Marcin Kiepas, Admiral Markets: kolejny trudny dzień na giełdach
To będzie kolejny trudny dzień na rynkach akcji. Po wczorajszej przecenie w USA i dzisiejszej panice w Chinach, od mocnych spadków dzień rozpoczną również europejskie parkiety.
2016-01-26, 09:17
Na godzinę przed otwarciem wtorkowego handlu w Europie kontrakty terminowe na czołowe europejskie indeksy wskazywały na ich spadki w przedziale od -1,3% do -1,7%, po tym jak w poniedziałek niemiecki DAX stracił 0,3%, francuski CAC został przeceniony o 0,6%, a polski WIG zyskał 0,4%.
Te oczekiwane mocne spadki na otwarciu sesji nie zaskakują w sytuacji, gdy wczorajszy handel na Wall Street zakończył się przeceną, do której walnie przyczyniła się taniejąca ropa. Ceny tego surowca, które mocno odbiły w czwartek i piątek, wracając na krótko wczoraj rano powyżej 33 dolarów za baryłkę, szybko zawróciły i zeszły poniżej bariery 30 dolarów. To zaś popsuło nastroje w USA. Indeks S&P500 spadł w poniedziałek o 1,56%, a DJIA o 1,29%.
Fala wyprzedaży akcji następnie przeniosła się do Azji. Przy czym w Chinach przerodziła się już w panikę. Indeks CSI300, grupujący 300 największych chińskich firm, został dziś przeceniony o 6% i pierwszy raz od grudnia 2014 roku zamknął się poniżej psychologicznej bariery 3000 pkt. Jako, że indeks ten równocześnie przełamał dołek z lata 2015 roku, więc obecnie droga do dalszych spadków jest otwarta.
Fatalne nastroje na globalnych rynkach akcji i taniejąca ropa staną się impulsem do przeceny na giełdach europejskich. W tym również w Warszawie. Tyle tylko, że nie jest jeszcze przesądzone, że wtorkowe sesje zakończą się ponad jednoprocentowymi spadkami indeksów.
REKLAMA
Humory rodzimym graczom mogą nieco poprawić publikowane dziś przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) dane o polskim Produkcje Krajowym Brutto (PKB) za 2015 rok i stopie bezrobocia w grudniu ub.r. Ujrzą one światło dzienne o godzinie 10:00. Rynek oczekuje, że wzrost gospodarczy przyspieszył do 3,5% z 3,3% w roku 2014, natomiast w grudniu stopa bezrobocia wzrosła do 9,7% z 9,6%. Takie odczyty, jakkolwiek są to wyniki historyczne i nie redukują ryzyk wiszących nad polską gospodarką, powinny być przyjęte z umiarkowanym optymizmem.
Na rynkach globalnych cień szansy na poprawę nastrojów oczywiście daje rynek ropy. Ta wprawdzie teraz tanieje, ale nie jest przesądzone pogłębienie tej tendencji w kolejnych godzinach. Co więcej, zwrot w drugiej połowie ubiegłego tygodnia może nawet dawać nadzieje na wyhamowanie trendu spadkowego w średnim terminie.
Uwagę od rynku ropy mogę też odciągać licznie dziś publikowane dane makroekonomiczne z amerykańskiej gospodarki oraz wyniki kwartalne spółek z Wall Street. Inwestorzy dziś poznają m.in. indeksy zaufania amerykańskich konsumentów, PMI dla sektora usług, S&P/Case-Shiller, FHFA i Fed z Richmond. Wynikami kwartalnymi zaś pochwalą się dziś przed rozpoczęciem sesji w Nowym Jorku m.in. 3M, DuPont, Johnson&Johnson, Lockheed Martin i Procter&Gamble, a po jej zakończeniu Apple i AT&T.
Wreszcie czynnikiem, który może zmniejszyć aktywność sprzedających, wspierając jednocześnie popyt na akcje, może być posiedzenie amerykańskiego Fed-u. Jego wyniki wprawdzie zostaną opublikowane jutro o godzinie 20:00, ale na giełdach już może rozpocząć się gra pod to, że komunikat będzie gołębi, co zmniejszy oczekiwania na podwyżki stóp procentowych w USA później w tym roku.
REKLAMA
Marcin Kiepas, Admiral Markets
REKLAMA