Martin Schulz tłumaczy się ze słów o zamachu stanu w Polsce

Na czwartek planowane jest spotkanie ambasadora Polski przy UE z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Od tej rozmowy uzależnione są dalsze decyzje polskiego rządu w sprawie wtorkowej wypowiedzi szefa PE.

2015-12-15, 13:39

Martin Schulz tłumaczy się ze słów o zamachu stanu w Polsce
Martin Schultz. Foto: martin-schulz.info/

Posłuchaj

Polska protestuje po słowach szefa PE: IAR Beata Płomecka,Bruksela
+
Dodaj do playlisty

Martin Schulz powiedział w wywiadzie radiowym, że wydarzenia w Polsce mają charakter zamachu stanu i są dramatyczne. Premier Beata Szydło żąda przeprosin.

Szefowa polskiego rządu stwierdziła, że nie wyobraża sobie, by polityk tak eksponowany w Unii Europejskiej, wypowiadał się jedynie na podstawie doniesień prasowych. Szefowa rządu oczekuje, że Martin Schulz zaprzestanie takiej krytyki i przypomniała mu, że w Polsce były demokratyczne wybory, a rząd tworzy "ugrupowanie obdarzone największym zaufaniem obywateli".

TVN24/x-news

Ambasador Polski przy Unii rozmawiał telefonicznie z szefem gabinetu przewodniczącego Parlamentu Europejskiego - dowiedziało się nieoficjalnie Polskie Radio. Polski ambasador przekazał stanowisko rządu w Warszawie, przytoczył komentarz polskiej premier i podkreślił niestosowność wypowiedzi Martina Schulza. W czwartek Marek Prawda ma spotkać się osobiście z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Od tego spotkania uzależnione są dalsze decyzje polskiego rządu. Trzeba poczekać na reakcję i odpowiedź szefa Parlamentu Europejskiego po czwartkowym spotkaniu - powiedział Polskiemu Radiu jeden z unijnych dyplomatów.



Na razie więc noty protestacyjnej Polska nie składa. Będzie natomiast - jak dowiedziało się Polskie Radio - list protestacyjny grupy europejskich konserwatystów do Martina Schulza. W skład frakcji wchodzą europosłowie Prawa i Sprawiedliwości. Deputowani uważają, że słowa szefa Europarlamentu są szokujące i nie powinny były paść. Mają podkreślić w liście, że wypowiedź jest niewłaściwa i że nie do zaakceptowania są takie komentarze na temat demokratycznie wybranego rządu.

REKLAMA

Martin Schultz wyjaśnia

- Nie krytykowałem Polaków, krytykowałem rząd, a to różnica - powiedział TVN24 przewodniczący Parlamentu Europejskiego.

- Dostrzegam bardzo kontrowersyjną sytuację w Polsce. Tysiące demonstrantów wyszło protestować przeciwko metodom działania rządu. Wydaje mi się, że moje obawy podziela wielu Polaków - powiedział Schulz dziennikarzom w Brukseli.

Komentarze polityków opozycji

Działania obecnego rządu niepokoją niektórych przywódców europejskich - mówi poseł PO Robert Tyszkiewicz. Gość radiowej Jedynki uważa, że "w Polsce nie ma zamachu stanu, w Polsce jest zamach na Trybunał Konstytucyjny". Jego zdaniem, jedynym sposobem na to, by za granicą nie padały krytyczne słowa pod adresem naszego kraju, jest "zaprzestanie gorszącej walki z Trybunałem".

REKLAMA

Powiązany Artykuł

robert tyszkiewicz 1200



Ostatnie wydarzenia w Polsce są powodem do wstydu - uważa  z kolei wiceszef PO, Cezary Grabarczyk. Jak mówił w radiowej Trójce, PO nie będzie namawiała do debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim, ale nie będzie też do niej zniechęcała. Przed poprzednią próbą debaty w tej sprawie mediował wśród europosłów Grzegorz Schetyna. Nie miał do tego upoważnienia struktur PO - mówi Cezary Grabarczyk. Jako wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej nie przypominam sobie, by zarząd upoważniał jakiegokolwiek polityka do takiej misji - dodał. Cezary Grabarczyk uważa, że negatywną ocenę o wydarzeniach w Polsce potwierdza wszczęcie śledztwa w sprawie nieopublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3. grudnia.

25 listopada Sejm nowej kadencji, głosami PiS i Kukiz'15, uznał, że październikowy wybór pięciu sędziów TK nie miał mocy prawnej. 2 grudnia Sejm, przy sprzeciwie PO, Nowoczesnej i PSL, wybrał na sędziów Trybunału pięć osób, których kandydatury zgłosił PiS. Prezydent odebrał przysięgę od czwórki z nich. TK uznał w ostatni czwartek, że wybór trójki sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji był konstytucyjny, a dwójki - nie. Konflikt w tej sprawie szeroko opisywały zachodnie media.

IAR/PAP/rk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej