Bogdan Borusewicz: oczekuję, że IPN pokaże te materiały
- Od oceny i komentowania tego jest instytucja, która jest do tego powołana, czyli Instytut Pamięci Narodowej, zaś politycy nie powinni komentować i używać spraw historycznych do rozgrywek bieżących - powiedział wicemarszałek Senatu.
2016-02-18, 13:10
Posłuchaj
Dokumenty znalezione w domu Kiszczaka dotyczą Lecha Wałęsy i są autentyczne - ujawnił prezes IPN. Relacja Agnieszki Drążkiewicz/IAR
Dodaj do playlisty
Były działacz opozycji został zapytany przez PAP o sprawę dokumentów z domu gen. Czesława Kiszczaka, w których znaleziono odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek".
- Oczekuję, że IPN pokaże te materiały i nie tylko wstępnie określi ich zawartość - i to wszystko. Ja niczego oprócz tego od zewnętrznych osób nie oczekuję. Politycy powinni być bardzo ostrożni w komentarzach - stwierdził Bogdan Borusewicz.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej w siedzibie IPN Kamiński poinformował, że w środę rozpoczęto oględziny akt odnalezionych w domu wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku.
Jak mówił, w zapieczętowanym pakiecie znajdowała się papierowa paczka zawierająca dwie teczki. Na tej paczce była przyklejona koperta zaadresowana: "Do dyrektora Archiwum Akt Nowych w Warszawie, do rąk własnych". - W kopercie znajduje się odręcznie napisany list z kwietnia 1996 r., w którym Czesław Kiszczak informuje o przekazaniu do Archiwum Akt Nowych akt dokumentujących współpracę Lecha Wałęsy z SB; list wraz z paczką zawierającą obie teczki nie został wysłany - powiedział.
REKLAMA
Kamiński poinformował, że akta, które zostały poddane oględzinom, składają się z teczki personalnej i teczki pracy tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek".
W teczce personalnej znajduje się 90 kart dokumentów. - Teczka jest w oryginalnych okładkach. W teczce personalnej, podzielonej na dwie części, znajdują się dwa spisy zawartości dokumentów. Opisy zawartości odpowiadają stanowi faktycznemu dokumentów znajdujących się w teczce - relacjonował.
TVN24/x-news
- W teczce personalnej znajduje się koperta, a w niej odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa podpisane: Lech Wałęsa "Bolek". Wśród dokumentów znajdujących się w tej teczce są również m.in. odręczne, podpisane pseudonimem "Bolek", pokwitowania odbioru pieniędzy - mówił Kamiński.
REKLAMA
Jak zaznaczył, w teczce pracy tajnego współpracownika, liczącej 279 kart, w oryginalnych okładkach znajdują się liczne doniesienia tajnego współpracownika pseudonim "Bolek" oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z tajnym współpracownikiem pseudonim "Bolek".
Podkreślił, że dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują lata 1970-1976. - Osoba, która to widziała, jest pewna autentyczności. Ta pewność wynika z wiedzy. Nasi archiwiści potrafią oceniać, znając inne tego typu materiały z naszych zasobów; zwracają uwagę na pewne cechy tych dokumentów, sposób ich sporządzania i na tym jest oparta ta opinia" - zaakcentował Kamiński.
Lech Wałęsa, który przebywa za granicą, jeszcze przed konferencją Kamińskiego odniósł się do informacji przekazanych przez IPN na portalu społecznościowym wykop.pl. "Nie może być żadnych materiałów mojego pochodzenia. Gdyby były, nie byłoby potrzeby podrabiać. W sądzie to udowodnię" - napisał.
Prezes IPN zapewnił również w czwartek, że wszystkie poddawane oględzinom dokumenty są precyzyjnie opisywane.
REKLAMA
PAP/IAR/iz
REKLAMA