Obniżenie wieku emerytalnego: prezydencki projekt będzie uzupełniony o staż pracy?

Prezydencki projekt, którego wysłuchanie publiczne odbyło się w Sejmie, przewiduje obniżenie wieku emerytalnego dla kobiet do 60. roku życia i dla mężczyzn do 65. roku życia.

2016-01-12, 17:27

Obniżenie wieku emerytalnego: prezydencki projekt będzie uzupełniony o staż pracy?
Prezydent Andrzej Duda. Foto: Kancelaria Prezydenta

Posłuchaj

Do wysłuchania, które przygotowała sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny, zgłosiły się zaledwie 3 osoby - relacja Danuty Zaczek (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Obniżenie wieku emerytalnego tak, ale system powinien uwzględniać również inne elementy ważne dla przyszłych emerytów. Taki wniosek płynie z wysłuchania publicznego, które odbyło się w Sejmie i które dotyczyło prezydenckiego projektu ustawy.

Jan Guz, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, opowiedział się za uzupełnieniem ustawy o przepisy umożliwiające przejście na emeryturę osobom, które przepracowały 40 lat. Powiedział również, że ustawa powinna być uzupełniona o rozwiązania dotyczące aktywnego starzenia się. Wyjaśnił, że chodzi o obniżenie składek osobom, które przepracowały 40 lat i zgromadziły już wystarczającą ilość składek, być dla pracodawcy tańszym pracownikiem. - Pracodawcy będą zatrudniali osoby starsze, gdy będą mieli korzyści ekonomiczne - powiedział Jan Guz.

"Większe wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych"

Barbara Surdykowska z Biura Krajowego NSZZ "Solidarność" opowiedziała się za wprowadzeniem rozwiązań, które zwiększą wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. - Musi to być związane z ozusowaniem umów cywilno-prawnych, by koszty pracy, składka emerytalna była porównywalna do umów o pracę- powiedziała ekspertka. Barbara Surdykowska dodała, że najważniejszą rzeczą jest jednak wprowadzenie przepisów "umożliwiających dobrowolne wydłużenie faktycznej aktywności na rynku pracy".

Anna Grabowska z Forum Związków Zawodowych również opowiedziała się za szerszą debatą na temat sytemu emerytalnego, bo - jak powiedziała - obecnie wysokość przyszłej emerytury zależy wyłącznie od ilości zgromadzonych składek oraz od stażu emerytalnego. A te płacone od najniższych wynagrodzeń będą bardzo niskie. Dodała, że obecnie trzeba rozmawiać o poprawie sytuacji na rynku pracy, o wysokości wynagrodzeń i o kwestiach związanych ze zdrowiem, ponieważ - jak powiedziała - Polacy żyją od kilkunastu do 20 lat krócej niż muszą pracować, co również wpływa na wysokość emerytury.

REKLAMA

Problem niskich emerytur

Problem niskich emerytur pojawił się również w wypowiedzi Małgorzaty Rusewicz. Prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych przedstawiła dane, z których wynika, że przyszłe emerytury to zaledwie około 30, 40 proc. ostatniego średniego wynagrodzenia. - I z tej perspektywy propozycja obniżenia wieku emerytalnego powinna być obudowana o inne propozycje zmian, przede wszystkim o stworzenie korzystniejszych warunków oszczędzania w trzecim filarze, głównie dla osób mniej zarabiających - powiedziała Małgorzata Rusewicz.

Krzysztof Baszczyński ze Związku Nauczycielstwa Polskiego powiedział, że zmiana ustawy będzie miała istotne znaczenie dla niektórych nauczycieli ubiegających się o emeryturę na podstawie Karty Nauczyciela. Wyjaśnił, że w tym przypadku świadczenie będzie musiało być przeliczone na nowo, a nauczyciel, który chciałby przejść na emeryturę na starych zasadach musiałby rozwiązać stosunek pracy w trakcie roku szkolnego, co mogłoby zdestabilizować funkcjonowanie szkoły.

Wysłuchanie publiczne zorganizowała sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny.

Premier Beata Szydło: prezydencki projekt zgodny z założeniami programowymi PiS

Premier Beata Szydło podczas konferencji prasowej zapewniała, że projekt prezydencki jest zgodny z założeniami programowymi rządu PiS. "Dobrze, że to wysłuchanie publiczne się odbyło - rząd jest zdania, że ten projekt w tym kształcie jest dla nas do zaakceptowania, bo to jest przecież program, który również Prawo i Sprawiedliwość prezentowało" - mówiła. Podczas posiedzenia komisji stanowisko rządu przedstawiał wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki.

Prezydencka minister Anna Surówka-Pasek dziękowała za uwagi do projektu ustawy. "Wiele środowisk zauważyło, że ta reforma (wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat – PAP) była reformą w złym kierunku i że należy przywrócić obowiązujące wcześniej zasady" – podkreśliła.

Zaznaczyła, że wcześniejszy wiek przejścia na emeryturę jest uprawnieniem, a nie obowiązkiem pracownika. Osoby, które są w złym stanie zdrowia będą mogły same zdecydować, że chcą przejść na emeryturę, a osoby w dobrym zdrowiu i mogące jeszcze pracować same decydować, czy z tego prawa korzystać – mówiła Surówka-Pasek.

Przewodnicząca komisji Beata Mazurek (PiS) zapowiedziała, że wnioski zgłoszone podczas wtorkowego wysłuchania będą podstawą dyskusji posłów podczas kolejnego posiedzenia dotyczącego projektu ustawy.

REKLAMA

Powrót do wieku emerytalnego obowiązującego do 2012 roku

Prezydent Andrzej Duda w swoim projekcie proponuje powrót do wieku emerytalnego, obowiązującego w Polsce do 2012 roku, czyli 60 lat dla kobiet i 65 lat na mężczyzn. Zmiany te obejmą osoby objęte powszechnym systemem emerytalnym (ZUS) oraz rolników (KRUS).

Projekt ws. obniżenia wieku emerytalnego prezydent złożył we wrześniu w Sejmie poprzedniej kadencji.

Sejm poprzedniej kadencji nie zajął się jednak prezydenckim projektem. Prezydent zapowiedział wówczas, że złoży projekt ponownie, w nowej kadencji.

Projekt złożony przez prezydenta we wrześniu dawał możliwość wyboru

- Ta ustawa przywraca wiek emerytalny 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Ona daje prawo do emerytury, tzn. że jeżeli ktoś osiągnie wiek emerytalny i chce zacząć pobierać emeryturę, to może to zrobić. Ale może też - jeżeli ma taką wolę, jeżeli czuje w sobie siłę i ma takie możliwości, pracować dalej, po to, żeby mieć wyższą emeryturę, żeby się nadal realizować zawodowo. Jeżeli będzie miał inne życiowe plany, jeżeli się chce zająć wnukami, czy też w zupełnie inny sposób prowadzić swoje życie, w sposób pozazawodowy, może zacząć pobierać emeryturę. To będzie jego swobodna decyzja - mówił pod koniec września prezydent.

REKLAMA

W projekcie nie było mowy o okresie składkowym

W projekcie nie było odniesienia do okresu składkowego.

Z uzasadnienia do prezydenckiego projektu złożonego w poprzedniej kadencji wynikało, że łączny koszt obniżenia wieku emerytalnego dla sektora finansów publicznych wyniesie w latach 2016-2019 około 40 mld zł, z czego dla budżetu państwa ok. 30 mld zł.

Zaznaczono, że "w perspektywie długoterminowej obniżenie wieku emerytalnego może przełożyć się jednak na dalsze zwiększenie wydatków na świadczenia emerytalne".

- Jeżeli chodzi o źródła finansowania, to w pierwszej kolejności należy wziąć pod uwagę, że przejście na emeryturę jest pewnym uprawnieniem; te osoby, które będą chciały pracować, w dalszym ciągu będą mogły pracować, odprowadzając składki - informowała we wrześniu prezydencka minister Anna Surówka-Pasek.

Ustawa podwyższająca wiek emerytalny zaskarżona do TK

Wiek emerytalny do 67 lat podwyższyła ustawa uchwalona w 2012 roku. Wprowadzone zostało również stopniowe zrównanie go dla kobiet i mężczyzn.

Posłowie PiS, a także związkowcy z NSZZ "Solidarność" i OPZZ zaskarżyli ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. W maju 2014 r. TK uznał jednak, że jest ona zgodna z ustawą zasadniczą. Orzekł też, że zróżnicowanie praw kobiet i mężczyzn, jeśli chodzi o emerytury częściowe, jest niekonstytucyjne.

Prezydent o projekcie reformy emerytalnej:

REKLAMA

Źródło: TVN24/x-news

"Nie stać nas na powrót do poprzedniego wieku emerytalnego"

Ekonomista Dariusz Woźniak z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu uważa, że nie stać nas na obniżenie wieku emerytalnego.

- Będzie więcej osób, które będą pobierać świadczenia, a mniej tych, którzy będą dokładać się do wspólnej puli. Stąd deficyt, który teraz mamy w ubezpieczeniach społecznych będzie się pogłębiał -podkreśla. Zdaniem eksperta, system emerytalny wymaga gruntownej reformy, przesunięcia dotyczące wieku emerytalnego nie rozwiązują problemu.

Ekonomista dodaje, że nie warto tylko liczyć w tym zakresie na pomoc państwa i trzeba zacząć oszczędzać na swoją przyszłość od najmłodszych lat.

REKLAMA

"Obniżenie wieku emerytalnego to zły pomysł"

Ekonomista banku BZ WBK Piotr Bielski krytykuje pomysł obniżenia wieku emerytalnego. Uważa, że w obecnej sytuacji demograficznej to rozwiązanie jest błędem. Wskazuje, że coraz mniejsza część Polaków będzie musiała utrzymywać coraz większą grupę emerytów.

Ekonomista wyjaśnia, że skutki obniżenia wieku emerytalnego będą złe zarówno dla państwa, jak i dla samych emerytów, którzy dostaną mniej pieniędzy.

Projekt popierają związki zawodowe

O ile projekt obniżenia wieku emerytalnego nie podoba się wielu ekspertom, to popierają go związki zawodowe. Szef OPZZ Jan Guz podkreślił jednak, że samo obniżenie wieku emerytalnego nie zaspokaja jeszcze oczekiwań społecznych. Te oczekiwania to uzależnienie możliwości przejścia na emeryturę od stażu pracy czyli okresu płacenia składek ubezpieczeniowych. Dodał, że nie może być tak, że ktoś pracował 20 lat i może przejść na emeryturę, a inny pracował 40 lat, ale nie osiągnął jeszcze wieku emerytalnego, więc emerytura mu się nie należy.

IAR/PAP, awi, jk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej