprawie.

- Czy TK ma legitymację prawną i moralną do rozstrzygania tej sprawy? - pytał Piotrowicz i sam odpowiedział sobie, że jego zdaniem nie.

REKLAMA

Piotrowicz też tłumaczył, jaka była rzeczywista motywacja działań PO, gdy wybierała w ubiegłej kadencji aż 5 sędziów, choć kadencja dwóch upływała już w obecnej kadencji. - Sondaże wskazywały na to, że Platforma utraci władzę, ale chodziło o to, by opanować jeszcze ostatnią flankę, upolitycznić do spodu Trybunał Konstytucyjny i mieć nadzieję, że tak upolityczniony TK zablokuje wszystkie istotne reformy Prawa i Sprawiedliwości - mówił Piotrowicz.

- Batalia toczy się o to, by przywrócić konstytucyjny ład - oświadczył.

Przypomniał, że "wyborcy do reformowania kraju dali mandat PiS". - Trybunał Konstytucyjny w mniemaniu posłów PO miał być tym, który reformowanie kraju uniemożliwi. Nie możemy do tego dopuścić, nie możemy zawieść Polaków. My swój program zrealizujemy" - powiedział Piotrowicz.

Jego wystąpienie posłowie PiS nagrodzili owacja na stojąco.

REKLAMA

Kropiwnicki: łamiecie wszystkie świętości

Podczas debaty w Sejmie opozycja zarzuciła PiS odejście od zasady trójpodziału władzy i chęć podporządkowania sobie Trybunału Konstytucyjnego.

- Sytuacja staje się coraz trudniejsza i coraz bardziej konfliktowa. Zaczynaliście z ustami o dyskusji o pakiecie demokratycznym; wychodzi, że łamiecie wszystkie świętości, łącznie z konstytucją. O tę konstytucję, o wolność walczyli i ginęli ludzie - powiedział w imieniu PO Robert Kropiwnicki.

- Panie prezesie - Kropiwnicki zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego -, czy to naprawdę nie wstyd, że prokurator z mrocznych lat 80. dzisiaj mówi o przywracaniu ładu konstytucyjnego, obraża sędziów, obraża ostatki przyzwoitości - mówił, nawiązując do Stanisława Piotrowicza, który uzasadniał projekty uchwał. - Każda władza przemija i wy też przeminiecie. I nie liczcie, że staniecie się Orbanem, Łukaszenką i Putinem w jednym. Przynosicie wstyd Europie i Unii Europejskiej, to naprawdę jest makabryczne rozwiązanie - dodał.

- Pan poseł prokurator Piotrowicz jeszcze rok temu mówił trzeba jasno powiedzieć, że Trybunał Konstytucyjny ugruntował swoją pozycję w ustroju państwa polskiego. (...) Kiedy mówił pan prawdę, a kiedy kłamał, bo dzisiaj mówił pan zupełnie co innego - pytał Krzysztof Brejza z PO.

REKLAMA

- Powiedzieliście, że najwyższym organem władzy w Polsce jest Sejm; to hasło znane, tkwiące w waszej świadomości, które zostało wyrażone w akcie prawnym, który mówił, że najwyższym organem władzy jest Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Smutne, że wracacie do zasady jednolitości władzy, narzuconej przez ustój stalinowski - dodał. Przytoczył fragment dotyczący trójpodziału władzy z Konstytucji 3 Maja.

Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) oceniła, że "batalia toczy się o to, aby upolitycznić Trybunał Konstytucyjny". - Sejm jest jedną z trzech równorzędnych władz. Jeżeli Sejm (...) jest najwyższą władzą, to rzeczywiście cytują państwo stalinowską konstytucję z 1952 roku. Ale przecież i tak wiemy, że to było kłamstwem, bo tak naprawdę decyzje wtedy podejmowało Biuro Polityczne. Czy naprawdę tego chcemy w Polsce? Czy chcemy, by decyzja prezesa partii była prawem? - mówiła.

