Sport to zdrowie? Tak, w wykonaniu amatorskim
Sport to zdrowie, ale głównie w wydaniu amatorskim. Sytuacja zaczyna się komplikować, gdy zawodnik wchodzi na najwyższy poziom sportowy i staje się profesjonalistą.
2015-12-03, 19:29
Posłuchaj
Na pytanie "czy profesjonalny sport to też zdrowie" odpowiada ortopeda i lekarz Legii Warszawa Maciej Tabiszewski.
- Przy dzisiejszym świecie, który jest nastawiony na sukces przeciążenia, którym są poddawane nasze ciała są za duże. Aby ten sukces osiągnąć trzeba iść na kompromis - tłumaczy Tabiszewski.
Przykładem może być Justyna Kowalczyk, która mistrzostwo olimpijskie w Soczi zdobyła biegnąc z pękniętą kością stopy. Od lat uskarża się również na ból piszczeli.
- Zrobiliśmy z tymi piszczelami już wszystko. Były operacje, praca fizjoterapeutów, wiele „sztuczek”, nakłuwań. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale nigdy super. To już zaczyna być dołujące - wyjaśnia narciarka z Kasiny Wielkiej.
REKLAMA
Tabletki zakodowane w psychice?
Jednym z najbardziej kontuzjogennych sportów jest piłka ręczna. - To było na porządku dziennym, że rano się wstawało, brało się tabletkę przeciwbólową i dopiero jadło śniadanie. Na pewno nie jest to godne pochwały, ale inaczej nie dało się funkcjonować. Ja odczuwam tego skutki do dziś - opisuje były szczypiornista Artur Siódmiak.
Tabletki nie pomagają już Agnieszce Radwańskiej. - To są już takie bóle, takie stany mięśni, że tabletki już nawet nie pomagają, mimo tego, że biorę ich naprawdę dużo - mówi najlepsza polska tenisistka.
Lekarze nie zalecają jednak takiego działania. - To takie wyłączenie bólu tylko i wyłącznie startowego, ale są zawodnicy, którzy nawet psychologicznie są ustosunkowani w ten sposób, że bez tej tabletki czują się niepewnie - przekonuje Tabiszewski.
Dlaczego przeciwnikami tabletek przeciwbólowych są kolarze? Jak powinien zachowywać się początkujący sportowiec? Zapraszamy do wysłuchania materiału dziennikarza radiowej Trójki Adama Maleckiego.
bor, PR3
REKLAMA
REKLAMA