Wicekanclerz Niemiec krytykuje Arabię Saudyjską za wspieranie "wylęgarni islamistów"

Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel stwierdził w wywiadzie dla "Bild am Sonntag", że Zachód potrzebuje Arabii Saudyjskiej jako partnera przy rozwiązywaniu konfliktów, ale skrytykował Rijad za finansowanie za granicą meczetów wahhabickich - wylęgarni islamistów.

2015-12-06, 20:22

Wicekanclerz Niemiec krytykuje Arabię Saudyjską za wspieranie "wylęgarni islamistów"
Wieże meczetu w Bradford - zdjęcie ilustracyjne. Foto: Tim Green, lic. CC 2.0 (flickr)

Polityk powiedział, że"nic nie da codzienne stawianie tego kraju pod pręgierzem, gdyż nie podniesie to gotowości władz w Rijadzie do prowadzenia poważnych negocjacji w Syrii". Arabia Saudyjska jako jednak ze stron bierze udział w negocjacjach w Wiedniu dotyczących rozwiązania kryzysu syryjskiego.

- Musimy jednak Saudyjczykom jasno powiedzieć, że czas, gdy odwracaliśmy głowę od problemów skończył się - zaznaczył Gabriel. - Arabia Saudyjska finansuje wszędzie na świecie wahhabickie meczety. Z tych gmin pochodzi w Niemczech wielu islamistów stanowiących zagrożenie dla kraju - wyjaśnił wicekanclerz kierujący w rządzie Angeli Merkel resortem gospodarki.

Powiązany Artykuł

Policja belgia 1200.jpg
Islamiści rekrutują już nawet na ulicach. Belgijskie media biją na alarm

Wahhabizm jest obowiązującą w Arabii Saudyjskiej doktryną religijno-polityczną głoszącą powrót do pierwotnej czystości islamu.

REKLAMA

Opinię publiczną w Niemczech zbulwersował ujawniony na początku tygodnia raport tamtejszego wywiadu zagranicznego BND, którego autorzy bardzo krytycznie oceniają rolę Arabii Saudyjskiej na Bliskim Wschodzie. Zdaniem BND, Rijad destabilizuje sytuację w regionie.

"Dotychczasowa ostrożna postawa starszych członków rodziny królewskiej ustępuje miejsca impulsywnej polityce interwencjonistycznej" - czytamy w raporcie upublicznionym przez media. Krytyka dotyczy przede wszystkim nowego ministra obrony, księcia Muhammada ibn Salmana, syna króla Salmana.

Rząd Niemiec, traktujący Arabię Saudyjską jak strategicznego sojusznika, zdystansował się od treści raportu BND.

PAP/iz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej