Rosyjska opozycja: prezydent Czeczenii stworzył państwo prawie islamskie
Antyputinowska opozycja domaga się jak najszybszej dymisji prezydenta Czeczenii i „przywrócenia porządku prawnego” w tej republice.
2016-02-23, 15:09
Posłuchaj
Jaszyn: Kadyrow i Putin zagrażają bezpieczeństwu państwa. Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Rosyjska opozycja uznała Ramzana Kadyrowa za zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Taki tezy znalazły się w raporcie opublikowanym przez Ilię Jaszyna z Partii Narodowej Wolności PARNAS.
Z raportu wynika, że Ramzan Kadyrow stworzył w Czeczenii system korupcyjny, z którego czerpie osobiste korzyści. Opozycjonista twierdzi, że Kreml mu w tym nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie „wpompowuje ogromne środki budżetowe”.
Kadyrow, dysponujący doskonale wyszkoloną i wyposażoną armią, nie liczy się z rosyjską konstytucją i jak twierdzą autorzy raportu, stworzył na północnym Kaukazie „państwo prawie islamskie”.
Ilia Jaszyn oskarżył prezydenta Czeczenii o związki z mordami politycznymi w Rosji, w tym z zabójstwem Borysa Niemcowa. - Jestem przekonany, że Kadyrow stoi za zabójstwem mojego przyjaciela Borysa Niemcowa i domagam się, aby ten człowiek został pociągnięty do odpowiedzialności - oświadczył na konferencji prasowej w Moskwie lider partii PARNAS.
REKLAMA
Ilia Jaszyn podsumowując raport dotyczący sytuacji w Czeczenii stwierdził, że "Czeczenia stała się oddzielnym państwem wewnątrz Federacji Rosyjskiej”. - Władimir Putin zainstalował na północnym Kaukazie bombę z opóźnionym zapłonem, która może eksplodować, doprowadzając do III wojny czeczeńskiej. Jesteśmy zobowiązani wymusić odsunięcia Kadyrowa od władzy, a także doprowadzić do przemian zarówno w Czeczenii, jak i w Rosji - podsumował opozycjonista.
W trakcie omawiania raportu okazało się, że policja otrzymała anonimowe zgłoszenie o podłożeniu bomby. Jednak mimo nawoływań funkcjonariuszy Ilia Jaszyn dokończył prezentację dokumentu.
W trakcie konferencji prasowej opozycyjny polityk poinformował, że służby bezpieczeństwa otrzymały anonimową informację telefoniczną o podłożeniu bomby w budynku.
Gdy dowodzący grupą policjantów funkcjonariusz wszedł na salę, aby wyprosić z niej dziennikarzy i organizatorów, usłyszał od Ilii Jaszyna, że "jest to prowokacja i najwyraźniej zadaniem policji jest zerwanie konferencji prasowej opozycyjnego ugrupowania".
REKLAMA
Mimo wezwań policji do opuszczenia pomieszczenia, Jaszyn dokończył omawianie raportu. Kilkanaście minut później wszyscy uczestnicy konferencji prasowej opuścili budynek.
Brygady policyjne zamknęły przylegające do niego ulice i do pracy przystąpiły ekipy pirotechników.
IAR, bk
REKLAMA