Papież: to był rok przemocy i cierpienia, ale także wielkich gestów dobroci
- Mamy zadanie sprawdzić, czy to, co się stało na świecie, było zgodne z wolą Boga, czy też kierowaliśmy się przede wszystkim planami ludzi, często przepełnionymi prywatnymi interesami, niezaspokojonym pragnieniem władzy i czystej przemocy - powiedział Franciszek w czasie nabożeństwa w bazylice Świętego Piotra w ostatnim dniu roku.
2015-12-31, 21:16
Posłuchaj
Papież podkreślił następnie, iż „nie możemy zapomnieć, że wiele dni zostało naznaczonych przez przemoc, śmierć, niewypowiedziane cierpienia tylu niewinnych osób, uchodźców zmuszonych do opuszczenia swej ojczyzny, mężczyzn, kobiet i dzieci bez stałego miejsca zamieszkania, jedzenia i środków do życia”.
Ale były też, dodał Franciszek, „wielkie gesty dobroci, miłości i solidarności, które wypełniły dni tego roku, chociaż nie stały się wiadomościami w telewizyjnych dziennikach”.
- Te znaki miłości nie mogą i nie powinny zostać przesłonięte przez władzę zła. Dobro zwycięża nad złem, nawet jeśli w pewnych momentach może wydawać się słabsze i ukryte- stwierdził papież.
Jako biskup Rzymu zauważył następnie, że także Wieczne Miasto nie było wolne od uwarunkowań całego świata. Zaapelował do mieszkańców o przezwyciężenie obecnych trudności oraz zaangażowanie, by „odzyskać fundamentalne wartości służby, uczciwości i solidarności”. Dzięki temu, dodał, można będzie pokonać obecny klimat niepewności i brak poczucia poświęcenia na rzecz dobra wspólnego.
REKLAMA
Te słowa to zapewne nawiązanie do politycznych wydarzeń tego roku we włoskiej stolicy, gdzie ustanowiony został zarząd komisaryczny po dymisji burmistrza, oskarżanego o nieprawidłowości i nadużycia, a także do gigantycznego skandalu korupcyjnych i mafijnych powiązań przedstawicieli dawnych władz miasta i biznesmenów. Są oni obecnie sądzeni.
pp/PAP/IAR
REKLAMA