Podkreśliła, że nie chodzi o konwalidację uchwały poprzedniego Sejmu o wyborze sędziów, lecz o jej uchylenie, co jest niedopuszczalne, bo nie można zakończyć kadencji sędziów uchwałą Sejmu, bo są oni nieusuwalni. Dodała, że PiS postępuje tak samo jak postąpiła PO. "Krytykujecie Platformę Obywatelską, że nie była w stanie pohamować swej żądzy władzy, i robicie tak samo, łamiąc standardy demokratycznego państwa prawa tak samo jak łamała PO" - mówiła posłanka.

- Równo przed miesiącem zostaliśmy wybrani, żeby zasiąść w tej izbie, do Sejmu, nie zaś do trybunału ludowego czy nad-sądu - powiedział Krzysztof Paszyk PSL. - A powstaje wrażenie, że PiS - z cichym, aczkolwiek pomocnym koalicjantem - robi sąd kapturowy nad demokratycznymi instytucjami, na początek nad Trybunałem Konstytucyjnym" - dodał. Ocenił, że uchwała o wyborze sędziów w poprzedniej kadencji została podjęta w sposób prawidłowy, nie można jej więc uchylić z mocą wsteczną.

REKLAMA

- Sprawa zmian w TK pospiesznie procedowana musi doczekać się wysłuchania publicznego w Parlamencie Europejskim - dodał.

Przed wystąpieniami klubowymi Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO powiedziała, że od 1991 nie była świadkiem "równie haniebnego wystąpienia i równie haniebnego zachowania, i marszałka który tak się zachowywał".

Zmiany w Trybunale Konstytucyjnym

8 października poprzedni Sejm wybrał pięciu nowych sędziów TK - przeciw czemu było PiS. Kadencja trojga sędziów Trybunału skończyła się 6 listopada - czyli w trakcie kadencji poprzedniej izby; w ich miejsce Sejm wybrał Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka. 2 i 8 grudnia kończy się kadencja dwojga następnych. Prezydent dotychczas nie zaprzysiągł trzech nowych sędziów - bez czego nie mogą orzekać.

Ustawę o TK, na mocy której wybrani zostali sędziowie, jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji zaskarżyli do Trybunału posłowie PiS. Gdy TK ogłosił, że rozpozna tę skargę 25 listopada (a w pewnej części także w grudniu) - skargę wycofano. Krótko potem własną skargę - tożsamą z wycofaną skargą PiS - do TK skierowała grupa obecnych posłów PO i PSL. Posłowie PO zapewniali, że ich wniosek jest następstwem działań prezydenta Dudy, który nie zaprzysiągł sędziów Trybunału wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, bo ma wątpliwości konstytucyjne, ale równocześnie nie kieruje sprawy do TK. Trybunał ma się zająć tym wnioskiem 3 grudnia.

W minionym tygodniu Sejm głosami PiS i Kukiz'15 (posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę) znowelizował ustawę o TK, która przewiduje ponowny wybór pięciu sędziów Trybunału i wprowadza zasadę, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP - co następuje w 30 dni od dnia wyboru. Przyjęto także, że w trzy miesiące od wejścia zmian w życie, wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - nie jako sędziów, ale jako prezesa i wiceprezesa TK. Prezesa TK prezydent będzie powoływać na trzy lata, spośród co najmniej trzech kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne TK. Kadencja prezesa trwa trzy lata z możliwością ponownego powołania. Ta zmiana wejdzie w życie 5 grudnia.

Tę nowelę zaskarżyły do TK Platforma Obywatelska i Rzecznik Praw Obywatelskich. Trybunał rozpozna wnioski 9 grudnia. Ponadto Krajowa Rada Sądownictwa postanowiła przygotować swoją skargę do TK na tę nowelę.

REKLAMA

IAR/PAP, to,kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej