Wnioski o zasiłki można składać przez Internet. Ekspert: jest to krok w stronę cyfryzacji różnych procedur administracyjnych
W zamyśle autorów tego rozwiązania ma to przyspieszyć i ułatwić procedury. Ekspert Instytutu Spraw Publicznych Dominik Owczarek wskazuje, że może to być również formą walki z wykluczeniem cyfrowym.
2016-01-02, 10:08
Zmiany wprowadza nowelizacja ustawy o świadczeniach rodzinnych oraz niektórych innych ustaw (obejmująca ustawy: o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, o pomocy społecznej, o ustaleniu i wypłacie zasiłków dla opiekunów, o Karcie Dużej Rodziny oraz w Prawo o ruchu drogowym).
Powiązany Artykuł
![lekarz medycyna pielęgniarka 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/552e5439-655a-4ef6-81d8-8077702c9323.jpg)
Wprowadzenie od nowego roku elektronicznej dokumentacji ma ułatwić życie lekarzom i pacjentom
Nowe regulacje mają usprawnić proces składania wniosków i przyznawania różnego rodzaju świadczeń. Temu służyć ma np. możliwość składania dokumentów przez internet oraz wymiany informacji drogą elektroniczną pomiędzy instytucjami zaangażowanymi w ten proces; urzędnicy będą też mogli samodzielnie pozyskiwać informacje z różnego rodzaju rejestrów. Ma to odciążyć osoby wnioskujące o świadczenia, ponieważ nie będą musiały starać się o szereg zaświadczeń z różnych instytucji. Uwierzytelnienie dokumentów składanych online będzie się odbywać za pomocą bezpiecznego podpisu elektronicznego lub podpisu potwierdzanego profilem zaufanym ePUAP.
PAP
- Jest to pewien krok w stronę cyfryzacji różnych procedur administracyjnych, również w systemie pomocy społecznej. Zdecydowanie dobry krok, z którego należy się cieszyć - ocenił Owczarek w rozmowie z PAP.
REKLAMA
Podczas prac nad ustawą pojawiały się wątpliwości, czy osoby, które korzystają z różnego rodzaju zasiłków, a więc znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej, będą mieć dostęp do narzędzi umożliwiających korzystanie z tych rozwiązań.
- Często się mówi, że osoby korzystające ze świadczeń pomocy społecznej nie potrafią się posługiwać komputerem, a z całą pewnością nie potrafią złożyć wniosku o świadczenie socjalne online. Jest to pewien stereotyp. Trzeba walczyć z taką wizją osób, które są wykluczone społecznie - uważa Owczarek.
Podkreśla też, że o osobach wykluczonych społecznie powinniśmy myśleć w kategoriach walki z wykluczeniem cyfrowym. - Więc również system pomocy społecznej powinien stopniowo przechodzić do świata wirtualnego, bo on się staje coraz bardziej światem, który jest naturalny dla społeczeństw XXI w. Zatem jest to również forma podnoszenia kompetencji cyfrowych osób, które są wykluczone społecznie z różnych powodów - przekonuje ekspert.
Jego zdaniem pewnym ograniczeniem dla osób wykluczonych społecznie może być dostępność do infrastruktury, czyli komputera podłączonego do internetu. - Rzeczywiście, może to być bariera dla najuboższych rodzin. Jednak komputery są już dostępne w prawie wszystkich instytucjach publicznych, również w ośrodkach pomocy społecznej, ale także np. w bibliotekach, szkołach, często nawet urzędach gminnych czy miejskich możemy znaleźć salę komputerową, gdzie można skorzystać z komputera i internetu - podkreśla Owczarek.
REKLAMA
Obowiązujące od nowego roku rozwiązania umożliwią m.in. funkcjonowanie portalu „Emp@tia - Platforma komunikacyjna obszaru Zabezpieczenia Społecznego", za pośrednictwem którego można składać wnioski online. Jednak zdaniem Owczarka portal nie jest zbyt przyjazny dla użytkowników. Skomplikowany jest zarówno interfejs, jak i język używany na stronie.
Innego rodzaju zastrzeżenia ma Fundacja Panoptykon. "Wchodząca w życie ustawa daje podstawy do utworzenia centralnych rejestrów gromadzących dane o osobach ubiegających się o świadczenia. W bazach danych systemu znajdą się informacje dotyczące ok. 4 mln rodzin" - mówi PAP Jędrzej Niklas z Panoptykonu. "To potężny system informacyjny, którego głównym zadaniem ma być wykrywanie nieprawidłowości – np. pobierania tego samego zasiłku w różnych miastach. Tworzenie tak dużych systemów wzbudza jednak wątpliwości, jeżeli chodzi o zachowanie zasady proporcjonalności i niezbędności w ograniczeniu prawa do prywatności. Wykrywanie – wciąż niewielkiej liczby nadużyć (szacunki wskazują mówią ok 1 proc. przypadków) za pomocą gromadzenia ogromnej liczby danych osobowych wydaje się nadmierne" - dodaje.
Jak podkreśla Niklas, dane – w tym bardzo wrażliwe informacje – będą przechowywane w centralnych rejestrach aż przez 10 lat. Jego zdaniem to bardzo długi okres, dla którego trudno znaleźć uzasadnienie.
pp/PAP
REKLAMA
REKLAMA