MŚ piłkarek ręcznych 2015: Polki po dreszczowcu lepsze od Angoli. Mają awans
Kibice reprezentacji Polski piłkarek ręcznych nie mają podczas mistrzostw świata łatwego życia. W każdym meczu niemal do końca muszą drżeć o końcowy rezultat. Podobnie było w środę podczas starcia z Angolą. Biało-czerwone wygrały 29:27 i zapewniły sobie awans do 1/8 finału.
2015-12-09, 20:38
Posłuchaj
Sylwia Urban po meczu polskich szczypiornistek z Angolą na mistrzostwach świata (Kronika Sportowa/Jedynka)
Dodaj do playlisty
Wcześniej Polki wygrały z Kubankami 27:22, uległy Szwedkom 30:31 i pokonały Chinki 29:24. Na zakończenie fazy grupowej zmierzą się w piątek z Holenderkami.
Po wymęczonych zwycięstwach nad znacznie niżej notowanymi Kubą i Chinami polscy kibice z niepokojem oczekiwali na spotkanie z brązowymi medalistkami mistrzostw Afryki.
Obawy okazały się uzasadnione - pierwsza połowa to katastrofa w wykonaniu Polek, a druga niewiele lepsza. W 7. minucie Angolki wygrywały 5:1. W międzyczasie biało-czerwone nie wykorzystały m.in. karnego (Karolina Zalewska) i oddały serię niecelnych rzutów.
Angolki grały nielubianą przez Polki wysuniętą obroną. Jednak od czwartej drużyny poprzednich MŚ można się było spodziewać czegoś więcej. Tymczasem po dziesięciu minutach było już 7:2 dla ruchliwych rywalek, które z łatwością omijały polskie szyki obronne.
REKLAMA
Największe spustoszenie siała Natalia Bernardo, która między 4. a 20. minutą zaliczyła siedem trafień. W bramce trudną zaporą okazała się Cristina Branco.
W 20. minucie przy stanie 8:12 trener Kim Rasmussen, wyraźnie poddenerwowany, poprosił o czas. Na niewiele to się zdało - zespół z Afryki utrzymywał pięciobramkową przewagę.
Bramkarka dała sygnał do ataku
Jeszcze dwie minuty przed przerwą Angolki wygrywały 15:10. Ostatecznie pierwsza połowa skończyła się rezultatem 15:12.
Od początku drugiej części gry Polki z animuszem wzięły się za odrabianie strat, ale ciągle popełniały błędy i nie szło to tak, jak sobie wymarzyły. Wyróżniała się Agnieszka Kocela, która rzuciła w tym czasie trzy bramki i wreszcie nadszedł długo oczekiwany moment - wyrównanie 17:17, po rzucie Karoliny Kudłacz-Gloc w 37. min.
REKLAMA
Dwie minuty później biało-czerwone odzyskały prowadzenie (19:18), ale wynik nadal oscylował wokół remisu. Dopiero dwa z rzędu gole młodej Anety Łabudy doprowadziły do stanu 22:20 w 42. min. I wtedy znów gra Polkom przestała się kleić.
Monika Stachowska zobaczyła czerwoną kartkę, która była następstwem trzeciej kary dwuminutowej, a rywalki nie dawały za wygraną i ponownie wyrównały (23:23), a w 49. minucie prowadziły 24:23. Pomagały im wydatnie Polki, które zaprezentowały serię niecelnych podań i znów prezentowały się jak w pierwszej części gry.
Dziesięć minut przed końcem nadal wygrywała ekipa afrykańska 25:24. Biało-czerwone ciągle nie mogły odnaleźć odpowiedniego rytmu. Słabo grały w obronie, przez co nie mogły uzyskać bezpiecznego prowadzenia.
Ostatnie pięć minut to wielka nerwówka, gol za gol. Znów był remis lub jednobramkowe prowadzenie Polek. Minutę przed końcem Kocela zdobyła gola na 29:27 i gdy Weronika Gawlik obroniła rzut rywalki, szansa na dwa punkty stała się realna. Dzięki wygranej biało-czerwone zapewniły sobie awans do 1/8 finału.
REKLAMA
Polska: Weronika Gawlik, Anna Wysokińska - Monika Kobylińska 5, Monika Stachowska, Iwona Niedźwiedź, Agnieszka Kocela 7, Karolina Kudłacz–Gloc 4, Klaudia Pielesz, Aleksandra Zych, Aneta Łabuda 3, Karolina Zalewska, Hanna Sądej, Patrycja Kulwińska 4, Kinga Achruk 6
Angola: Teresa Almeida, Cristina Branco – Liliana Venancio, Marta Santos, Juliana Machado, Elisabeth Cailo 1, Lurdes Monteiro 5, Natalia Bernardo 8, Luise Kiala 3, Azenaide Carlos 3, Wuta Dombaxe 4, Magda Cazanga 1, Elisabeth Viegas 2, Isabel Guialo
bor
REKLAMA
REKLAMA