Zamieszanie wokół Trybunału: jest projekt nowelizacji ustawy o TK. Dużo zmian
We wtorek wieczorem na stronie internetowej Sejmu pojawił się projekt zmiany ustawy o Trybunale Konstytucyjnym wniesiony przez Prawo i Sprawiedliwość. Dziś ma się nim zająć komisja sejmowa.
2015-12-15, 23:56
Posłuchaj
Jarosław Kaczyński o Trybunale Konstytucyjnym (IAR)
Dodaj do playlisty
Oto najważniejsze propozycje nowelizacji:
- Trybunał Konstytucyjny ma orzekać w pełnym składzie - co najmniej 13 na 15 sędziów. Do tej pory pełny skład stanowiło co najmniej dziewięciu sędziów.
- Orzeczenia mają zapadać większością 2/3 głosów , a nie jak dotychczas zwykłą większością.
- Ślubowanie od nowo wybranych sędziów TK odbierałby marszałek Sejmu, a nie jak obecnie prezydent.
- sędziowie nie będą mogli mieć dodatkowej pracy, innej niż na uniwersytecie.
REKLAMA
- by zgłosić kandydata na prezesa lub wiceprezesa TK, trzeba będzie poparcia co najmniej trzech sędziów (obecnie szefa składu i sędziego sprawozdawcę, wyznacza prezes TK zgodnie z alfabetyczną listą sędziów a tylko w uzasadnionych przypadkach np. "ze względu na przedmiot rozpoznawanej sprawy" prezes może odstąpić od opisanej zasady.
- nowela przewiduje usunięcie z ustawy o TK przepisów stanowiących, że w skład Trybunału wchodzi 15 sędziów i że ponowny wybór do Trybunału jest niedopuszczalny.
- zaproponowano także usunięcie przepisu, zgodnie z którym sędzia TK w sprawowaniu swojego urzędu jest niezawisły i podlega tylko konstytucji.
- projekt otwiera też drogę do przeniesienia Trybunału poza Warszawę, bowiem przewiduje wykreślenie przepisu stanowiącego, że jego siedziba znajduje się w stolicy. Nie sprecyzowano jednak, gdzie siedziba Trybunału miałaby się znaleźć.
REKLAMA
Szczegóły projektu
Projekt przewiduje, że Trybunał orzeka w pełnym składzie, chyba że ustawa stanowi inaczej. - Wymaganie, aby Trybunał rozpatrywał sprawy w pełnym składzie wynika z konieczności wnikliwego oraz wszechstronnego rozważenia problemów konstytucjonalnych, z uwagi na ich szczególne znaczenie dla dobra publicznego. W ustawie z 25 czerwca 2015 r. o Trybunale Konstytucyjnym zasada ta doznała deprecjacji przez przyjęcie, że większość spraw trafiających do Trybunału może być rozpatrywanych przez pięciu sędziów. Takie rozwiązanie nie zasługuje na aprobatę, zważywszy, że Trybunał tworzy 15 sędziów – napisano w uzasadnieniu.
Orzekanie w składzie siedmiu sędziów (do tej pory nie było takiego składu) przewidziano w projekcie dla spraw zgodności ustaw z umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie. Skład trzech sędziów przewidziano dla spraw dotyczących wyłączenia sędziego oraz nadania dalszego biegu lub odmowy nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej oraz niektórym wnioskom. (Oprócz tych przypadków obecnie skład trzyosobowy orzeka także w sprawach zgodności przepisów prawa wydawanych przez centralne organy państwowe z konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi i ustawami oraz zgodności innych aktów normatywnych z konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi lub ustawami).
Zgodnie z projektem, jeżeli postępowania wszczęte przed wejściem nowelizacji w życie nie są prowadzone przez skład określony w noweli, postępowania wszczyna się na nowo.
REKLAMA
"To zabezpieczy jakość i obiektywizm orzeczeń"
- Orzekanie w pełnym składzie wymaga udziału co najmniej 13 sędziów Trybunału - zapisano w projekcie. Do tej pory pełny skład stanowiło co najmniej dziewięciu sędziów. - Różnica między 9 osobami a 15 osobami jest zbyt wielka, aby twierdzić, że 9 osób stanowi pełny skład. Z kolei 15 osób może stanowić problem w sytuacji konieczności wyłączenia sędziego. Zasadne jest zatem podniesienie minimalnej liczby sędziów stanowiących pełny skład do co najmniej 13 sędziów. To zabezpieczy jakość i obiektywizm orzeczeń, a także da margines bezpieczeństwa w przypadku wyłączenia niektórych sędziów - napisano w uzasadnieniu projektu.
Kolejny z zapisów stanowi, że orzeczenia Trybunału wydawane w pełnym składzie zapadają większością 2/3 głosów. Zgodnie z obecnie obowiązującym prawem orzeczenia Trybunału zapadają zwykłą większością głosów.
Projekt PiS przewiduje, że jeżeli uczestnik postępowania złoży odpowiedni wniosek, Trybunał będzie zawsze rozpoznawał sprawę na jawnej rozprawie. Obecnie o rozpoznaniu wniosku, pytania prawnego lub skargi na rozprawie, a nie na niejawnym posiedzeniu, rozstrzyga skład orzekający z własnej inicjatywy albo po rozpatrzeniu wniosku w tej sprawie.
W projekcie zapisano też, że jeżeli przed wejściem nowelizacji w życie orzeczono o rozstrzygnięciu sprawy na posiedzeniu niejawnym, sprawę rozpoznaje się na rozprawie, jeżeli uczestnik postępowania złożył o to wniosek w terminie 14 dni od dnia wejścia w życie noweli.
REKLAMA
Zgodnie z projektem ślubowanie od nowo wybranych sędziów TK odbierałby marszałek Sejmu, a nie jak obecnie prezydent. Byłby to powrót do rozwiązania z ustawy o Trybunale z 1985 r. i – jak napisano w uzasadnieniu – także powrót do zasady, że ślubowanie odbiera instytucja wybierająca lub powołująca na dany urząd.
Z ustawy o TK ma zostać wykreślony przepis, który pozwalał sędziom na dodatkową pracę, inną niż na uniwersytecie.
PiS chce też, by Zgromadzenie Ogólne TK podejmowało uchwały co do zasady większością 2/3 głosów, w obecności co najmniej 13 sędziów Trybunału. Obecnie ustawa stanowi, że uchwały są podejmowane zwykłą większością, w obecności minimum 2/3 ogólnej liczby sędziów. By zgłosić kandydata na prezesa lub wiceprezesa TK, trzeba będzie poparcia co najmniej trzech sędziów.
"Chodzi o uporządkowanie ustawy"
Zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą sędziów do składu orzekającego, w tym przewodniczącego składu i sędziego sprawozdawcę, wyznacza prezes TK zgodnie z alfabetyczną listą sędziów. W uzasadnionych przypadkach np. "ze względu na przedmiot rozpoznawanej sprawy" prezes może odstąpić od opisanej zasady. Projekt PiS ma znieść to odstępstwo.
REKLAMA
Projekt przewiduje też wykreślenie przepisu, który stanowi, że sędzia Trybunału odpowiada dyscyplinarnie także za swoje postępowanie przed objęciem stanowiska, jeżeli uchybił obowiązkowi piastowanego urzędu państwowego lub okazał się niegodny urzędu sędziego. Zdaniem wnioskodawców takie rozwiązanie było ingerencją w uprawnienia Sejmu. - To Sejm ocenia postawę i zachowanie kandydata przed wyborami i podejmuje akceptację poprzez akt wyboru. Utrzymywanie normy pozwalałoby wzruszać Trybunałowi oceny Sejmu, co byłoby sprzeczne z art. 194 konstytucji - argumentuje PiS w uzasadnieniu.
Przedłożenie zmierza też do usunięcia z ustawy o TK przepisów, które są już w konstytucji lub regulaminie Sejmu. - Chodzi o uporządkowanie ustawy poprzez eliminację ustawowych powtórzeń przepisów zawartych w konstytucji oraz usunięcie przepisów wykonanych lub bezprzedmiotowych, usunięcie rozwiązań konkurencyjnych między ustawą a regulaminem Sejmu, a także dopasowanie rozwiązań prawnych do zamierzeń programowych większości parlamentarnej. Dodatkowo eliminuje się przepisy uznane przez projektodawcę za naruszające zasady równości, czy społecznie nieuzasadnione - napisano w uzasadnieniu.
Powiązany Artykuł

Spór wokół Trybunału Konstytucyjnego
Zaproponowano m.in. usunięcie z ustawy o TK przepisów stanowiących, że w skład Trybunału wchodzi 15 sędziów i że ponowny wybór do Trybunału jest niedopuszczalny. PiS chce też usunąć przepis, zgodnie z którym sędzia TK w sprawowaniu swojego urzędu jest niezawisły i podlega tylko konstytucji.
O tym, że TK składa się z 15 sędziów, wybieranych indywidualnie przez Sejm na 9 lat spośród osób wyróżniających się wiedzą prawniczą, stanowi konstytucja. Jej przepisy mówią też, że ponowny wybór do składu Trybunału jest niedopuszczalny, a także że sędziowie TK w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji.
REKLAMA
W ustawie zasadniczej zapisano też, że sędziowie w okresie zajmowania stanowiska nie mogą należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. PiS proponuje wykreślenie analogicznego zapisu z ustawy o TK. Jak napisano w uzasadnieniu, przepisy te "powtarzają konstytucję, i dlatego są zbędne, jak i sprzeczne z zasadą poprawnej legislacji"
Projekt otwiera też drogę do przeniesienia Trybunału poza Warszawę, bowiem przewiduje wykreślenie przepisu stanowiącego, że jego siedziba znajduje się w stolicy. Nie sprecyzowano jednak, gdzie siedziba Trybunału miałaby się znaleźć. W uzasadnieniu zapowiedziano jedynie, że "stosowne rozwiązanie zostanie zaproponowane w nowej ustawie o TK".
Plan pracy nad projektem PiS
Pierwsze czytanie projektu nowej ustawy dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego odbędzie się w środę podczas posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, która zbiera się o godz. 10.30. Poinformowała o tym w Polskim Radiu 24 posłanka PiS Joanna Lichocka.
Wcześniej szef klubu PiS Ryszard Terlecki zapewnił, że posłowie będą mieli czas, aby zapoznać się z projektem ustawy. Jak ocenił, "będzie okazja, aby wszystkie siły polityczne wypowiedziały swoje zdanie na ten temat". Polityk PiS przekonywał, że kwestia TK powinna zostać zamknięta do świąt Bożego Narodzenia.
REKLAMA
Według informacji PAP głosowanie nad projektem PiS mogłoby się odbyć na wcześniej nieplanowanym posiedzeniu Sejmu, które miałoby być zwołane na początek przyszłego tygodnia.
O tym, że możliwym rozwiązaniem problemu wokół Trybunału Konstytucyjnego jest uchwalenie "ustawy naprawczej" mówił w ubiegły piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Sądzę, że jedyną możliwością jest ustawa naprawcza, która doprowadziłaby Trybunał do takiego stanu, w jakim być powinien. Są tutaj ograniczenia konstytucyjne i nie można poza te ograniczenia wyjść w żadnym wypadku, ale taka ustawa naprawcza powinna być wkrótce uchwalona, bo bez tego z tego stanu nie wyjdziemy - ocenił lider PiS w TV Republika. Poinformował wówczas, że PiS już rozpoczęło prace nad takim aktem prawnym.
Opozycja komentuje
Informacja o pracach nad nową ustawą o TK zaskoczyła posłankę Nowoczesnej Kamilę Gasiuk-Pihowicz. Jej zdaniem, nad nowelizacją ustawy o Trybunale nie da się debatować w tempie ekspresowym. Dodała też, że inne kluby parlamentarne powinny mieć czas na zapoznanie się z projektem.
- Praca nad takim aktem prawnym wymaga także szerokich konsultacji społecznych, zdobycia analiz prawnych, konsultowania się z organizacjami społecznymi. Nikt z nas nie jest omylny i naprawdę ten tryb konsultacji społecznych ma na celu wypracowanie jak najlepszego stanowiska - zaznaczyła.
REKLAMA
Zdaniem Marcina Kierwińskiego z Platformy Obywatelskiej najpierw trzeba wykonać wyrok Trybunału z 3 grudnia, a dopiero potem zastanawiać się nad zmianą ustawy. - Na dzień dzisiejszy przygotowywanie ustaw naprawczych w tym bałaganie, który został wygenerowany, to jest naprawdę nie jest najlepszy pomysł - powiedział.
- Rozgardiasz, który wprowadza PiS w polskim porządku prawnym i pracach polskiego Sejmu sięga zenitu; to jest kolejny dzień, kiedy słyszymy informacje o pojawiających się nowych ustawach, nad którymi pewnie znów przyjdzie pracować w nocy - mówił we wtorek na briefingu w Sejmie lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Skarżył się na to, że posłowie "nie otrzymują projektu ustawy z wystarczająco długim wyprzedzeniem".
Swój pomysł na naprawę kryzysu konstytucyjnego ma Ruch Kukiz'15. - Wybór sędziów TK kwalifikowaną większością 2/3 głosów, zwiększenie składu TK z 15 do 18 członków oraz badanie zgodności ustawy o TK z konstytucją przez Sąd Najwyższy - to propozycje zmian w konstytucji, które - według Pawła Kukiza - pozwolą zakończyć spór wokół Trybunału.
Wyrok Trybunału
Tymczasem w wieczornym wystąpieniu telewizyjnym premier Beata Szydło zapewniła, że orzeczenie Trybunału z 3 grudnia zostanie opublikowane z zachowaniem wszystkich terminów. Zaznaczyła jednak, że wyrok został podjęty wbrew "praktyce orzecznictwa", ale też potwierdza złamanie prawa przez Platformę Obywatelską.
REKLAMA
3 grudnia Trybunał orzekł, że ustawa o TK z czerwca 2015 r. jest zgodna z konstytucją w części pozwalającej na wybór trzech sędziów TK, w miejsce tych, których kadencja zakończyła się na początku listopada, a narusza konstytucję, gdy chodzi o podstawę prawną, która Sejmowi poprzedniej kadencji pozwoliła wybrać dwóch sędziów Trybunału, których kadencje mijały w grudniu.
Źródło: Sejm/x-news
W ubiegły czwartek w liście do prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego szefowa KPRM Beata Kempa napisała, że publikacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. ustawy o TK z 3 grudnia jest wstrzymana w związku z wątpliwościami, czy w sprawie orzekał właściwy skład Trybunału.
Prezes TK w odpowiedzi skierował do premier Beaty Szydło pismo, w którym wskazał, że ogłaszanie wyroków TK jest obowiązkiem konstytucyjnym i podlega wykonaniu niezwłocznie. Ponowił także zarządzenie o niezwłocznym ogłoszeniu wyroku TK z 3 grudnia w Dzienniku Ustaw.
REKLAMA
"Jesteśmy w terminie"
We wtorek do sprawy wyroku z 3 grudnia odniosła się także szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Według Beaty Kempy wytyczne Rządowego Centrum Legislacji mówią, że wyroki TK powinny być publikowane "od pięciu do dziewięciu, a nawet dziesięciu dni roboczych".
Pytana o wszczęte przez prokuraturę śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, poprzez "zaniechanie niezwłocznego ogłoszenia" wyroku TK z 3 grudnia, Beata Kempa odpowiedziała, że "jest legalistką" i "podpisała stosowne dokumenty". - Nie jestem osobą, która się szybko ulęknie - powiedziała minister dziennikarzom. - Jesteśmy w terminie przepisanym, nic nie przekraczamy - dodała.
Rzeczniczka rządu Elżbieta Witek oceniła z kolei, iż prokuratorzy odznaczyli się "nadzwyczajną gorliwością". - Ciekawa tylko jestem, czy prokuratura z urzędu będzie wszczynać dochodzenia przeciwko wszystkim tym, którzy w poprzedniej kadencji publikowali wyroki Trybunału nawet z dwudziestopięcio- i trzydziestodniowym terminem realizacji. Jeśli prokuratura dzisiaj tak działa, bo rządzi Prawo i Sprawiedliwość, dlaczego nie działała tak wtedy, gdy rządziła Platforma Obywatelska? - pytała.
PAP/IAR/PR24/aj
REKLAMA
REKLAMA