Zespół U2 wrócił do Paryża. "Terroryści popierają śmierć, my życie"
Po koncercie odwołanym w związku z zamachami terrorystycznymi w stolicy Francji muzycy wrócili do Paryża z w dwoma koncertami. Pierwszy zagrali w niedzielę 6 grudnia, drugi odbędzie się w poniedziałek 7 grudnia.
2015-12-07, 12:57
Na niedzielnym koncercie, który odbył się w Accorhotels Arena, zespół U2 wykonał nową piosenkę dedykowaną Paryżowi i jego mieszkańcom, a nazwiska ofiar zamachów wyświetlono na gigantycznym ekranie.
13 listopada w sześciu zamachach w stolicy Francji życie straciło 130 osób, a ponad 350 zostało rannych. Do ataków przyznało się Państwo Islamskie (IS). W okolicach Stade de France, podczas towarzyskiego meczu Francja-Niemcy, doszło do trzech eksplozji. W sali koncertowej Bataclan zamachowcy zaatakowali młodych ludzi, którzy przyszli na koncert kalifornijskiej grupy rockowej Eagles of Death Metal.
REKLAMA
"Nie mieliśmy wyboru"
Grupa U2 miała zagrać w Paryżu 14 listopada. Artyści pytani przed grudniowym koncertem, czy w ogóle zastanawiali się nad zagraniem w weekend po zamachach mówią, że najpierw myśleli, że koncerty się odbędą. - Dopiero potem dotarło do nas, że sytuacja jest poważna i że musimy zrezygnować - mówi lider grupy U2 Bono.
- W zasadzie nie mieliśmy wyboru. Kilka godzin po zamachu dowiedzieliśmy się, że miasto odwołuje wszystkie imprezy. To nie była nasza wola - dodaje gitarzysta The Edge.
CNN Newsource/x-news
- Byliśmy jednak zdeterminowani, żeby wrócić do Paryża tak szybko, jak to możliwe - podkreśla Bono. - To bardzo romantyczne miasto, ale też pełne buntu. Taka buntownicza radość pasuje do naszego zespołu - mówi muzyk. - Oni (terroryści) popierają śmierć, my życie - dodaje Bono.
REKLAMA
Muzycy poinformowali także, że fani U2 nie odebrali tylko 300 biletów na przełożone koncerty. - To naprawdę mało. Być może pochodzą oni z całego świata i po prostu nie mogli przyjechać - zastanawia się Bono. - Będą prawie wszyscy, którzy mieli być na odwołanym koncercie - dodaje.
x-news,kh
REKLAMA
REKLAMA