Ekstraklasa: Zagłębie Lubin - Legia Warszawa. Wicemistrzowie Polski gonią lidera
Zagłębie Lubin przegrało na własnym boisku z Legią Warszawa 1:2 (0:2) w meczu 23. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy.
2016-02-21, 17:34
Posłuchaj
Arkadiusz Woźniak (Zagłębie Lubin) po meczu z Legią Warszawa (IAR)
Dodaj do playlisty
Powiązany Artykuł

Ekstraklasa
Mecz się świetnie zaczął dla Legii, która strzeliła gola zanim wszyscy kibice zajęli miejsca na trybunach. Po dośrodkowaniu w pole karne Michał Kucharczyk zgrał piłkę głową do Aleksandara Prijovica, a ten z bliska trafił do siatki. Szwajcar serbskiego pochodzenia mógł na listę strzelców wpisać się jeszcze wcześniej, ale w sytuacji sam na sam z Martinem Polackiem lepszy okazał się ten drugi.
Goście po zdobyciu gola dalej nacierali i Prijovic miał jeszcze jedną okazję, ale strzelając z pola karnego trafił wprost w ręce bramkarza Zagłębia.
Od tego momentu zaczęła zarysowywać się przewaga gospodarzy i więcej działo się pod polem karnym Legii. Świetną okazję do doprowadzenia do remisu miał Arkadiusz Woźniak, lecz piłka po jego strzale głową minęła bramkę rywali. Później szansę na trafienie do siatki mieli Filip Starzyński, Łukasz Janoszka oraz Krzysztof Piątek. W tym okresie Legia miała duże problemy z wyjściem z własnej połowy.
Sytuacja się zmieniła, kiedy na boisku za Stojana Vranjesa pojawił się Ariel Borysiuk. Goście oddalili grę od własnego pola karnego i sami ponownie zaczęli stwarzać sytuacje. W 37. min. na 2:0 mógł podwyższyć Nemanja Nikolic, ale jego uderzenie głową instynktownie obronił Polacek. Minutę później bramkarz Zagłębia musiał już jednak sięgać ponownie do siatki. Po przyjęciu piłki w środku pola Tomasz Jodłowiec zagrał do Nikolica, ten do Kucharczyka, a skrzydłowy gości mierzonym strzałem podwyższył na 2:0.
Druga połowa dla Zagłębia zaczęła się, jak pierwsza dla Legii, czyli od szybkiego gola. W 50. min. Starzyński zagrał w tempo do wybiegającego za plecy obrońców gości Piątka, a ten mierzonym strzałem w długi róg nie dał szans Arkadiuszowi Malarzowi.
Chwilę później goście mogli odpowiedzieć trafieniem, ale Polacek obronił strzał Nikolica. Minęło kilkadziesiąt sekund i groźnie było ponownie pod bramką gości. Janoszka miał szansę wyjść sam na sam z bramkarzem rywali, ale ten zdołał uprzedzić skrzydłowego gospodarzy.
I tak wyglądały kolejne minuty – na atak jednych, drudzy odpowiadali tym samym i kibice oglądali ciekawe, toczone w szybkim tempie widowisko. Walka była tak zacięta, że w 76. min. aż pękła piłka. Chwilę wcześniej szanse na bramkę mieli z jednej strony Woźniak, a dla gości Prijovic.
Do dramatycznej końcówki w Lubinie jednak nie doszło, bo w ostatnich minutach Zagłębie wyraźnie opadło z sił i inicjatywę przejęli przyjezdni. Legia mądrze utrzymywała się przy piłce i już nawet tak bardzo nie dążyła do zdobycia kolejnego gola, tylko spokojnie wyczekiwała końcowego gwizdka.
Po meczu powiedzieli:
Stanisław Czerczesow (trener Legii): Najważniejsze, że wygraliśmy. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz. Szybki gol wcale nie jest zawsze korzystny i tak właśnie było dzisiaj. Strzeliliśmy jedną bramkę, później drugą i wydawało się, że wszystko będzie ok, będziemy mieli mecz pod kontrolą. A tak jednak nie było. Jedziemy jednak do domu ze świadomością, że wygraliśmy zasłużenie. W pierwszej połowie były takie momenty, że Zagłębie było częściej przy piłce, prezentowało się lepiej, ale w drugiej, mimo że oni nam strzelili bramkę, gra w naszym wykonaniu była dużo lepsza.
- Stojan Vranjes odniósł kontuzję, ale druga sprawa była taka, że potrzebowaliśmy wzmocnienia w drugiej linii, bo tam traciliśmy dużo piłek i stąd ta szybka zmiana.
Piotr Stokowiec (trener Zagłębia): Gra lepsza niż wynik. Nie można powiedzieć, że się nie staraliśmy. Stworzyliśmy mnóstwo bardzo dobrych sytuacji do strzelenia bramki. Słabo zagraliśmy niestety w obronie. Takie błędy, jakie popełniliśmy w defensywie, to taka klasowa drużyna jak Legia wykorzystuje. Muszę jednak pochwalić mój zespół, bo walczyliśmy do końca. Nie udało się, ale mamy materiał do analizy przed następnymi meczami. Pokazaliśmy, że nie jesteśmy drużyną, która zabija piłkę nożną. Dzisiaj nie udało się zdobyć punktów, ale z optymizmem patrzymy w przyszłość.
- Nie chcę oceniać pracy sędziego. Moim zdaniem należał nam się karny za zagranie ręką zawodnika Legii w polu karnym, ale bardziej skupiam się na swoim zespole i na tym, co dalej niż na ocenianiu arbitra.
Legia.com/x-news
KGHM Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 1:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Aleksandar Prijovic (2), 0:2 Michał Kucharczyk (38), 1:2 Krzysztof Piątek (50).
Żółta kartka - KGHM Zagłębie Lubin: Damian Zbozień, Dorde Cotra, Luis Carlos. Legia Warszawa: Michał Kucharczyk, Guilherme.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 8 858.
KGHM Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Aleksandar Todorovski, Damian Zbozień, Maciej Dąbrowski, Dorde Cotra - Łukasz Janoszka (61. Luis Carlos), Jarosław Kubicki, Filip Starzyński (70. Krzysztof Janus), Adrian Rakowski, Arkadiusz Woźniak (84. Eryk Sobków) - Krzysztof Piątek.
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Guilherme (58. Ondrej Duda), Stojan Vranjes (31. Ariel Borysiuk), Tomasz Jodłowiec, Michał Kucharczyk - Aleksandar Prijovic, Nemanja Nikolic (75. Kasper Hamalainen).
REKLAMA
man
REKLAMA