Szansa na rozejm w Syrii? Krwawy atak dżihadystów
W Hims terroryści z Państwa Islamskiego zdetonowali materiały wybuchowe, ukryte w dwóch samochodach pułapkach. Dżihadyści twierdzą również, że to oni stoją za serią zamachów bombowych na przedmieściach Damaszku.
2016-02-22, 07:04
Posłuchaj
Konflikt militarny na pograniczu turecko-syryjskim stwarza niebezpieczeństwo eskalacji - ostrzegają eksperci. Więcej o rosnącym zagrożeniu Przemysław Pawełek/IAR
Dodaj do playlisty
Według syryjskich mediów w rezultacie czterech eksplozji na przedmieściu Damaszku Sajida Zajnab, niedaleko szyickiego meczetu - sanktuarium, zginęły co najmniej 83 osoby. Dwaj zamachowcy samobójcy zdetonowali materiały wybuchowe, które mieli przytwierdzone do ciała. Wcześniej w Hims wybuchy dwóch samochodów - pułapek spowodowały śmierć 57 przypadkowych osób.
W styczniu w zamachach przeprowadzonych w rejonie sanktuarium w Sajida Zajnab zginęło wskutek trzech zamachów bombowych, do których przyznało się Państwo Islamskie, co najmniej 70 osób. Sanktuarium to jest dla szyitów miejscem kultu ponieważ została pochowana tam Zajnab - córka pierwszego imama Alego, wnuczka proroka Mahometa.
Samobójczy zamach w Damaszku w końcu stycznia/RUPTLY/x-news
Według mieszkańców niedzielne zamachy przeprowadzono w odległości kilkuset metrów od sanktuarium, które nie zostało uszkodzone.
REKLAMA
W Hims zamachów dokonano w dzielnicy zamieszkałej w większości przez alawitów, odłamu islamu do którego należy prezydent Syrii Baszar el-Asad. Miasto, które kiedyś nazywane było "stolicą rewolucji" przeciwko Asadowi, obecnie znajduje się w rękach wojsk rządowych.
Były to jedne z najkrwawszych zamachów bombowych w Syrii w ostatnim okresie.
Tymczasem trwają intensywne wysiłki dyplomatów USA i Rosji mające na celu zakończenie pięcioletniej wojny domowej w Syrii. Sekretarz stanu USA John Kerry poinformował w niedzielę, że on i jego rosyjski odpowiednik Siergiej Ławrow osiągnęli wstępne porozumienie co do warunków rozejmu. Zastrzegł jednak, że pewne kwestie wciąż pozostają do rozwiązania.
Zawieszenie działań zbrojnych?
Niedzielne zamachy w Hims i koło Damaszku zostały przeprowadzone mimo uzgodnienia wstępnych warunków zawieszenia broni w Syrii przez amerykańskiego sekretarza stanu i szefa rosyjskiej dyplomacji.
REKLAMA
John Kerry o wynikach rozmów z Siergiejem Ławrowem poinformował na konferencji w stolicy Jordanii, gdzie przebywa z wizytą. - Osiągnęliśmy wstępne porozumienie dotyczące zasad przerwania działań wojennych, które powinno zostać wkrótce wdrożone - powiedział amerykański dyplomata.
Powiązany Artykuł
Pokojowa konferencja w Monachium w sprawie Syrii
Kerry poinformował też, że wraz z rosyjskim odpowiednikiem mają nadzieję, że wkrótce dojdzie do rozmowy Baracka Obamy z Władimirem Putinem. Prezydenci USA i Rosji mogliby bowiem sfinalizować negocjacje i uzgodnić szczegóły.
Baszar el-Asad nie mówi "nie"
Prezydent Syrii zadeklarował, że jest gotów pod pewnymi warunkami zgodzić się na rozejm. - Terroryści nie mogą wykorzystać zawieszenia broni do umacniania swoich pozycji - powiedział Baszar el-Asad w wywiadzie dla dziennika "El Pais".
REKLAMA
- Poza tym należy uniemożliwić innym krajom - przede wszystkim Turcji - logistyczne wspieranie terrorystów, dostarczanie im broni i nowych ludzi - dodał syryjski prezydent.
W wywiadzie, który ukazał się w sobotę wieczorem w internetowym wydaniu hiszpańskiej gazety, przyznał, że ostatnie sukcesy syryjskiej armii są w znacznym stopniu efektem pomocy ze strony Rosji i Iranu. "Syria potrzebowała tego wsparcia, gdyż ponad 80 państw w różny sposób wspiera terrorystów" - powiedział Asad.
Rosja prowadzi od 30 września bombardowania w Syrii, które przedstawia jako wymierzone w terrorystów z Państwa Islamskiego. Jednak syryjscy rebelianci walczący z reżimem prezydenta Asada, a także Zachód zarzucają Rosji, że celem nalotów są ugrupowania niedżihadystyczne i cywile.
12 lutego, podczas konferencji w Monachium udało się osiągnąć porozumienie w sprawie rozejmu w Syrii. Miał on wejść w życie w ostatni piątek, jednak zamiast przerwania walk doszło do ich eskalacji.
REKLAMA
ENEX/x-news
W Syrii od 2011 roku toczy się wojna. Szacuje się, że podczas konfliktu życie straciło 260 tysięcy osób, a wiele milionów zostało zmuszonych do opuszczenia domów.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
PAP/IAR/pp
REKLAMA
REKLAMA