Rio 2016: Kurek postrachem rywali polskich siatkarzy przed turniejem w Berlinie

Siatkarze z Francji, Niemiec, Belgii i Serbii zgodnie przyznają, że największym zagrożeniem dla rywali ze strony Polaków w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk będzie Bartosz Kurek. Doceniają biało-czerwonych, ale nikt nie wskazał ich jako głównego faworyta w Berlinie.

2016-01-04, 15:32

Rio 2016: Kurek postrachem rywali polskich siatkarzy przed turniejem w Berlinie
Bartosz Kurek. Foto: Wiki Commons/CC BY 2.0/Dudek1337

Posłuchaj

"Będzie naprawdę ciężko, ale rzucimy wszystkie siły" - powiedział środkowy Mateusz Bieniek (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Kurek już w poprzednim sezonie był liderem polskiej ekipy i nie umknęło to uwadze występujących w PlusLidze obcokrajowców. Kilku z nich od wtorku w stolicy Niemiec będzie walczyć z podopiecznymi Stephane'a Antigi o awans do igrzysk w Rio de Janeiro.

- Jest w stanie sam odwrócić losy meczu, więc wiele od niego zależy - powiedział francuski przyjmujący Zaksy Kędzierzyn-Koźle Kevin Tillie.

Jego klubowy i reprezentacyjny kolega - Benjamin Toniutti - ocenił, że atutem biało-czerwonych jest silny kolektyw, w którym są też indywidualności. Poza wspomnianym już atakującym Asseco Resovii Rzeszów jako ważną postać w polskiej ekipie wymienił - podobnie jak kilku innych obcokrajowców - przyjmującego Michała Kubiaka.

REKLAMA

- Kubiak odgrywa ważną rolę w drużynie, pomaga zachować równowagę, ma duże znaczenie dla jakości odbioru i serwisu - argumentował belgijski atakujący Bram van den Dries z Indykpolu AZS Olsztyn.

Tillie w podobnym tonie wypowiadał się o znaczeniu innego przyjmującego - Mateusza Miki. Podzielone zdania zagraniczni gracze mieli zaś co do obsady pozycji rozgrywającego w zespole mistrzów świata.

- Fabian Drzyzga jest młody i być może przydałby się bardziej doświadczony zawodnik na tej pozycji - zastanawiał się van den Dries.

Podczas ostatnich mistrzostw globu kluczowymi postaciami w drużynie prowadzonej przez Antigę byli rozgrywający Paweł Zagumny i atakujący Mariusz Wlazły. Niemiecki rozgrywający Cerrad Czarnych Radom Lukas Kampa uważa, że brak zawodników prezentujących tak wysoki poziom byłby odczuwalny w każdej reprezentacji. Jego rodak, przyjmujący Lotosu Trefl Gdańsk Sebastian Schwarz z kolei jest zdania, że Drzyzga i Grzegorz Łomacz są dobrą opcją i polscy kibice nie powinni się obawiać nieobecności Zagumnego.

REKLAMA

- Nie wiemy, czy Polacy będą w stanie zagrać na takim samym poziomie jak w MŚ. To zupełnie inna drużyna niż wtedy. Oczywiście to duża strata dla zespołu, że karierę reprezentacyjną zdecydował się zakończyć Wlazły. Pomimo upływu lat wciąż prezentuje świetną dyspozycję. Zagumny, nawet jeśli nie grał, to był bardzo ważną postacią na ławce, jego doświadczenie było nieocenione. Ale macie następców, którzy świetnie odnaleźli się w kadrze - podsumował zaś środkowy PGE Skry Bełchatów Serb Srecko Lisinac.

Jego drużyna narodowa jako pierwsza stanie na drodze biało-czerwonych - we wtorek. W grupie A znaleźli się także gospodarze i Belgowie. W grupie B rywalizować będą mistrzowie olimpijscy z Londynu - Rosjanie, złoci medaliści ostatnich mistrzostw Europy - Francuzi, Bułgarzy i Finowie. Do półfinałów awansują dwie najlepsze ekipy z obu grup, a przepustkę do Rio de Janeiro wywalczy tylko najlepszy zespół. Drużyny z drugiego i trzeciego miejsca uzyskają prawo startu w majowym turnieju interkontynentalnym w Japonii.

Siatkarze podkreślali, że w imprezie zaprezentuje się wiele silnych ekip.

REKLAMA

- Na tym etapie nie ma znaczenia, w jakiej grupie się jest, bo w obu znalazły się najlepsze europejskie drużyny. Myślę, że Polska jest faworytem naszej grupy i będzie się liczyć w walce o bezpośrednią kwalifikację na igrzyska. My zrobimy wszystko, by znaleźć się w półfinale. Ważne będzie to, jak zaczniemy turniej. Wszystko będzie zależeć od dyspozycji zawodników i tego, czy nie będzie kontuzji - zaznaczył Lisinac.

Wagi do składu grupy nie przywiązuje także Schwarz. "W takim turnieju nie można próbować kogoś uniknąć. A jeśli chcesz awansować, to musisz pokonać każdego, kto stanie na twojej drodze" - przekonywał.

Tylko on wskazał jednego głównego faworyta zbliżającej się imprezy i są nim według niego "Trójkolorowi". Pozostali zagraniczni zawodnicy podkreślili, że liczyć powinno się kilka ekip i jako jedną z nich wymieniali biało-czerwonych. Zdaniem Toniuttiego nieco mniejsze szanse mają Finlandia i Belgia.

ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej